Seeing in the Dark - recenzja książki
Amatorska astronomia oznacza, że ​​robisz to z serca - to ty mieć zrobić to. Łączy was, serce i duszę, z niebem.
- cytowany łowca komet David Levy Widzieć w ciemności
Przez ostatni miesiąc moje podróże do i z pracy odbywały się w towarzystwie wspaniałej książki. W tym czasie znane ulice zostały przekształcone w fascynującą i inspirującą wycieczkę po Wszechświecie, dzięki uprzejmości Timothy'ego Ferrisa w jego książce Widząc w ciemności: jak amatorzy astronomii odkrywają cuda wszechświata.

Ferris jest mistrzowskim pisarzem, którego proza ​​jest nie tylko zręczna, ale poruszona uczuciem podziwu i pasją, często poetycką. Pasją jest piękno i cud niebios, ale książka ta jest również uznaniem dla amatorskich astronomów. Przypominamy, że chociaż amator teraz wydaje się być synonimem pracy o niskiej jakości, jego rdzeniem jest łacińskie słowo oznaczające miłość. A miłość wydaje się być powodem, dla którego wiele osób spędza mozolne godziny, ciesząc się astronomią - ale także pracując nad nią.

Trasa po wszechświecie przeplata się z historiami amatorskich astronomów, zarówno historycznymi, jak i współczesnymi, a także własnym doświadczeniem Ferrisa zakochania się w nocnym niebie jako dziecko. Poza elegancką - a czasem dość zabawną - prozą książka jest pięknie skonstruowana, dzięki czemu wszystkie te elementy pasują do siebie w wciągającą narrację.

Spotykamy ludzi, którzy podzielają swoją miłość do astronomii z innymi. Szczególnie podobał mi się ekscentryczny John Dobson. Oparł swój projekt teleskopu na projektach Izaaka Newtona i wykonał je tanio przy użyciu materiałów pochodzących z recyklingu. Oznaczało to, że ludzie, którzy inaczej nie mogliby pozwolić sobie na teleskop, mogli poważnie obserwować. Wielu stworzyło własnych Dobsonian, ale sam Dobson również zabrał swoje teleskopy w USA do rogów ulic i parków, aby ludzie mogli je przejrzeć. Gdyby znalazł kogoś naprawdę zainteresowanego, oddałby teleskop i zrobił kolejny!

I czy obserwatorzy o ostrych oczach widzą słabe obiekty rejestrowane tylko przez duże teleskopy? Barbara Wilson widziała wiele z nich. Zarządza także Obserwatorium George'a w Brazos Bend State Park niedaleko Houston w Teksasie. Śmiałem się z wprowadzenia Ferris do obserwatorium: „Aligatory w obserwatorium nie stanowiły dla Barbary dużego problemu, ale czasami zniechęcały odwiedzających”.

Ale czy zapaleni obserwatorzy widzą rzeczy, których nawet duże teleskopy nie widzą? Stephen James O'Meara to zrobił. Na przykład, kiedy był nastolatkiem, widział i mapował promieniowe „szprychy” na pierścieniach Saturna. Wszyscy byli lekceważący, ale kiedy Voyager przybył do Saturna, ich istnienie zostało potwierdzone. Co ciekawe, Stephen nie fotografuje tego, co widzi. Rysuje, mówiąc, że tajemnicą widzenia jest koncentracja, i odkrywa, że ​​rysowanie jest w tym pomocne.

Oczywiste jest, że w czasach, gdy było niewielu profesjonalnych astronomów, amatorzy dokonali większości odkryć. William Herschel był profesjonalnym muzykiem, kiedy odkrył Urana. John Bevis, lekarz, jest wciąż jedyną osobą, która widziała Wenus zakrywającą (przechodzącą przed) Merkurego. Johann Georg Palitzsch, rolnik i amator-astronom, jako pierwszy zobaczył powrót komety Halley, zgodnie z przewidywaniami Edmonda Halleya.

Istnienie dużej liczby zawodowych astronomów posiadających dostęp do dużych teleskopów ograniczyło szanse amatorów na wniesienie wkładu w wiedzę astronomiczną. Jednak Ferris wyjaśnia, że ​​trzy innowacje przyniosły amatorów z powrotem do gry: teleskop Dobsonian, który zapewnił dobrą moc oglądania w przystępnej cenie, CCD, który umożliwia dokładne obrazowanie w przystępnej cenie, oraz internet, który nie tylko przyspiesza komunikację, ale udostępnia obrazy wszystkim. Wygląda na to, że profesjonalne teleskopy gromadzą obecnie tyle danych, że nie ma wystarczającej liczby profesjonalnych astronomów, aby na nie spojrzeć, a nawet uczniowie szkół średnich mogą dokonywać odkryć. (Ferris nie mówi o tym wiele, ale w ciągu prawie dwóch dekad od publikacji książki powstało wiele programów nauki obywatelskiej.)

Inną rolą oddanego amatora są regularne obserwacje niektórych obiektów. Duże teleskopy mają świetne szczegółowe obrazy, ale czas teleskopu nie jest dostępny do długoterminowego monitorowania pogody na Marsie lub zmieniającego się natężenia światła gwiazd zmiennych. W niektórych obszarach rośnie tendencja do partnerstwa zawodowo-amatorskiego.

Z pewnością poleciłbym tę bardzo czytelną książkę każdemu, kto choć chwilowo interesuje się astronomią. Jeśli zainspiruje Cię to do wyjścia i spojrzenia w niebo, jest też kilka pomocnych dodatków, w tym map gwiezdnych, na początek.

Timothy Ferris, Widząc w ciemności: jak amatorzy astronomii odkrywają cuda wszechświata, Simon & Schuster Paper, ISBN 978-0-684-86580-5

UWAGA: egzemplarz recenzowanej książki kupiłem za własne pieniądze.

Instrukcje Wideo: RECENZJA KSIĄŻKI: "LIES IN THE DARK" ~ magda.life (Może 2024).