Po co zaczynać sztuki walki - osobista podróż
Ludzie zaczynają sztuki walki z wielu powodów i w wielu okolicznościach. Ogólnie rzecz biorąc, nie robię osobistych historii na tym kanale, ale pomyślałem, że czytelnicy mogą być zainteresowani zrozumieniem, jak wylądowałem w sztukach walki. Mam nadzieję, że podzielę się z Wami tą historią, że jeśli odrzucił Pan pomysł sztuk walki z powodu strachu przed walką lub nie uważania go za zajęcie fitness, pomoże to zilustrować możliwości z pierwszej ręki.

Moja podróż po sztukach walki rozpoczęła się latem 1996 roku. Jako niedawny absolwent właśnie swoją pierwszą karierę jako inżynier procesu ukończyłem w zakładzie produkcyjnym. Jednym z wielu wymagań, jakie musieli podjąć w miejscu pracy, było uzyskanie certyfikatu na noszenie maski na twarz w przypadku uwolnienia substancji chemicznych. Oczywiście nie jest to coś, czego byś sobie życzył lub nie spodziewałeś się, ale jak wymagają tego standardy, jest to dobry wymóg.

Częścią wymagań dotyczących noszenia maski na twarz jest badanie płucne. Teraz od lat wiem, że mój oddech był przerażający. Miałem do czynienia z wieloletnimi poważnymi alergiami, które sprawiły, że miałem ochotę zhakować płuco co najmniej 10 na 12 miesięcy w roku. Dlatego nie zdziwiło mnie to, gdy mój test płucny powrócił, że mój oddech był poniżej normy i nie można go nosić w masce. Nie byłem przygotowany na to, aby usłyszeć, że z tego powodu mogłem stracić swoją niesamowitą nową karierę, na którą czekałem aż do ukończenia studiów.

Dano mi krótki czas na ulepszenie, a następnie zostanie ponownie przetestowany. Gdybym poniósł porażkę, musiałbym zostać umieszczony w innej pozycji, która nie wymagałaby przebywania w pobliżu zakładu. Ponieważ w tej lokalizacji nie mieliśmy żadnych zewnętrznych urządzeń, prawdopodobnie oznaczałoby to, że nie miałbym pracy.

Odkąd byłem mały, wiedziałem o korzyściach Tai Chi i Qi Gong dla poprawy oddychania. Natychmiast wróciłem do domu i otworzyłem książkę telefoniczną, aby zlokalizować szkoły w okolicy, w której uczyłem tej sztuki. Niestety w 1996 roku dominowały style japońskie i walka z naturą. Chociaż nie miałem nic przeciwko japońskiemu stylowi, z pewnością nie interesowałem się aspektem walki. W całym moim życiu wdałem się tylko w jedną „walkę na pięści”, a nawet nazywam to hojną.

Natknąłem się na dwóch, którzy wydawali się uczyć Tai Chi i poszedłem zbadać oba. W jednej szkole czułem się bardziej komfortowo i natychmiast się zapisałem. Moja szkoła, chińska Akademia Kung Fu w Archbald, Pensylwania, dopiero zaczęła uczyć Tai Chi, więc nasze zajęcia były bardzo małe i osobiste. Każdy z nas przybył do Tai Chi z różnych powodów i wszyscy z tym samym pragnieniem skupienia się bardziej na zdrowiu niż walce.

Posiadanie zajęć, w których wszyscy zaczynaliśmy na mniej więcej tym samym poziomie, ułatwiło mi nie odczuwać rozczarowania z powodu własnych postępów. Mimo to trudno było uciszyć konkurencyjną stronę mojej osobowości i stale siedzieć w klasie, porównując to, co robiłem z innymi uczniami. Wraz z tą konkurencyjnością pojawiły się pewne poziomy rozczarowania, kiedy nie mogłem kopać tak wysoko ani wytrzymać tak długo, jak ktoś inny. Część tej konkurencyjności była dobra, co zmusiło mnie do cięższej pracy. Jednak niektóre z nich mnie powstrzymały i dopiero wtedy, gdy zaakceptowałem mnie i przestałem porównywać się z innymi, naprawdę zacząłem przyspieszać rozumienie i zdobywanie wiedzy o sztuce.

Kiedy dotarliśmy do punktu, w którym otrzymywaliśmy test na pierwszą pozycję, przypominam sobie, że czułem się niezręcznie, a może nawet irytowałem. Nie byłem w sztukach walki za jakiś tytuł lub pas. Nie robiłem tego, aby udowodnić komukolwiek, że mogę to zrobić, to lub w innej formie. Robiłem to dla siebie i dla mojego zdrowia. Patrząc wstecz, dużą część mojej niezręczności stanowił strach - strach przed porażką w „teście” i powiedziano mi, że nie postępuję właściwie. O dziwo, minęli mnie. I po wielu testach do pierwszego poziomu Czarnego skrzydła, nauczyłem się coraz więcej i zyskałem zaufanie do siebie. Od tego czasu miałem o wiele więcej doświadczeń i umiejętności, które można zastosować nawet poza światem sztuk walki. Nauczyłem się umiejętności, które pomagają mi radzić sobie ze zmieniającymi się środowiskami w pracy i życiu. Opracowałem sposoby na zmniejszenie lęku, który mógłbym odczuwać w stresujących sytuacjach. Nauczyłem się dzielić, uczyć i otwierać się na naukę przez wszystkie czynniki życia.

Tak więc to, co zaczęło się od prostej czynności, na którą się zapisałem, aby moja praca stała się doświadczeniem zmieniającym życie. Aha, a jeśli jesteście ciekawi, tak, zdałem kolejny i wiele innych testów płucnych, które wymagały ode mnie utrzymania pozycji.

Czy masz osobistą historię o tym, jak i dlaczego przystąpiłeś do sztuk walki? Proszę, podziel się tym ze mną na forach sztuk walki. Chciałbym usłyszeć od ciebie.

Instrukcje Wideo: Które sztuki walki warto trenować? (Może 2024).