Wywiad - Ana Kefr - Czwarta rata
Morley: Wiele twoich tekstów zawiera gniew na działania niektórych ludzi należących do kilku różnych ras. W „Dniu, w którym poczucie winy zmieniło się na białe”, mówisz negatywnie o akcji afirmatywnej, a także o powiązaniach Indian z kasynami. Malcolm X jest również wyróżniony. Czy zechciałby pan wyjaśnić uzasadnienie swoich oświadczeń?

Rhiis:
Termin „odwrotny rasizm” wydaje się być dobrym punktem wyjścia, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedawne potwierdzenie przez Sojusz Sotomayor Associate [In-] Sprawiedliwości przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych. Odwrotny rasizm - lub „łagodna dyskryminacja”, być może jedno z największych słów * w historii - to dyskryminacja członków dominującej większości w celu promowania członków mniejszości. Krótko mówiąc, jest to zwykły rasizm przepakowywany i sprzedawany mniejszościom po niższych kosztach i najwyraźniej wszyscy go kupują.

„Hipokryzja” to małe słowo, gdy twierdzę, że pragnę równych szans dla wszystkich, a ponieważ jestem zarówno Cherokee, jak i Lopez, żądam stypendiów i stypendiów za to, że nie jestem biały. W 2003 r. Sąd Najwyższy orzekł, że zezwala się na uwzględnienie rasy jako czynnika dopuszczającego studentów uniwersytetów, co stanowi przykład akcji afirmatywnej. W przypadku zniesienia uprzedzeń, rasy nie należy nawet dopuszczać do tego obrazu. W imię tak zwanej wolności, częściowo etniczna ściana apartheidu jest ustanowiona przez prawo, a mur ten wzniesiony jest przez ręce użalania się nad sobą, niewytłumaczalne poczucie uprawnień, a przede wszystkim chciwość. Uświęcając taką zacofaną mentalność, rozszerzamy bramy na całą masę nowych głupot.

Photobucket

Gdyby rząd opłacał komuś pieniądze, otrzymywał stypendium, bezpłatną opiekę zdrowotną, a czasem mieszkanie, wszystko za bycie białym, rdzenni Amerykanie - i wszyscy inni nie-biali - byliby oburzeni. Jednak odwrotność jest normą. Dzisiejsze pokolenia nie powinny odpokutować ani zapłacić za błędy, w których nie mieli ręki. Afroamerykanie nazywający siebie nawzajem „czarnuchem” jest tak samo okropny, jak pomysł Żyda określającego swojego przyjaciela jako „Auschwitzer” i szanującego postacie takie jak Malcolm X - który nauczył między innymi idiotów, że biali ludzie są diabłami stworzonymi przez złego żydowskiego naukowca - zdradza ich wulgarność.

Ja, ani nikt inny, kogo znam, nigdy nie rozważałbym zniewolenia innej istoty ludzkiej, nie mówiąc już o traktowaniu różnych narodowości jako gorszych. Jakakolwiek uraza może istnieć, po prostu nie jest naszym problemem.

Morley: „T.ruthless” maluje mniej niż hojny obraz zorganizowanej religii. Czy mówisz o wszystkich religiach, czy wyróżniasz jakieś szczególne?

Rhiis:
„T.ruthless” dotyczy całej wiary religijnej, a dokładniej zacofanych priorytetów i nieodpowiedzialności wynikających z takich przekonań. Dla opętanych przez wiarę drobne rzeczy wydają się ważniejsze niż prawdziwe obawy - ważniejsze jest noszenie zasłony, posiadanie payot (pejsów), powstrzymywanie się od jedzenia wieprzowiny, pasowanie do stada, niż myśleć o sobie lub być szczęśliwym lub uważać kobiety za coś więcej niż legalną własność. I tak dalej. Zawsze zastanawiałem się, skąd bierze się zdolność religii do dzielenia się i pokonania odpowiedzialności, nie tylko między różnymi przekonaniami, ale między członkami tej samej wiary. Myślę, że odpowiedź na to pytanie ma postać pytania: co stanie się z odpowiedzialnością człowieka przed innymi, gdy przebaczenie i przebaczenie prawdziwej ziemskiej przestępstwa zostanie postawione poza ludzkością? Jeśli skrzywdziłem brata, dlaczego miałbym szukać przebaczenia u kogoś innego oprócz niego, a tym bardziej dla Boga? Jest to wszechobecna mentalność, która niczego nie rozwiązuje, wznosząc psychologiczne ściany, usuwając odpowiedzialność za osobę i wstrzykując Boga między nimi. Ale to tylko jeden z wielu powodów, dla których uważam, że wiara religijna jest niegodziwa.

Morley: Mówisz, że dorastałeś w bardzo „religijnym i opresyjnym środowisku”. Czy możesz rozwinąć?

Rhiis:
Podczas gdy niektórzy mogą twierdzić, że błędem byłoby otwarcie powieszać przestępstwa moich rodziców na linii do zbadania przez świat, uważam, że byłoby całkowicie hipokryzją, biorąc pod uwagę moją zwykle hiperkrytyczną perspektywę, narysować wokół nich osłonę ochronną i zdystansować cokolwiek od krytyki. Chociaż chcę chronić dzieci przed doświadczeniami, które miałem, należy zauważyć, że mimo wszystko jestem wdzięczny za wszystkie wydarzenia i wpływy, które sprawiły, że jestem tym, kim jestem. Rzut oka na moją młodość może czasem wiele wyjaśniać teraźniejszość, więc podaję dwa przykłady. Kiedy miałem 8 lat, moja matka zaprosiła mnie do udziału w protestach w klinice aborcyjnej. Wyobraź sobie, jeśli chcesz, małego chłopca o szerokich oczach i kręconych włosach, który trzyma kartonowy znak, na którym jest powiększone zdjęcie okrutnego, okaleczonego płodu. To było moje dzieciństwo. I wielu z nas słyszało biblijną historię Abrahama, na żądanie Boga, prawie poświęcając swojego syna, Izaaka. Takie historie niepokoją dzieci. Rozumiejąc implikacje wiary moich rodziców, zapytałem, co by się stało, gdyby Bóg poprosił o moją ofiarę. Jak myślisz, jaka była ich odpowiedź? Spora część mojego dzieciństwa pełzła pod przerażeniem stania się żywą ofiarą „Boga Miłości”. Jak na ironię, moi rodzice dobrze oddali się Bogu - poświęcili moje dzieciństwo na ołtarzu wiary.

Morley: „Avenue of the Queen” i „The Orchid” są częścią cyklu dwóch piosenek. Chcesz wyjaśnić, o co im chodzi?

Rhiis:
Większość tekstów, które piszę, są dość zrozumiałe, zazwyczaj nie zajmuje dużo czasu, aby dowiedzieć się, o co mi chodzi. W przypadku „Avenue of the Queen” i „The Orchid” przyjąłem bardziej wrażliwe i emocjonalne podejście do pisania i czuję, że część piękna sztuki jest czasami jego tajemnicą. Wolałbym, żeby ludzie interpretowali te piosenki dla siebie, aby muzyka przemawiała do ich emocji zamiast zimnego wyjaśnienia.

Poniżej znajduje się następny link do tego 7-częściowego wywiadu

Instrukcje Wideo: Kabaret na żywo: Kabaret Smile - Młodzież (Może 2024).