Kobiety bez dzieci rosnące w liczbie
W ciągu dekady głośnej rozmowy skoncentrowanej na dziecku słuchacze mogą dojść do wniosku, że życie bezdzietne jest beznadziejnie przestarzałe i spada. Jednak w 2003 roku badaczka Rosemary Gillespie pisze z przeciwnego punktu widzenia. W swoim artykule „Bezdzietne i kobiece: zrozumienie płci kobiet dobrowolnie bezdzietnych” Gillespie cytuje badania ujawniające rosnącą liczbę kobiet (w krajach z dostępną kontrolą urodzeń) decydujących się pozostać bezdzietnymi: „W Wielkiej Brytanii szacuje się, że jako aż 25 procent kobiet urodzonych w 1973 roku nie będzie miało dzieci (Social Trends 2000). ”

Poza liczbami i danymi Gillespie przeprowadza wywiad z 25 kobietami bezdzietnymi. Wszyscy rozmówcy starają się zdefiniować, 30 lat po szczytowym ruchu kobiet, ich życie w rolach innych niż mama.

Społeczeństwa nadal stereotypowo dobrowolnie przedstawiają kobiety bezdzietne w bardzo negatywnych kategoriach: zboczone, tragiczne, nienormalne, nieprzyjazne. Wywiady i badania Gillespie pokazują, że kobiety są w stanie przekroczyć autorytarne media i struktury władzy, starając się je zdefiniować. Są w stanie wznieść się ponad gadanie w mediach i żyć bardziej autentycznie, wychodząc poza tradycyjne idee kobiecości.

Gillespie zadaje intrygujące pytania: „Dlaczego niektóre kobiety, a nie inne, odrzucają macierzyństwo? Jaki aspekt macierzyństwa odrzucają i jaki jest urok stylu życia pozbawionego dzieci?”

Jej wywiady ujawniają szereg powodów, dla których nie powielają się: wolność wyboru, swoboda podróżowania, cisza i spokój, wolność od „znoju” macierzyństwa, względy finansowe, utrzymywanie silnych relacji z partnerami, przyjaciółmi i społecznością, strach przed utrata cennych aspektów życia.

Jeden z rozmówców stwierdził: „Dla mnie to (macierzyństwo) jest prawie jak bycie niezupełnie podporządkowanym, ale na wezwanie wszystkich innych osób poza własnym. Myślę, że po części trzeba stracić tożsamość jako indywidualna osoba, aby poradzić sobie z opieką dzieci i przewożąc je tu, tam i wszędzie ”.

Wszyscy byliśmy świadkami krewnych i przyjaciół, którzy ulegają kulturze dziecięcej: Mamy jako szlachetne sługi - niejasni, nieokreśleni ludzie całkowicie oddani potrzebom innych.

Jednak umiejętność dbania o innych nie jest sama w sobie negatywnym atrybutem. Ludzie czasami pytają mnie: „Spędzasz tyle czasu opiekując się swoimi psami, dlaczego po prostu nie masz dzieci?” Odpowiadam: „Ludzkie dzieci zapełniają więcej przestrzeni umysłu”. I to jest naprawdę - moje psy pozwalają mi mieć przestrzeń ducha. Dzieci przychodzą z bagażem wypełnionym najnowszymi nonsensami medialnymi / kulturalnymi. Kiedy wracam do domu, cieszę się spokojnym czasem pełnym gadania o kulturze i dziecięcych mediach.

Podczas wizyt u przyjaciół z dziećmi rozmowa niezmiennie wypełniona jest historiami o przedszkolach, nauczycielach, strojach cheerleaderek, gimnastyce, modzie dziecięcej, telewizji dla dzieci, grach dla dzieci. Jedna z koleżanek może prowadzić godzinną rozmowę na temat Dory Odkrywcy, ale kiedy zadaję jej pytanie o zainteresowania poza sferą dzieci, jej oczy błyszczą, a ona patrzy na mnie, jakbym zaczęła mówić nieznanym językiem.

To kobieta, która kiedyś była aktywna w swojej społeczności - interesowała się sztuką, środowiskiem, przyrodą, wiadomościami. Teraz, kiedy ją odwiedzam, siedzę i słucham. Dawno temu zrezygnowałem, mówiąc o swoim życiu. Mój przyjaciel jest żywiołowym szoferem, dyrektorem społecznym, mediatorem, projektantem mody i kucharzem dla dzieci. Jej mąż wydaje się marginalizowany - niejasna, mroczna postać beznadziejnie zagubiona w zamieszaniu dziecięcej kultury.

Niechęć do kultury konsumenckiej nieustannie przypomina mi, że cenię sobie życie bez dzieci i małżeństwo. Kultura konsumencka zorientowana na dzieci jest wszechobecna. Nie można ominąć bez dokonywania ekstremalnych wyborów dotyczących stylu życia.

Miałem przyjemność spotkać się z rodzinami starającymi się całkowicie odrzucić kulturę konsumencką podczas wizyty w północnej Kanadzie - społeczności całkowicie odłączonej od telewizji i Internetu. Dzieci uczą się w domu. Tam odbyłem zaskakująco przyjemne rozmowy z dziećmi - nieskażone sztucznością kultury konsumenckiej. Przypomniało mi się, jak magiczne jest dzieciństwo, kiedy praca i zabawa na świeżym powietrzu są przedmiotem codziennych zajęć.

Oczywiście dla większości ludzi życie w odległych warunkach nie jest łatwe do usunięcia z kultury masowej. Tworzę więc własną przystań z dala od naszej nieustannie szalonej dziecięcej kultury. Z przyjemnością wracam do domu do spokojnego domu, mam czas na czytanie, relaks i zwijanie się z moimi psami, spacery i skupienie się na moich dziełach. Nie zazdroszczę przyjaciołom złapanym w gorączkowym, hałaśliwym otoczeniu amerykańskiego wychowania dzieci.

Pocieszające jest to, że pomimo przedstawiania przez media w mediach kobiet jako robot-lalek, które z niecierpliwością czekają na programowanie według najnowszego trendu - są tam kobiety, które rozważają wpływ wyborów rodzicielskich na ich życie i świat.Badania naukowe dają nam zrównoważony punkt widzenia - kobiety odrzucające rolę wieczystego podoba się ludziom i szukają autentycznej koncepcji siebie.

Jak młoda kobieta, z którą przeprowadził wywiad Gillespie, mądrze zauważa: „Dziewczyny, z którymi spotykam się w pracy ... Stają się tylko tym ... dzieckiem. Stają się matką, a cała reszta ich osobowości po prostu zniknęła Niektóre dziewczyny nie mogą rozmawiać o niczym innym Próbowanie rozmowy o czymś innym to: Nie wiem o tym lub nie mogę sobie z tym poradzić. Wracają do rozmowy o przedszkolach lub o tym, co (dzieci) robią w pięć miesięcy i co robią po roku i cały ten biznes ... To po prostu sprawia, że ​​myślisz. To nie tylko wielkie gratulacje w szpitalu i wszystkie karty. To lata po latach. ”

Instrukcje Wideo: Trauma dziecięca a rozwój mózgu - prof. dr hab. Jerzy Vetulani (Może 2024).