Chwila jasności
Był początek 2013 r., Po wyczerpującym sezonie wakacyjnym. David i ja po raz kolejny próbowaliśmy znaleźć sposób na odwrócenie części naszego smutku i bólu. Gdy proces żalu bezwstydnie zmusza cię do kontynuacji, osiągasz punkt desperackiej potrzeby znalezienia czegoś do zrobienia, aby choć na chwilę oderwać się od bólu. Ale jednocześnie nie chcesz o niej myśleć ze strachu, że ją stracisz. To okropne uczucie - im więcej o niej myślę, tym bardziej tęsknotę i smutek odczuwam, a im mniej o niej myślę, tym bardziej odczuwam winę i smutek. Walczysz z ogromnymi emocjami winy i gniewu pomiędzy tęsknotą a łzami. Pomysł znalezienia czegoś do zrobienia, odwrócenia naszego żalu, nie ma na celu odwrócenia umysłu od Aine; nie jest to metoda na pozbycie się smutku, ponieważ jest to niemożliwe. Wręcz przeciwnie. Jest to środek, dzięki któremu możemy trzymać ją blisko siebie bez emocjonalnego pękania.

Podczas mojej życiowej podróży otrzymałem zestaw narzędzi, który mi pomaga, jeśli go używam. Odkąd odkryłem ten zestaw, zawsze uważałem, że jest to środek, dzięki któremu mogę pozostać na zdrowej ścieżce myślenia, gdy stawiam czoła wyzwaniom życiowym. Nigdy nie sądziłem, że będę potrzebować tego zestawu, aby przeżyć śmierć mojej córki. Ale do tego właśnie go używam. W tym zestawie narzędzi jest przypomnienie, że jeśli wydostanę się z siebie i skupię się na pomaganiu innym, mam szansę na przeżycie. Pomagając innym, nieuchronnie pomagamy sobie.

Dzięki kilku trudnym i emocjonalnym rozmowom David i ja doszliśmy do wniosku, że musimy spróbować przekształcić gniew i ból w miłość i współczucie. Wiedzieliśmy, że to oznacza pomaganie innym. Wiedzieliśmy również, że oznacza to zrobienie czegoś, co pomogłoby Belli, naszej ocalałej córce, aby jej świat mógł mieć pozory spokoju, a także wiedzieliśmy, że musimy stworzyć dziedzictwo dla Aine. W naszych umysłach działało kilka pomysłów: pogrążona w żałobie grupa rodziców, praca ze szpitalami, praca z innymi rodzinami, zakładanie fundacji, pomoc w obronie dzieci. Być może wszystkie dobre pomysły, ale żaden z nich nie miał właściwego „odczucia”. Musiało to być coś, co było naszą pasją, abyśmy mogli się temu poświęcić - w przeciwnym razie punkt zostanie utracony i nikt nic nie dostanie. Musiało to być coś, co miało dla nas naprawdę osobiste znaczenie i było potrzebne w społeczności, coś, co inni mogliby wykorzystać i znaleźć jakąś cenną pomoc z tego wykorzystania.

Przez pewien czas kierowaliśmy się w stronę pracy z innymi pogrążonymi w żałobie rodzicami, być może na zasadzie para-para, aby uczynić to bardziej osobistym, poza otoczeniem grupowym, w którym niektórzy ludzie nie czują się komfortowo prosząc o pomoc. Zastanawialiśmy się, czy może powinniśmy założyć własną sieć lub dotrzeć do szpitali lub opieki hospicyjnej. Ale coś mnie dręczyło, kiedy próbowaliśmy ustalić, co możemy zrobić i komu możemy pomóc. W jaki sposób którykolwiek z tych pomysłów pomógłby Belli? Jaka byłaby dla niej korzyść? Czułem, że pomysły te będą wymagały od nas coraz więcej czasu i być może mniej czasu dla niej. Byłby to zły kierunek, jeśli nie byłby korzystny dla Belli i dla nas rodziny.
I tak, kiedy najmniej się tego spodziewasz, w najdziwniejszych momentach, nadchodzi. Brałem prysznic; jest to dla mnie ciche i kontemplacyjne miejsce. Mój Aine to wiedział. Więc powiedziała mi, co musimy zrobić.

W tym momencie przypomniałem sobie Aine, myśląc o jej pięknej twarzy i tym, jak uwielbiała opiekować się swoją młodszą siostrą. A potem wyobraziłem sobie, jak stoi tam, z małymi dłońmi na małych biodrach i skarci mnie. Miała siedem lat, a Bella cztery. Właśnie skończyłem upominać Bellę za coś, co zrobiła, czego nie powinna była robić. Najwyraźniej Aine nie spodobał się mój ton i powiedział, a ja cytuję: „Mamo, ona jest tylko mała. Nie powinieneś z nią tak rozmawiać. Musisz się nią zaopiekować.

Tak, moja mała miłość, tak. Dziękuję za przypomnienie. Dziękuję za przeprowadzenie mnie przez to. Dziękujemy za zasadzenie nasion i pomoc w ich uprawie. Dziękujemy za pomysł utworzenia centrum dla dzieci w żałobie.

W ciągu kilku tygodni rozpoczęliśmy rozmowy z Home, Health and Hospice Care w Merrimack, NH i odkryliśmy, że być może razem możemy coś zmienić dla Belli i innych ocalałych dzieci. W ten sposób narodziła się Fundacja Przyjaciół Aine i zaczęliśmy zbierać pieniądze na założenie ośrodków rozpaczających dzieci.

W imieniu naszej córki powstała fundacja. Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji na temat naszej misji.

FriendsofAine.com - Aine Marie Phillips

Odwiedź The Compassionate Friends i znajdź najbliższy rozdział lokalny pod adresem:

Współczujący przyjaciele

Instrukcje Wideo: Dlaczego w telefonach nie ma wejścia na słuchawki (Może 2024).