Przezwyciężanie samokrytyki
Wielu pisarzy, którzy mogą mieć przed sobą udaną karierę, nigdy nie dostaje się do publikacji, ponieważ nie mogą puścić rękopisu. Dążąc do jakiegoś niejasnego celu doskonałości, spędzają tygodnie, a nawet lata, dopracowując swoje rękopisy. Nic nie wydaje się wystarczająco dobre i żyją w strachu przed publicznością czytającą ich słowa.

Przejście tego problemu zajęło mi lata. Do tego czasu moje manuskrypty zajmowały miejsce w mojej szafce na akta, ale nigdy nie zniknęły. Wreszcie mentor wyznaczył mi ostateczny termin i kazał mi wysłać historię. Byłem przerażony, ale z czasem stało się to łatwiejsze.

Na początek musisz wyłączyć swojego krytyka, znanego i zabójczego wroga wszystkich pisarzy. Możesz się tego nauczyć. Rozpocznij pisanie projektu - wszystko zrobi. Każdego dnia przydziel mu pełne pół godziny. Ustaw minutnik i pisz nieprzerwanie przez całą pół godziny. Nie możesz zmieniać niczego oprócz literówek przez całe trzydzieści minut. W przypadku tego konkretnego projektu nie można niczego edytować przez pełny miesiąc. Na początku doprowadzi cię do szaleństwa - zrobiło mi to - ale działa. Nauczysz się koncentrować na treści i pomysłach, a nie na szczegółach.

Następnie ustal konkretne terminy dla każdego projektu. Jeśli masz artykuł w ciągu siedmiu dni, ustal harmonogram - tyle dni na badania, tyle na pisanie, a tyle na edytowanie. Trzymaj się go wiernie, a gdy minie czas, wyślij go bez względu na to, co o tym myślisz. Przychodzi czas, gdy majsterkowanie nie poprawi już sytuacji, ale dopóki nie będziesz mieć więcej pewności siebie, nie będziesz wiedział, kiedy jest ten czas, więc termin jest twoją najlepszą obroną. Jeśli jesteś bardzo zdenerwowany, ustaw bardzo konkretny czas. Kiedy wysłałem swój pierwszy rękopis, powiedziałem: „Upuszczę go do skrzynki pocztowej w drodze na spotkanie w środę wieczorem”. Oznaczało to, że trzeba go było spakować, zanim będę musiał przygotować się do wyjścia. Powiedz sobie: „Nie mogę edytować tego ponownie po godzinie 15:00 we wtorek”. O trzeciej, przestań edytować.

Teraz musisz popracować nad swoim nastawieniem. Choć może się to wydawać trudne, twoje słowa znaczą dla ciebie znacznie więcej niż dla kogokolwiek innego. Zastanów się, co dzieje się, gdy czytasz większość artykułów. Czytasz je, myślisz „Dobre pomysły” i przechodzisz do następnej rzeczy. Nie zauważysz nazwiska autora, chyba że jest to ktoś okropnie sławny, i istnieje duża szansa, że ​​nie pamiętasz tego artykułu za kilka dni. Nie obrażaj się. Tak to jest. Z tego powodu, chociaż chcesz, aby twoje słowa były dobre, nie muszą one być literaturą. Jeśli piszesz wystarczająco dobrze, aby artykuł został zaakceptowany, piszesz wystarczająco dobrze, aby przeciętny czytelnik był zadowolony z pisania.

Jednym ze sposobów na przyzwyczajenie się do czytania słów jest założenie strony internetowej lub bloga z regularnymi cotygodniowymi lub codziennymi artykułami. Po pewnym czasie przyzwyczajasz się do dotrzymania tego terminu, nie musisz już martwić się pisaniem idealnych utworów. Ustal harmonogram i opublikuj nowy materiał w terminie, tak jakby szef patrzył ci przez ramię. Nie zwlekaj tylko dlatego, że możesz. Przekonasz się, że większość ludzi nie napisze do ciebie o wymyślnych sformułowaniach lub perfekcyjnie wykonanym tekście. Prześlą Ci e-mailem o twoich pomysłach, a to pomoże ci nauczyć się koncentrować na tej części pisania.
Dobra, przestań czytać i ustal termin!




Śledź @ThriveandGrowMe




Instrukcje Wideo: Sztuka Myślenia: „Zbudź się Polaku, wyzwól się człowieku!” (Może 2024).