Świadek
Witam i witam ponownie! Zdecydowanie wróciliśmy do wiosennej pogody, ponieważ od kilku dni jest tu deszczowo i ponuro. Wcześniej rzuciłem okiem na słońce, ale znów się zachmurzyło. W porządku, ponieważ mam tu wiele do zrobienia w domu, jak przebijanie się przez wysokie, chwiejne stosy książek na biurku i salonie. Nigdy nie byłem tak opóźniony w czytaniu, odkąd podjąłem tę pracę zeszłej jesieni. Ciągle myślę, że robię postępy, a potem odkrywam, że nie robię tyle, ile się spodziewałem. Któregoś dnia może znów mnie złapie.

Tym razem mam najnowsze od Nory Roberts, Świadek (Putnam, zakupiony). To wydanie to jej dwieście wydana książka, a ona wciąż staje się coraz lepsza. Od lat mówię, że chcę być Nora, kiedy dorosnę, coś, czego wciąż chcę. Stawia poprzeczkę wyżej, nie tylko dla początkujących autorów, ale dla wszystkich innych opublikowanych autorów romansów. W tym przypadku poznajemy Elizabeth Fitch jako nastolatkę, gdy po raz pierwszy buntuje się przeciwko matce, która zorganizowała absolutnie idealne życie nie tylko dla siebie, ale i dla swojej córki. Elizabeth ma już dość i po raz pierwszy od szesnastu lat nie spotyka się z matką: wychodzi ze starszą znajomą ze szkoły do ​​klubu nocnego, w którym „Liz” spotyka seksownego Rosjanina. Potem rozpęta się piekło, a jej życie nigdy nie będzie takie samo. Dwanaście lat później Elizabeth jest Abigail Lowery i nie ufa nikomu oprócz psa, którego trzyma jako swojego towarzysza. Jej praca pozwala jej zostać w domu, a ona ma zaprojektowany przez siebie system bezpieczeństwa, który nie pozwala nikomu zbliżyć się do niej bez wcześniejszego ostrzeżenia. Tylko szef policji miejskiej Brooks Gleason zdecydował, że musi wiedzieć, co czyni ją tak ostrożną i dystansową. Abigail dokłada wszelkich starań, aby Brooks był poza zasięgiem ręki, ale ma sprytny sposób na ominięcie jej obrony emocjonalnej, dopóki nie pamięta, dlaczego trzymanie go z daleka było dobrym pomysłem. Ta dwójka jest idealną parą i chociaż Abigail jest w stanie bardziej niż się chronić przed ludźmi, którzy wciąż ją ścigają, Brooks jest dla niej doskonałym uzupełnieniem, pod względem inteligencji i osobowości. Tak bardzo mi się podobało, że musiałem go ponownie przeczytać, nie dlatego, że coś przeoczyłem przy pierwszym czytaniu, ale dlatego, że postacie i historia są tak cholernie dobre. Pożyczam cztery i pół z pięciu strzał Kupidyna. Oto jeszcze dwieście, pani Roberts!

Do następnego razu, miłej lektury!

Nora Roberts

Forum powieści romantycznych