I Oscar idzie do Harolda Russella
Przed zdobyciem dwóch Oscarów za grę Homera Parrisha w „The Best Years of Our
Mieszka ”(1946), Harold Russell nigdy nie grał ani jednego dnia w swoim życiu. A jego życie byłoby jedynym materiałem źródłowym, którego potrzebowałby do odegrania tej roli.

Bombardowanie Pearl Harbor skłoniło Harolda Russella do przyłączenia się do służby. Jako instruktor spadochroniarzy Harold Russell straciłby obie ręce podczas przypadkowego wyładowania z materiału wybuchowego. Jego dłonie zostały zastąpione dwoma metalowymi pazurami. Po powrocie do domu Russell wziął udział w edukacyjnym filmie o niepełnosprawnych weteranach zatytułowanym „Dziennik sierżanta”. Reżyser William Wyler widział ten film w tym samym czasie, gdy chciał obsadzić rolę w swoim nowym obrazie „The Best Years of Our Lives” (1946). Wyler początkowo wyznaczył Farleya Grangera na rolę weterana w szoku z muszli, ale po obejrzeniu Russella w „Dzienniczku sierżanta” zmienił rolę i szukał Russella do grania.

Russell zdobył nagrodę Akademii dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę Homera Parrisha w „The Best Years of Our Lives”, pokonując bardzo prestiżowe nominacje w swojej kategorii: Claude Rains („Notorious”), Clifton Webb („ Ostrze brzytwy ”), Charles Coburn („ Zielone lata ”) i William Demarest („ The Jolston Story ”). Russell również przejdzie do historii Akademii, otrzymując Specjalnego Oscara od Shirley Temple za inspirujące przedstawienie niepełnosprawnego weterana. To był jedyny raz, kiedy aktor otrzymał dwukrotnie Oscara za tę samą rolę.

Russell uwielbiał atmosferę Hollywood, ale William Wyler udzielił mu kilku rad: „Nie ma zbyt wielu części dla faceta bez rąk. Powinieneś wrócić na studia, zdobyć dyplom”. Russell właśnie to zrobił. W 1949 roku ukończył studia biznesowe na Boston University. Russell nie zagrał później w innej znaczącej roli filmowej. Pojawił się jednak w kilku małych częściach telewizyjnych. Russell poświęcił większość swojego życia niepełnosprawnym weteranom i niepełnosprawnym w całym kraju. Założył i prowadził Harold Russell Institute, organizację non-profit specjalizującą się w poszukiwaniu pracy dla osób niepełnosprawnych. W 1961 r. Russell został wiceprzewodniczącym Prezydenckiego Komitetu ds. Zatrudnienia Osób Niepełnosprawnych podczas administracji prezydenta Kennedy'ego i nadal zasiadał w komitecie przez kolejnych czterech prezydentów USA. Coroczna nagroda, którą komisja wręcza, nosi nazwę Harold Russell Medal, co świadczy o znaczeniu jego wkładu.

W 1992 r. Russell ponownie zapisał się do Oscara. Trudno mu było zapłacić rachunki medyczne swojej żony i podjął decyzję o sprzedaży upragnionego Oscara, czynu, który inni koledzy filmowi i Akademia uznali za bluźnierczy. „Nie wiem, dlaczego ktoś miałby być taki krytyczny. Zdrowie mojej żony jest o wiele ważniejsze niż względy sentymentalne. Film będzie tutaj, nawet jeśli nie będzie Oscara”. Kiedy Akademia się dowiedziała, z Russellem wielokrotnie kontaktował się wówczas Karl Madden, ówczesny prezydent, oferując mu 20 000 dolarów za nie sprzedaż. W każdym razie musiał to sprzedać na aukcji. Przyniosło to ponad 60 000 $. To właśnie wydarzenie skłoniło Akademię do powołania się na polisę, zgodnie z którą każdy odbiorca Oscara musi podpisać umowę zakazującą sprzedaży statuetki w dowolnym momencie z dowolnego powodu.