To nie jest film świąteczny?
Nie można nie kojarzyć świąt Bożego Narodzenia z „It's A Wonderful Life” (1946). Są tak jednoznaczni ze sobą, że chociaż istnieją inne filmy, które można uznać za podstawowe elementy sezonu wakacyjnego, żaden z nich nie jest tak podobny do „It's A Wonderful Life” (1946). Czy możesz sobie wyobrazić Boże Narodzenie bez tego cudownego klasyka?

Wszystko zaczęło się od historii Philipa Van Dorena zatytułowanej „Największy prezent”, która podąża za George'em Prattem, mężczyzną, który zamierza popełnić samobójstwo, gdy poznaje nieznajomego, który pragnie, aby George się nie urodził. Podczas gdy Doren nie mógł znaleźć wydawcy, sam opublikował tę historię jako kartkę świąteczną, którą wysłał do swoich przyjaciół i rodziny. W końcu historia trafiła do producentów RKO Studios.

Po kilku latach odejścia, nie mogąc znaleźć reżysera ani pisarza, który mógłby rozwinąć opowiadanie, trafił do reżysera Franka Capry. Capra właśnie wrócił ze służby w II wojnie światowej i chciał nakręcić film, który będzie obchodził zwykłe życie obywatela amerykańskiego. Według samego reżysera tematem filmu była „wiara jednostki w siebie”. Były rygorystyczne przepisywania, ale w końcu pojawiło się „It's A Wonderful Life”.

Początkowo RKO chciał, aby film był pojazdem dla Cary'ego Granta, ale był zajęty innym filmem, niedługo pożywieniem świątecznym „Żona biskupa” (1946). Henry Fonda był także kolejnym silnym kandydatem na prowadzenie, ale oczywiście rolę tę otrzymał Jimmy Stewart. Podobnie jak Capra, Stewart również służył w II wojnie światowej i niektórzy historycy uważają, że wojna zmieniła jego wybory w rolach aktorskich, ponieważ były bardziej mroczne niż filmy, które nakręcił przed wojną. „It's A Wonderful Life” był jego pierwszą wyprawą do nieco mrocznych filmów i była to jego szansa, aby pokazać sobie, że wciąż ma wszystko, czego potrzeba do pracy w Hollywood.

Po zakończeniu filmu planowana data premiery miała być wiosną 1947 roku. Ponieważ jednak pierwotny wybór RKO Studios na świąteczną premierę nie był jeszcze gotowy, studio podskoczyło do „It's A Wonderful Life” do limitowanej wersji na 20 grudnia 1946 r. Jednak z niewiadomych przyczyn został on wprowadzony do obrotu jako komedia romantyczna, co stanowi całkowite przeciwieństwo.
Oryginalne zapowiedzi podobno koncentrowały się na historii miłosnej między George'em i Mary (Donna Reed) i niewiele więcej.

Nic dziwnego, że „It's A Wonderful Life” zostało otwarte na mieszane recenzje i zostało przełożone na wydanie ogólne do lipca następnego roku. Marketing może być obwiniony lub może być tak, że inny film z II wojny światowej ukradł grzmot zarówno finansowo, jak i krytycznie, „The Best Years of Our Lives” (1946). „It's A Wonderful Life” było nominowane do pięciu nagród Akademii, w tym za „Najlepszy film”, „Najlepszy reżyser” i „Najlepszy aktor”, ale „Najlepsze lata naszego życia” zgarnęły cztery z pięciu nominacji.

Potem „It's A Wonderful Life” cicho odeszło i ostatecznie znalazło się w domenie publicznej, dlatego pojawiło się w telewizji w okresie świątecznym 1970. Kiedy Frank Capra, reżyser, został zapytany o jego nowy sukces, powiedział: „To najbardziej cholerna rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem ... Nawet nie pomyślałem o tym, jak o Bożym Narodzeniu, kiedy po raz pierwszy ją spotkałem. Po prostu spodobał mi się ten pomysł. ”

Instrukcje Wideo: To nie jest film dla klaustrofobików! Świąteczny bonus z okazji 6-lecia kanału - Katakumby#11 (Może 2024).