Rochelle Shapiro - wywiad autora
Rochelle Shapiro jest pisarką. Jeśli to nie jest wystarczająco interesujące, Rochelle jest także medium-telefonem. W swojej debiutanckiej powieści połączyła swoje doświadczenie jako medium ze swoimi twórczymi talentami do tworzenia Miriam the Medium (Simon i Schuster, 2004). Krótko mówiąc, jest to „opowieść o przezwyciężaniu wątpliwości i nauce ufania swoim instynktom”. Rochelle od najmłodszych lat pisze i pisze w New York Times i Newsweek. Jest szczęśliwie mężatką i mieszka w Great Neck w stanie Nowy Jork. Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i przygotuj, aby dowiedzieć się więcej o tym ciekawym pisarzu.

Moe: Patrząc wstecz, było coś, co pomogło ci zdecydować się na pisanie? Czy wybrałeś to czy zawód wybrał ciebie?

Rochelle Shapiro: Trzydzieści lat temu słynny jasnowidz Vincent Ragone powiedział mi: „Opublikujesz historię miłosną z Simonem i Schusterem”.

Myślałem, że jego prognoza była śmieszna. Wtedy nigdy nie myślałem o pisaniu jako o karierze. W szkole moje pisanie nigdy nie otrzymało potwierdzenia. Nigdy nie myślałem o sobie, że mam talent do pisania, a nawet marzę o tym i kontynuowałem moje psychiczne odczyty przez następne dziesięć lat.

Bycie telefonicznym medium to ekscytująca praca. Każdy odczyt jest tak wyjątkowy jak odcisk palca. Nigdy nie wiem, czego się spodziewać. Ale kiedy skończę czytać, muszę odpuścić, jak dwutlenek węgla na wydechu. Coraz bardziej odczuwałem potrzebę stworzenia czegoś, co zamknęłoby moje doświadczenia. Zacząłem prowadzić dziennik, a pisanie stało się nawykiem, potrzebą. Potem wziąłem warsztat poezji. Moje wiersze stawały się coraz dłuższe, aż musiałem przyznać, że były to opowiadania. Ostatecznie MIRIAM THE MEDIUM nabrał kształtu.

Dopiero mój agent przyprowadził mnie do Simona i Schustera, kiedy przypomniałem sobie przewidywania Vincenta Ragone'a. Pochyliłem się i wyszeptałem do mojego agenta: „Oni to kupią”.

Przyznała mi się z przepowiednią, ale tak naprawdę to późny Vincent Ragone zasłużył sobie na uznanie za moje przeznaczenie. Vincent jest jedną z osób, którym poświęciłem moją książkę.

Moe: Kiedy „wiedziałeś”, że jesteś pisarzem?

Rochelle Shapiro: W 1985 roku, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem swoje nazwisko w opublikowanym eseju na temat moich dzieci przynoszących do domu zranionego gołębia, wiedziałem, że jestem pisarzem. Magazyn był narodzoną na nowo publikacją chrześcijańską. Pamiętam, jak się czułem, gdy czek, który przysłali mi za dwadzieścia pięć dolarów, miał logo z napisem „Z krwi Chrystusa”.

Moe: Czy byłeś dobrym pisarzem jako dziecko? Nastolatek? Itp.

Rochelle Shapiro: Każdego września pisałem okropne obowiązkowe eseje zatytułowane „Jak spędziłem letnie wakacje”. To mi wystarczyło. Ale lubiłem pisać listy i miałem przyjaciół w trzech krajach. Zawsze jednak lubiłem wymyślać historie i opowiadać historie każdemu, kto chciałby słuchać. Jednym z moich ulubionych był żydowski chłopiec, który połknął jajo węża podczas kąpieli w zalewie Luizjany podczas wakacji, które zabraniały pływania. Do czasu wielkich świąt za każdym razem, gdy próbował życzyć komuś szczęśliwej Rosz Haszana (żydowskiego Nowego Roku), rozwidlony język wyskakiwał mu z ust.

Moe: Co Cię inspiruje?

Rochelle Shapiro: Duchy moich zmarłych krewnych inspirują mnie. Za każdym razem, gdy siadam przy stole w jadalni, żeby pisać, pojawia się mój ojciec, kasztanowe loki rozmyślają, jakby przyleciał do mnie silny wiatr. Filiżanka herbaty magicznie pojawia się w jego dłoni. Wsuwa kostkę cukru do zębów i unosi kubek do cienkich warg, a para paruje soczewki jego okularów w ramie żółwia, przez co jego jasnoniebieskie oczy są niewyraźne.
„Nu?” on mówi. (Jidysz dla „Cóż?” Lub „Co nowego?”)
A potem zaczynam pisać.

Moe: Każdy pisarz ma dla siebie odpowiednią metodę. Większość z nich różni się jak wiatr, podczas gdy niektóre wydają się być podobne do innych pisarzy. Jak spędziłbyś swój typowy dzień pisania?

Rochelle Shapiro: Gdyby tak, jak pisałem, wyszkolono mnie kamerę, zobaczyłbyś kobietę o srebrzystych lokach, piszącą w zeszycie z marmurową okładką, tak jak robiła to jako uczennica. Gdy moje pomysły zostaną szybko uruchomione, dialog, scena, nawet kilka zdań, idę do komputera. Jeśli zacznę od komputera, moje pisanie będzie brzmiało eseistycznie, a jeśli pozostanę przy zeszycie, moje pismo stanie się tak słabe w gorączce stworzenia, że ​​nie będę w stanie go przeczytać. Zawsze się wyłączam - notebook / komputer / notebook. Wstaję co godzinę, coś jem (pisanie jest bardzo trudne w talii) lub spaceruję w korytarzu mojego apartamentowca w poszukiwaniu słowa, zwrotów postaci lub fabuły. Zostałem zauważony w środku nocy, chodząc po korytarzach jak widmo. Dziesięć razy jeden koniec korytarza do drugiego to mila.Budynek powinien obciążyć mnie dodatkową konserwacją za zużycie dywanu.

Moe: Jak długo zajmuje ci ukończenie książki, którą ktoś mógłby przeczytać? Czy piszesz od razu, czy poprawiasz w miarę postępów?

Rochelle Shapiro: Jestem błogosławiony najbardziej cudowną i błyskotliwą przyjaciółką pisarki, Caroline Leavitt, której ostatnia książka, Girls In Trouble, była jedną z dziesięciu najlepiej sprzedających się gier na Amazon. Ilekroć zaczynam książkę, wysyłam jej pierwszy rozdział, a ona daje mi kciuk w górę lub w dół. Bez niej nie wiem, czy mógłbym to kontynuować. Zbyt trudno jest ustalić, czy to, co piszesz, jest cenne dla kogokolwiek innego oprócz ciebie. Jeśli pokazuje mi kciuk w dół, usiłuję jej udowodnić, że coś było warte, powiedzieć to lepiej, żeby ona też mogła to zobaczyć. Jest tak utalentowana, że ​​jej opinia jest dla mnie ważniejsza niż prawie każda. I przesyła mi również swoją pracę do krytyki. Uważam nas za kreatywny duet, taki jak Anne Sexton i Maxine Cumin, którzy codziennie czytają sobie nawzajem swoje wiersze przez telefon. Caroline jest moim kręgiem Bloomsbury, moim Maxwellem Perkinsem.

Chęć zmagania się z wczesnymi przeciągami innej osoby jest jednym z najwyższych hołdów, jakie może dać osoba. Akty wiary we wzajemne dobre zamiary i talent.

Jak świnia Wilbur mówi o swojej przyjaciółce-pająku, Charlotte, która wplata słowa w jej sieć: „Miło jest mieć przyjaciela, który też jest pisarzem”.

Moe: Kiedy masz pomysł i siadasz do pisania, czy zastanawiasz się nad gatunkiem i typem czytelników?

Rochelle Shapiro: Zawsze myślę o moich czytelnikach, o wyczerpujących godzinach pracy, o tym, jak muszą wracać do domu z ogromnymi obowiązkami rodzinnymi, a jeśli są samotni, o potrzebie kontaktów towarzyskich i nawiązania kontaktu. Chcę, aby moje pisanie było warte ich czasu, aby dać im wytchnienie, śmiech, łzy, wgląd. Kołysz ich dusze.

Moe: Jeśli chodzi o fabułę, piszesz swobodnie czy wszystko planujesz z wyprzedzeniem?

Rochelle Shapiro: Fabuła jest dla mnie jak cmentarz opowieści. Jeśli za dużo się nad tym zastanowię, historia umrze. Zamiast pisać postępowe rozdziały, zaczynam od scen, które do mnie przychodzą, błagam o napisanie i modlę się, aby znaleźć dla nich właściwy porządek. Czasami środek mojej książki staje się początkiem lub początkiem końcem. Ale powieść jest jak skomplikowane równanie matematyczne, zmień jedną z niewiadomych i wszystko musi się zmienić. Grrr.

Moe: Jakie badania przeprowadzasz przed nową książką i podczas niej? Czy odwiedzasz miejsca, o których piszesz?

Rochelle Shapiro: Ponieważ moja pierwsza książka jest w dużej mierze autobiograficzna, nie przeprowadzono zbyt wielu badań. Moja druga powieść, Ghost Money, którą właśnie wysłałam do mojego agenta, wymagała pewnych badań. Odwiedziłem pisarza z przyjacielem w jednym z miejsc tej książki. W przypadku innych lokalizacji przeprowadziłem wywiad z moją przyjaciółką Cynthią Shor. Być może dlatego, że jestem medium, łatwiej mi jest wyobrazić sobie miejsce, w którym nigdy tak naprawdę nie byłem.

Moe: Ile z ciebie i ludzi, których znasz, przejawia się w twoich postaciach? Skąd pochodzą twoje postacie? Gdzie rysujesz linię?

Rochelle Shapiro: W Miriam Medium, postacie mojej rosyjskiej babci, mojego bubbe, od którego odziedziczyłem mój dar, oraz mojego rosyjskiego ojca i mojej urodzonej w Ameryce matki wyglądają i brzmią dokładnie tak, jak w życiu. Byli to prości ludzie o skromnych początkach i to był mój sposób ich uhonorowania. Ale w mojej powieści moja babcia była szczera, przezabawna. Prawdziwa Sarah Shapiro była cichą kobietą, która doznała traumy podczas pogromu, w którym zamordowano pięcioro jej dzieci. I sprawiłem, że mój fikcyjny ojciec stał się bardziej czuły niż mój prawdziwy ojciec i zacząłem wierzyć w tego nowego ojca w sposób, który uleczył wszelką urazę, jaką miałbym wobec niego. Moja fikcyjna matka była przeciwna naukom Bubbiego i nazwała je „voodoo”, podczas gdy moja matka podziwiała uzdrawiające dary jej teściowej i mówiła o niej jak o bogini Bubbie. A kiedy mój mąż dowiedział się, że piszę powieść luźno na podstawie siebie, powiedział mi, że byłby zazdrosny, gdybym zakochał się w kimkolwiek poza nim. Tak więc Miriam Kaminsky jest żonaty z mężem farmaceuty o długości sześciu stóp i czterech centymetrów, takim jak mój.

Moe: Pisarze często mówią o bloku pisarza. Czy cierpisz z tego powodu i jakie środki podejmujesz, aby sobie z tym poradzić?

Rochelle Shapiro: Po około czwartym szkicu powieści wszystko, co mogę wymyślić, to: Kiedy to się skończy? Lub Boże, czy to się kiedyś skończy? Czy mogę to zrobić? Pamiętam te dokładne myśli, kiedy pracowałem z moimi dziećmi. Potem, kiedy powieść została w końcu skończona, zrobiłem się tak niebieski, że musiałem od razu zacząć nową. Kiedy utknąłem, wezwałem przyjaciół - Wniebowstąpienie, Marlenę lub Carę i narzekałem im na ten temat. Kiedy narzekałem, wpadłem na pomysł. Kiedyś widziałem przycisk na pchlim targu, który powiedział: „Skarż się, Bóg pozwoli ci żyć dłużej”. Chciałbym go kupić.

Moe: Kiedy ktoś czyta jedną z twoich książek po raz pierwszy, co masz nadzieję, że zyska, poczuje lub doświadczy?

Rochelle Shapiro: Mam nadzieję, że wejdą do bohaterów, poczują się tak, jakby je znali lub przynajmniej chcą i zapamiętają je na długo po ukończeniu książki. Byłem zadowolony, gdy recenzent powiedział: „Czuję się tak, jakby Miriam Kamiński była moim przyjacielem”.

Moe: Czy możesz podzielić się trzema rzeczami, których nauczyłeś się o biznesie pisania od pierwszej publikacji?

Rochelle Shapiro: Musisz zrobić wszystko, aby sprzedać własną książkę. Wyświetlaj się wszędzie tam, gdzie jesteś pytany, a nawet w miejscach, o które Cię nie pytasz.Zacznij od razu kolejną książkę, aby nie martwić się o książkę, którą masz. Nawiąż kontakt z innymi pisarzami w celu uzyskania wsparcia, pomysłów marketingowych i odwagi, aby zrobić to ponownie.

Moe: Jak sobie radzisz z pocztą od fanów? O czym piszą fani?

Rochelle Shapiro: Odpowiadam na każdą wiadomość od fanów, która do mnie dociera za pośrednictwem mojego wydawcy, mojego agenta lub na mojej stronie internetowej. Jestem zdumiony i zachwycony pocztą od fanów otrzymaną z tak odległych miejsc, jak Hongkong, Izrael i Nigeria. Czy jest lepszy dowód na to, że moje motywy są uniwersalne? Otrzymałem e-mail od młodej kobiety na Węgrzech, która na przesłuchanie do pracy jako tłumacz otrzymała moją powieść do przetłumaczenia na język węgierski. Powiedziała mi, jak bardzo podobała jej się moja książka i chciała wiedzieć, co oznacza „obligacja” - obligacje finansowe. Wiedząc, że jestem medium, zapytała, czy dostanie pracę.

Miriam the Medium został zakupiony przez wydawnictwo w Holandii i zostanie przetłumaczony na język niderlandzki. Będę tęsknić za niemożnością przeczytania wiadomości od fanów z Holandii. Jedyne holenderskie słowa, które znam, to Edam i Gouda.

Moe: O czym jest twoja najnowsza książka?

Rochelle Shapiro: Miriam Medium przenosi cię w umysł medium, pokazuje, jak powstają wizje. Ale co więcej, opowiada o nawiedzającej, rozdzierającej serce rodzinnej sadze o konflikcie między trzema pokoleniami kobiet - Miriam i jej matką, matką Miriam i Bubbie, oraz konfliktem Miriam z córką Carą, która jest zawstydzona przez swoją psychiczną matkę. Miriam jest w okropnej sytuacji, gdy jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy swoich klientów, podczas gdy jej córka, związana z chłopakiem ze złymi wiadomościami, i mąż farmaceuty Miriam, Rory, która się zepsuje, wcale jej nie słucha. Miriam zaczyna wątpić w siebie aż do kryzysu rodzinnego, kiedy musi rzucić swoją wiarę za siebie i swój dar.

Moe: Jakie książki lubisz czytać?

Rochelle Shapiro: Czytam szeroko. Właśnie ponownie przeczytałem Zbrodnię i karę oraz Annę Kareninę, a także czytałem co najmniej dwie sztuki Szekspirowskie rocznie. Studiuję mitologię grecką z moją przyjaciółką, Sheilą, w ramach przygotowań do czytania tragedii greckich. Dla humoru uwielbiam pisma Bruce'a J. Friendmana i T. Correghesiana Boyle'a oraz uroczej Saralee Rosenberg. Niedawno natknąłem się na Księgę Kehlsa, pamiętnik Christen O’Hagen, który rozśmieszał mnie i płakał, czasami naraz. I oczywiście uwielbiam powieści Caroline Leavitt.

Moe: Kiedy nie piszesz, co robisz dla zabawy?

Rochelle Shapiro: Śpiewam ditties mojej wnuczce Rebecce Zoe. "Kim jesteśmy? Kim jesteśmy? Słone żeglarze z morza. Czy możemy zatańczyć? Czy możemy śpiewać? Możemy śpiewać jak wszystko. ” Uwielbiam chodzić do kina i teatru oraz spotykać się z przyjaciółmi.

Moe: Nowi pisarze zawsze starają się uzyskać porady od osób z większym doświadczeniem. Jakie masz sugestie dla nowych pisarzy?

Rochelle Shapiro: Pisać. Pisz codziennie. Pisz wieloma głosami. Zapisz swoje marzenia. Zapisz zabawne znaki, które widzisz, błędy ortograficzne w menu, znaki. Zapisz małe gesty ludzi, takie jak obrócenie dłoni, podniesienie, a następnie ponowne opuszczenie, co oznacza „Tak więc”. Zapisz swoje najgorsze koszmary i swoje największe życzenia. Pisarz nie czeka na inspirację. Pisarz zawsze pisze.

Moe: Gdybyś nie był pisarzem, czym byś był?

Rochelle Shapiro: Komiks stand-up. Pełnoetatowy medium. Słony żeglarz. Trzy razy w tygodniu pacjent jakiegoś psychologa.

Moe: Jakie jest twoje ulubione słowo?

Rochelle Shapiro: Dzięki.

Kup Miriam the Medium w Amazon.com.
Kup Miriam the Medium od Amazon.ca.


M. E. Wood mieszka we wschodnim Ontario w Kanadzie. Jeśli chcesz znaleźć tego eklektycznego czytelnika i pisarza gdziekolwiek, to prawdopodobnie jest na jej komputerze. Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź jej oficjalną stronę internetową.