Utrata dziecka
Utrata dziecka jest niewyobrażalna. Twoje dziecko jest częścią twojej duszy, przedłużeniem twojej własnej śmiertelności. Wierzymy, że kiedy nasze dziecko się urodzi, będzie z nami na zawsze. Na pewno nas przeżyją. Pewnego dnia będę stary i szary i umrę, a moje dziecko będzie żyło własnym życiem, czekając na narodziny swojego przedłużenia.

Pewnego dnia twoje małe dziecko zniknęło. Wyszła przed tobą. Nie masz pojęcia, jak się czuć i jak istnieć. Nie chcesz już istnieć. Co się stało? Co zrobimy bez niej? Jak będziemy żyć? Co powiemy jej siostrze? O mój boże, ja też chcę umrzeć. Życie, oddech, światło zostały wyssane ze mnie i nie wiem już, jak być. Nie ma jej, a ja tu jestem. To nie jest kolejność rzeczy.

Kiedy nasza córka Aine zmarła w sierpniu tego roku, miała 8 lat. Zmarła bardzo nagle z powodu niezwykle rzadkiej choroby. Była piękną dziewczyną, jednak bardzo, bardzo chorą i nie wiedzieliśmy o tym. Ostatni rok jej życia (2009–2010) spędziliśmy, próbując ustalić, dlaczego nie czuła się dobrze, dlaczego była taka szczupła, dlaczego nie chciała jeść, dlaczego narzekała, że ​​nie może dostać jej oddech. Po wielu spotkaniach z wieloma lekarzami, specjalistami w dziedzinie gastroenterologii, pulmonologii, kardiologii, Aine otrzymała czystą kartę zdrowia. Fizycznie nic jej nie było, powiedzieli nam. Mówią, że to niepokój. Nie ma w tym nic złego, jest po prostu niespokojna.

Wyniki sekcji zwłok były rozstrzygające, że Aine zmarła z powodu zastoinowej niewydolności serca z powodu żylnej choroby płuc (PVOD). Mikro naczynia krwionośne w jej płucach zmieniły się w tkankę włóknistą i nie mogły transportować jej krwi. Jej serce pracowało zbyt długo i zbyt ciężko, by to zrekompensować, i umarła.

Są niekończące się pytania, które zadaję sobie każdego dnia każdego dnia. Próbuję sobie poradzić, gdy jestem w sklepie spożywczym i widzę, że jedzenie jej się podobało i wszystko, co chcę, to płakać histerycznie. Próbuję sobie poradzić, kiedy uciekam do damskiego pokoju i zwinęłam się w rogu kabiny i płaczę nieszczęśliwie. Próbuję sobie poradzić, kiedy myślę, że widzę ją na boisku w szkole, a mój oddech łapie się za gardło, kiedy zdaję sobie sprawę, że to nie ona i chcę wymiotować. Staram się mieć małżeństwo, być matką jedynego teraz dziecka, oddychać dosłownie.

Otwarcie oczu sprawiło, że zdało sobie sprawę, że jest tak wielu innych, którzy dokładnie wiedzą o czym mówię, którzy cierpią tak samo jak ja. Być może co tydzień możemy sobie nawzajem pomóc w poszukiwaniu „nowej” normy.

Na imię naszej córki powstała strona internetowa. Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji na temat naszej misji.

FriendsofAine.com - Aine Marie Phillips


Instrukcje Wideo: Prawdziwe życie - Ile kosztuje śmierć dziecka? (Może 2024).