Na kawę w kultowej restauracji Koshy's w Bangalore
Za każdym razem, gdy ktoś przyjeżdża do Bangalore, pierwszym miejscem, które chcieliby odwiedzić, jest restauracja Koshy's na St Mark's Road. Nawet jeśli to tylko na kawę. Nazwa przywołuje wspomnienia w każdym z nas, którzy dorastaliśmy w Bangalore i oczywiście wszystko, co tam zamówisz, jest pyszne.

Koshy's of Bangalore jest uznawany za „lokal starej Bangalore”, bardzo popularnej restauracji i miejsca spotkań na St Mark's Road, Bangalore, którego właścicielem jest rodzina Koshy w Bangalore pochodząca z Mavelikkara. Restauracja jest miejscem spotkań dziennikarzy, artystów, osób teatru, studentów i obcokrajowców. Podczas wizyty panuje szczęśliwy szum, gdzie wszyscy siedzą bardzo blisko siebie na bardzo prostych krzesłach na prostym drewnianym stole. Jednak nikt nie jest tak blisko, aby podsłuchać rozmowy.

Ludzie, którzy tam przychodzą, to bywalcy, którzy uwielbiają to miejsce, którzy przychodzą tam każdego dnia, aby zjeść posiłek lub tylko na kawę i brodę z przyjacielem. Kilka tygodni temu poszedłem zostawić książkę podaną mi przez przyjaciela dla innego przyjaciela. Książka była wspaniałym wydaniem stolika do kawy na drzewach i mam przyjaciela naukowca, który codziennie chodzi do Koshy'ego. Po prostu wejdź i zostaw książkę przy kasie, a ja to zrobiłem! Uśmiechnięty kasjer wziął książkę i powiedział, że pan Krishna przyjedzie po 19:00, a ja mu dam książkę. Bez zrzędliwości, bez zamieszania, po prostu urok starego świata Bangalore w pełnej grze.

W niedzielę pojechałem tam z egzaminatorem z Royal School of Music, który był z Yorkshire. Penny B przyjechał do Indii po raz pierwszy i powiedziano mi, że jest bardzo napięty z powodu tego miejsca. Oczywiście czytają o wszystkich gwałtach i zbrodniach w BBC napisanych przez indyjskich strajkujących, którzy płacą za tego rodzaju historie. Cały kraj jest pomalowany na czarno. Była przerażona tym, po co była. Zgadnij, piękny hotel St Mark's na St Mark's Road lekko ją pocieszył, a po zainstalowaniu w pokoju trochę się zrelaksował.

Chodźmy na kawę, o której mówi Penny i Koshy. Powiedziano mi, że kawa Koshyego jest najlepsza, i mogliśmy się tam przejść, co było naprawdę całkiem szczęśliwym, jakiemskim spacerem. Opowiedziała mi wszystko o swojej pracy i byłem zdumiony, że jest tu przez pięć tygodni i robi około 35 egzaminów dziennie! Egzaminy skrzypiec, pianoforte i wokalne, wow, to coś mówiło o scenie muzycznej Bangalore. Rodzice nadal wysyłali swoje dzieci na egzaminy muzyczne, tak jak my.

Kiedy weszliśmy do środka, czekał na nas tłum. Tak, dokładnie 12 osób przed nami! Więc kręciliśmy się w zaniedbanym holu, patrząc na stare kultowe czarno-białe zdjęcia Bangalore na ścianach. Nie myśl, że Penny była pod wrażeniem, ale była rozmowna i wesoła. Po pięciu minutach pokazano nam stolik dla dwóch osób w środku tłumu. Ogromna kurtyna została wzniesiona i wygląda na to, że trwają od dawna opóźnione prace remontowe.

Poprosiliśmy o kartę menu, a Penny uśmiechnęła się szeroko, ponieważ większość menu była och, tak brytyjska. Masz jajka sadzone i jajecznicę na grzance, wątróbkę drobiową na grzance, a nawet klapki jajka? - zapytała chichocząc. Nie sądzę, żeby nasze restauracje serwowały już te potrawy, robiąc zdjęcie menu. Było smażone mięso wołowe i wszelkiego rodzaju kanapki, tosty z Bombaju, a także wszystkie pieczone kurczaki, wieprzowina i gotowane warzywa.

Poproszę tylko kawę, ponieważ oboje właśnie zjedliśmy śniadanie i była to tylko 10:30 rano. Słodko uśmiechnięty kelner przyniósł nam dwie parujące gorące filiżanki kawy. Widziałem postawę właściciela Prema Koshy'ego w całym sztabie. Prem bardzo się uśmiecha i zawsze jest miły. Oczywiście to zetknęło się z całym personelem i każdego dnia sprowadza swoich klientów. Każdy chciałby czuć się mile widziany, szczególnie w restauracji.