Euforia odzyskiwania
Kilka tygodni temu na spotkaniu była kobieta, która otrzymała swój 30-dniowy chip. Chciałbym mieć aparat, który pokaże ci jej twarz. To było podniecenie, pokój, duma (dobra), nadzieja, miłość i bliskie anielskiemu. Podczas niemal wszystkich naszych spotkań w całej okolicy powszechne jest rozdawanie żetonów podczas każdego spotkania. Nie muszę więc dodawać, że widziałem, jak moja część odzyskujących alkoholików wystąpiła naprzód i odebrała swoją „nagrodę”. Zastanawiające było, dlaczego ta konkretna kobieta miała na mnie taki wpływ. Byłem zazdrosny.

Zanim nadeszła moja kolej, aby podzielić się całą sprawą, byłem w stanie wyrazić swoje uczucia w pozytywny sposób. Sprawiła, że ​​pamiętam, jak ekscytujący był powrót do zdrowia. Jak niesamowicie niesamowite, kiedy osiągamy 30 dni, 60 dni, 90 dni (i więcej), gdy tylko na chwilę wcześniej wierzyliśmy, że nigdy nie będziemy w stanie przetrwać bez picia i narkotyków. Pamiętanie moich pierwszych 30 dni było prawdopodobnie jednym z najbardziej ekscytujących czasów w moim życiu. Codziennie rano chodziłem na to samo spotkanie i kiedy przewodniczący zapytał: „Czy jest ktoś, kto ma mniej niż 30 dni? Czy mógłbyś się przedstawić? Odliczałem każdego dnia od 1 do 30 na wypadek, gdyby ktoś zapomniał! Zaufaj mi. Nigdzie nie było grupy osób, które bardziej chciałyby otrzymać 30-dniowy żeton. Jestem pewien, że zirytowałem kilka starych timerów, ale kogo to obchodziło. 30 dni!!!

Czas mija i chociaż uwielbiam trzeźwość, z pewnością nie czuję tego samego, co ja po 30 dniach. Nigdy się nie spodziewałem, ale jest coś w tym uczuciu. To trochę jak pierwsza miłość. Kiedy zaczyna zanikać, po prostu chcesz odzyskać to uczucie. Nie chcę, żebyś myślał, że nudzi mnie trzeźwość, bo na pewno nie. Prawda jest jednak taka, że ​​moje życie zostało zrównoważone. Mój mąż nie jest alkoholikiem. Moi przyjaciele nie są alkoholikami. Nauczyłem się żyć moim programem na co dzień nie tylko jako alkoholik, który odzyskuje zdrowie, ale także jako osoba, która stara się być lepszą osobą; szczęśliwa osoba; osobą, którą znam Bóg chce, żebym był.

Na początku mojego powrotu do zdrowia zrobiłem wszystko, co mi powiedziano. Mam sponsora, przeszedłem kroki, poszedłem do ponad 90 na 90, pracowałem w służbie, czytałem, modliłem się, medytowałem i nie piłem! To zadziałało dla mnie po raz pierwszy. Wiem, że nie każdy może to zrobić za pierwszym razem i kiedy zdałem sobie z tego sprawę, zrozumiałem, co znaczy słowo „wdzięczność”. Życie jako życie nie zawsze działa tak, jak tego chcemy i przez lata miałem swój własny udział wzlotów i upadków. Moja Siła Wyższa zawsze była przy mnie i dla mnie i dzisiaj wierzę, że jestem godzien Jego pomocy. Wiem, co należy zrobić, aby pozostać trzeźwym, a jednak ta cholerna choroba wciąż mnie dopadnie.

Dzielę się tym z wami wszystkimi, ponieważ ich pisanie czyni to dla mnie realnym. Dlatego z góry dziękuję za umożliwienie mi bycia szczerym i otwartym. Zdałem sobie sprawę, że nie wstaję rano i nawet myślę o byciu alkoholikiem. Przechodzę przez cały dzień, nie myśląc, że jestem alkoholikiem. Kiedy codziennie odmawiam modlitwy Trzeciego i Siódmego Kroku, niekoniecznie odmawiam je jako alkoholika, ale jako osobę wypowiadającą te słowa do swojego Boga. Nigdy nie lubiłem być alkoholikiem, więc nie określam siebie jako takiego - a przynajmniej nie do końca.

Teraz myślę, że ta część odczuwania w ten sposób jest dobra. Mój alkoholizm już mnie nie definiuje. Część odczuwania w ten sposób jest zła. Coraz łatwiej przegapić spotkanie i nie przejmować się zbytnio. A potem pomyślałem… Jeśli nie pójdę na spotkanie, ile to potrwa, zanim się napiję? Może tydzień? Miesiąc? Rok? Czy chcę zaryzykować? Moja przyjaciółka mówi, że wie, że ma w sobie kolejnego pijaka, ale boi się, że nie odzyska zdrowia. Inny mój przyjaciel, który ma ponad 25 lat trzeźwości, mówi dokładnie to samo. Kiedy wszedłem do sal konferencyjnych, zrobiłem to, co wszyscy kazali mi zrobić. Dziś muszę zrobić dokładnie to samo. Musiałem zrozumieć, że nie jestem inny. Nie wiem więcej niż ktokolwiek inny o tym uzależnieniu / wyzdrowieniu. Jeśli ktoś z latami trzeźwości może nawrócić, ja też.

Wróciłem do zazdrości kobiecie, która otrzymała jej 30-dniowy chip, ale nie sądzę, żebym wyszedł i spróbował zdobyć go drugi raz! Ważne jest to, że nigdy, przenigdy nie chcę zaczynać procesu odzyskiwania i tylko z tego powodu zamierzam ponownie skupić się na swoich doświadczeniach, mocnych stronach i nadziejach, a dzięki łasce Bożej będę nadal kroczyć ścieżką Szczęśliwego Przeznaczenie!

Namaste ”. Obyście podróżowali w pokoju i harmonii.

„Like” Grateful Recovery na Facebooku. Kathy L. jest autorką „The Intervention Book” (Conari Press)

Instrukcje Wideo: Weszli do klubu, stracili majątek. 786 doniesień na policję w samej Warszawie! (UWAGA! TVN) (Może 2024).