Down From The Mountain - recenzja DVD
W 2000 roku film O Brother Where Art Thou? Autorstwa reżyserów Joela i Ethana Coena stał się wielkim przebojem. Nagradzana ścieżka dźwiękowa Grammy zainspirowała powrót popularności amerykańskiej muzyki korzeniowej.

Po filmie odbył się koncert charytatywny Down From The Mountain, w którym udział wzięła większość muzyków, którzy nagrywali te piosenki. Koncert odbył się w Ryman Auditorium w Nashville w Tennessee (który był oryginalnym Grand Ole Opry) 24 maja 2000 r. W celu zebrania funduszy na nową Galerię Sław i Muzeum Muzyki Country.

The Down From The Mountain DVD to dokument z koncertu, zawierający utwory z tego filmu i kilka dodatków. Zawiera naprawdę inspirującą i doskonałą bluegrass, gospel, country, bluesa i folk, feerię muzyki dawnej. Gorąco polecam wszystkim muzykom i wokalistom.

Twórca filmów dokumentalnych D.A. Pennebaker nagrał program i został wyprodukowany przez bluesowego muzyka T. Bone Burnetta, który wyprodukował także ścieżkę dźwiękową do O Brother Where Art Thou oraz albumy innych popularnych artystów. Dyrektorami byli D. A. Pennebaker, Chris Hegedus i Nick Doob.

Z występami muzycznymi wmieszane są niektóre próby, wywiady i szczere chwile za kulisami. Wszyscy artyści wydają się być dobrodusznymi, miłymi ludźmi dookoła. Ich miłość i uznanie dla ich tradycji kulturowych są pięknie przekazywane.

Szczególnie nieobecne są efektowne efekty specjalne i generowane komputerowo przejścia. Muzycy noszą raczej nieformalne stroje. Nie ma blinga. Muzykalność i kunszt wokalny mają swoje zalety.

Koncert odbył się przed premierą filmu, więc nikt nie wiedział, jak ogromna popularność będzie cieszyć się muzyką.

Soundperson i mikrofony
Inżynier FOH (inżynier dźwięku Front Of House, tj. Dźwiękowiec), Bernie Velluti, zdobył nagrodę TEC Award Sound Production magazynu Mix magazynu Magazine za twórcze osiągnięcie. Zapewnia dźwięk Alison Krauss i jej zespołowi, Union Station, a także innym znanym muzykom.

Jakość dźwięku jest doskonała. Głosy i instrumenty wykonawców są krystalicznie czyste i bogate.

Na scenie jest tylko kilka mikrofonów. Podobnie jak w starszych czasach, muzycy skupiali się wokół mikrofonów, a ktokolwiek śpiewał lub prowadził solo, zbliżyłby się, podczas gdy inni się wycofali. Musieli grać i śpiewać na jednym lub kilku mikrofonach i zachować równowagę. Wykonanie tego z powodzeniem wymaga prób, dobrej pracy zespołowej, dobrej wrażliwości i dbałości o wynik.

PA również musiała być ustawiona z wielką starannością, aby uzyskać tak dobry dźwięk. Wszystkie miejsca występów mają swoją unikalną akustykę, powierzchnie odbijające itp. Sposób, w jaki regulowane są poziomy komponentów PA, wraz z precyzyjnym położeniem głośników, mikrofonów i muzyków, wszystko to robi dużą różnicę.

Według wywiadu w Shure Notes (patrz link poniżej), Bernie Vellutti powiedział, że pierwotnie zamierzali używać tylko pięciu starych mikrofonów pojemnościowych, Neumann U47 i U87. Ale były z nimi problemy dźwiękowe, więc ostatecznie dodali także Shure KSM32, KSM44, KSM137 i KSM27. Do wykonywania tego rodzaju muzyki zaleca mikrofony pojemnościowe ze względu na ich ciepło, szczegółowość i zdolność odbierania dźwięku z większej odległości.

Na filmie nie widziałem żadnych słuchawek dousznych, ale przeczytałem, że były one używane podczas następnej trasy. Może to skutecznie rozwiązać większość problemów dzięki zapobieganiu sprzężeniom zwrotnym.

Dźwięk na płycie DVD jest nagrywany w Dolby 5.1, a jakość dźwięku i miks stereo są bardzo dobre. Możesz pięknie słyszeć każdy głos i instrument.

Niektóre najważniejsze informacje
Gdy kamera pokazuje sceny z podróży z gór do miasta Nashville, pierwszym słyszalnym głosem jest mocny, wyraźny tenor Ralpha Stanleya w jego oryginalnej wersji „Człowieka o stałym smutku”.

Gospodarzem / Emcee jest John Hartford, multiinstrumentalista i autor tekstów (w tym czterokrotny zdobywca nagrody Grammy „Gentle On My Mind”). Jest znany ze swojej innowacyjnej muzyki oraz tradycyjnego folku i bluegrass, a także znany z dowcipnego humoru.

Czasami pokazano mu opowiadanie historii podczas pilotowania łodzi rzecznej na Missisipi, co uwielbiał robić i rozważał swoje prawdziwe powołanie.

John Hartford zmarł na chłoniaka nieziarniczego 4 czerwca 2001 r., Zanim Down From The Mountain został wydany publicznie. Ten koncert był jego ostatnim filmem. Z tej okazji występował na skrzypcach i wokalu. Świetnie grał na skrzypcach i śpiewał z czystością i ciepłem.

Wykonał kapryśną zbuntowaną „Big Rock Candy Mountain” na wokalu i skrzypcach, z Mike'em Comptonem na mandolinie, Chrisem Sharpem na gitarze i Larrym Perkinsem na basie.Później opowiada wierną historię piosenki „Shove That Hog's Foot Dalej In The Bed”, a następnie wykonuje ją z tym samym wspaniałym zespołem, używając wyciszonego skrzypiącego stylu skrzypiec podczas śpiewania, a następnie wymieniając żywe solówki z innymi muzykami.

The Fairfield Four, śpiewacy gospel cappella, wykonują „Lonesome Valley” na próbie, z niesamowitym bogatym głosem i rozbrzmiewającymi niskimi tonami. Co dziwne, jest pięciu członków. Później wykonują „Po Lazarus” na scenie. Mając 3, a może 4 mikrofony w pozycji, wydawało się, że są skupione wokół zaledwie 2. Wokaliści kontrolują miks, kiedy umiejętnie przeplatają i zginają nuty, mieszając głosy i tupot stóp, pozostając dokładnie w tonie bez odniesienia instrumentalnego.

Nashville Bluegrass Band był doskonały jako grupa wspierająca dla wielu wykonawców. Dobra gra mandolina Mike'a Comptona pojawiła się w wielu utworach.

Moje ulubione miksowanie wokalu, harmonie i napięcie (na koncercie pełnym niesamowitej słodyczy i umiejętności wokalnych) to Alison Krauss i Dan Tymiński śpiewający „Blue & Lonesome” z zespołem Union Station oraz Mike Compton na mandolinie. Ten doprowadził mnie do łez uznania.

Emmylou Harris, Gillian Welch i Alison Krauss połączyli siły, by uzyskać wspaniałe i poruszające harmonie w porywającej piosence „Didn’t Nobody But The Baby”, napisanej do filmu, który Gillian opisuje jako „kołysankę kołysankę i pustkę”. Chociaż ma najniższy głos spośród wszystkich trzech, Gillian opowiada, jak dwaj sopranowie lubili przypisywać jej najwyższą rolę w tej piosence. Wszystko brzmi świetnie.

Później w programie Alison Krauss śpiewa główną rolę w „Down In The River To Pray”, wspartym gustem dzięki dusznej harmonii Chóru Pierwszego Kościoła Baptystów w Białym Domu w Tennessee, zaczynając od subtelnego nucenia i rosnącej siły w każdym refrenie.

John Hartford przedstawia Chrisa Thomasa Kinga i Colina Lindena dowcipami o tym, jak bardzo są w depresji. Są doskonałymi muzykami bluesowymi. Widziano ich po raz pierwszy podczas próby „Delta Blues”. Chris ma na ręce napisane słowa, na wypadek gdyby zapomniał. Wykonują „John Law Burned Down The Liquor Sto” na wokalu i gitarze z rezonatorem ślizgowym. Chris Thomas King grał także gitarzystę bluesowego, który połączył siły z Soggy Bottom Boys w filmie.

Rodzina Coxów występowała z bardzo słodkim i dusznym śpiewem i ścisłą harmonią. Trzepot Suzanne i długie, czyste nuty są bardzo emocjonalne, w połączeniu ze smutnym tekstem „Jestem zmęczony (Let Me Rest)”. Członkowie zespołu uważnie się obserwują, gdy zmieniają tempo i trzymają się ścisłego sformułowania. Suzanne znów wyróżnia się w „Czy będą jakieś gwiazdy w mojej koronie?”.

Siostry Peasall, które pojawiły się w filmie jako dzieci George'a Clooneya, można zobaczyć na próbie z T. Bone Burnettem i na scenie w wykonaniu „In the Highways”. Są dość ujmujące, choć (a może częściowo dlatego, że) dwójka młodszych dziewcząt trochę się błąka. Jak John Hartford delikatnie żartował „Mogą śpiewać płasko”.

The Whites, kolejny rodzinny zespół z delikatnymi harmoniami, wykonuje klasyczny utwór „Keep On The Sunny Side” z pozytywnym przesłaniem (być może jedna z pierwszych amerykańskich piosenek o stosowaniu prawa przyciągania)

Ralph Stanley zaczyna nakręcać program, nawiedzająco śpiewając „O Death”, a cappella. A potem jest wielki finał „Angel Band” w wykonaniu całej obsady.

Porywająca interpretacja Dana Tymińskiego „Człowiek ciągłego smutku” (z którą George Clooney zsynchronizował wargi w „O bracie, gdzie jest sztuka”) nie została uwzględniona. Później wyjaśnił, że miał problem z zapamiętaniem słów, a wtedy myśleli, że to nie jest bardzo ważne. Nie mieli pojęcia, że ​​stanie się na tyle popularny, że będzie „piosenką roku”.

Kilka drobnych drobiazgów - chciałbym zobaczyć napisy z nazwiskami muzyków i piosenek, gdy się pojawiły. Byłoby miło, gdybyś mógł wyszukiwać i wybierać poszczególne utwory. Czasami dobra piosenka jest przerywana, aby pokazać momenty za kulisami. Wolałbym, żeby były kompletne.

Koncert ujawnia, że ​​tradycyjna muzyka z dawnych czasów wciąż kwitnie i jest bogata, a jeśli ją obejrzysz, zrozumiesz dlaczego i będziesz zadowolony.

Wywiad z Berniem Velluti na temat produkcji dźwięku

Jeśli chcesz posłuchać lub kupić muzykę Sabiry Woolley, oto jej sklep muzyczny.

Instrukcje Wideo: Official Fireball SE Launch Trailer (Może 2024).