Domy dziecka istnieją w Stanach Zjednoczonych od prawie 300 lat. Niektóre zapewniały bezpieczne i zdrowe środowisko dla dzieci do rozwoju i nauki. Inne były wirtualnymi domami pracy, a dzieci były zaniedbywane, głodowane i maltretowane. Czy to dziwne, że na cmentarzach i cmentarzach, które służyły sierocińcom, jest tak wiele doniesień o masowych nawiedzeniach.
Kiedy koloniści przybyli na nową ziemię, znaną obecnie jako Stany Zjednoczone Ameryki, wielu uległo epidemii, pozostawiając samotnych rodziców lub rodziców bez opieki nad ocalałymi dziećmi.
Najstarszym sierocińcem w Stanach Zjednoczonych jest Bethesda Home for Boys. Został otwarty w 1740 roku w pobliżu Savannah w stanie Georgia. Nadal działa dzisiaj.
Zalety rewolucji przemysłowej przyniosły wiele szkód rodzinom dużych miast: długie godziny pracy, przestępczość, ubóstwo, alkohol i inne okropności.
W 1850 r. W samym Nowym Jorku było 27 domów dziecka.
Wojna domowa zabrała wielu ojców rodzin, pozostawiając matki niezdolne do utrzymania swoich dzieci.
I wojna światowa i lata depresji przyniosły więcej ofiar zaniedbania i porzucenia.
Matki, które nie mogły troszczyć się o swoje dzieci, często wysadzały je w kościołach, które pomagały budować sierocińce, aby opiekować się nimi. Wiele dzieci przywieziono z ulic.
Większość z tych dzieci nie była prawdziwymi sierotami, ale miała gdzieś co najmniej jednego rodzica.
Wiele domów dziecka zapewniało dzieciom zdrowe i bezpieczne środowisko. Niektórzy nie.
Czytałem wiele opowieści o zaniedbaniu, głodzie, znęcaniu się, gwałcie, a nawet śmierci dzieci pod opieką sierocińców.
Cmentarze poza niektórymi z tych sierocińców są wypełnione grobami dzieci ... tysiące z nich.
Na cmentarzu używanym dla dzieci z azylu Bartonville w Peoria w stanie Illinois znajduje się 4000 grobów z jedynie liczbami, zidentyfikowano 1500, nie dzięki Stanowi Illinois, który nie ujawni żadnych informacji według mojego źródła.
W Pythian Castle w Springfield w stanie Missouri, zbudowanym jako sierociniec w 1913 r. Przez Rycerzy Pythiusza, istnieją opowieści o człowieku zajmującym się konserwacją, który wykorzystywał wiele dzieci w tunelu pod budynkiem. W 1916 r. Mieszkało tam 800 dzieci. Sześć lat później 345 z tych dzieci nie żyło.
Ludzie, którzy prowadzili sierociniec w Chicago, wykonywali ćwiczenia fizyczne na dzieciach przed przywiezieniem ich, aby upewnić się, że są wystarczająco zdrowe, aby ciężko pracować. „Czują mięśnie, patrzą na zęby i patrzą w górę iw dół” jak wiedźma z piernika w Jaś i Małgosi.
Te dzieci zostały usunięte z historii i im się to nie podoba.
Według łowców duchów badających te sierocińce, duchy tych dzieci zbierają się razem. Słyszą, jak na placach zabaw bawią się i śmieją, widzą ich cienie wśród drzew, które ich obserwują, i zbierają głosy w sprzęcie EDP ... krzyczą. Słyszą nawet płaczące dzieci.
Dlaczego te maluchy wciąż tu są? Czego od nas chcą? Zemsta, zemsta, czy po prostu o czymś pamiętać?
Źródła:
www.alhn.org/~ahtopabp/orphanages/early.html
www.legends.ca/orphanages/orphanhistory.html
//spookedtv.blogspot.com
Kanał SciFi. 28 maja 2008 r. Dzieci grobu
Instrukcje Wideo: We Saw Nuns Kill Children: The Ghosts of St. Joseph’s Catholic Orphanage (Może 2024).