4 lipca Clambake w Nowej Anglii
Kiedy byłem dzieckiem, moja rodzina miała wielką roczną tradycję do czwartego lipca. Ciotki, wujkowie, kuzyni i przyjaciele rodziny wynajmowali kempingi w lasach stanowych Myles Standish, zwykle w Fearing Pond. Niektórzy przychodzili na obozowiczach, a inni w namiotach, ale wszyscy się dzielili i pomagali sobie nawzajem. To był wspaniały sposób na zebranie rodziny i często zatrzymywaliśmy się na tydzień lub dwa.

Próbowaliśmy dostać się do sąsiednich miejsc, aby w środkowej części można było wykopać duży dół. Kiedy otwór został wykopany i wyłożony wieloma skałami, na skałach zapalono drewniany ogień. Moja matka i ciotka często pozostawały z tyłu, aby zgasić pożar, podczas gdy reszta z nas spiętrzała największy dostępny kombi i kierowała się na molo w Plymouth, aby zebrać wodorosty. Nie jestem pewien, dlaczego zbieranie wodorostów było tak zabawnym wydarzeniem, być może dlatego, że było to zadanie, które każdy mógł wykonać, od najmniejszego dziecka po najstarszą osobę w klanie.

Świeże wodorosty, kukurydza na kolbie, małże, homary, kiełbaski i ziemniaki zostały wrzucone do dołu, a następnie dzieci mogły wrzucić więcej wodorostów na wierzch tego wszystkiego. Zwykle kończyliśmy się pokryciem wodorostami, ponieważ rzucanie nim w siebie było tak samo zabawne jak wrzucanie go do dołu.

Podczas gdy dorośli towarzysko na kempingu, zajmując się jedzeniem i rozstawiając ławki piknikowe od końca do końca, my, dzieciaki, udawaliśmy się na boisko do baseballu z brylantami w ręku, żeby się zabawić. Na ogół nie wracaliśmy aż do zmierzchu i wtedy jedzenie wychodziło z dołu.

Nie ma to jak zapach pary, która wylewa się z pestki po zerwaniu plandeki i trudno się nie uśmiechnąć, kiedy to się dzieje.

Myślę, że to była dla nas radość z tej uroczystości. Wszyscy byli zaangażowani w przygotowanie, pracując razem, aby to się stało, i wszyscy jedli razem, gdy jedzenie było gotowe.

To był magiczny czas pełen amerykańskich flag, brylantów, obfitego jedzenia i prawdziwego towarzystwa.


Inną długą tradycją Nowej Anglii jest rozpalenie ogniska na plaży 4 lipca. Ktoś zawsze przynosi ze sobą gitarę, a śpiewanie jest nieuniknione. Jest to bardziej spokojne wydarzenie niż oglądanie fajerwerków, chociaż przy wielu okazjach udało nam się to osiągnąć, widząc świetny pokaz sztucznych ogni.

Myślę, że gdybym miał zaplanować idealne święto Niepodległości, musiałoby to polegać na prawdziwym nowozelandzkim clambake i ognisku na plaży o zachodzie słońca. Gdyby ta plaża oferowała również wspaniały widok pokazu sztucznych ogni, a bioluminescencyjny plankton pojawił się w wodzie tej samej nocy, to byłoby tak idealnie, jak to możliwe!

Wszystkiego najlepszego z okazji 4 lipca. Mam nadzieję, że ten przyniesie Ci wiele miłych wspomnień, które trwają całe życie.

Instrukcje Wideo: Mark Knopfler Barcelona 2019 (Może 2024).