Najnowsza płyta CD Duke'a Robillarda nazywa się odpowiednio:
Swingin 'Session z Duke Robillard. Na tym konkretnym dysku chodzi o swing, a Duke zabrał ze sobą całą grupę przyjaciół na przejażdżkę. Mając za sobą ponad trzy dekady muzycznego sukcesu, Duke Robillard zawsze zajmował się wieloma różnymi gatunkami i nie widzi problemu, by skakać zręcznie między sobą, czasem w pół kroku. Komentuje także nuty liniowe - i uważam to za niezwykle interesujące - że wierzy, że istnieje „bardzo cienka linia między tym, co pierwotnie nazywano jazzem, a bluesem”. Robillard mówi dalej, że podobnie jak Duke Ellington traktuje cały zespół jako instrument iz tego powodu bardzo starannie dobiera swoich muzycznych kolegów. Zastosowanie mają tylko ci, którzy mają solidne doświadczenie i wiedzę w zakresie bluesa, R&B i jazzu, a kiedy przejrzysz listę nazwisk na tym dysku, jest to dość imponujący absolwent.
Najważniejsze dla mnie to Scott Hamilton, Doug James (który był zaangażowany w Colin James ’
Little Big Band 3) i dzikiego „Saxa” Gordona Beadle'a, którzy z kolei włączają swój własny styl saksofonowy do projektu, podczas gdy Bruce Katz, as-klawiszowiec, bawi się szybkością kogoś, kto niedawno został podpalony.
Jednym z moich ulubionych utworów jest
Samotna droga który buduje się od obskurnego, wymierzonego otwarcia do muzycznego „wolnego dla wszystkich” - przysięgam, że Bruce Katz sprawia, że organy rzeczywiście warczą w jednym punkcie - podczas gdy saksofony robią krok do przodu, zapewniając radosne, brawurowe biegi z nadludzką prędkością.
Własna kompozycja Robillarda
czerwony pies jest rodzajem jazzowego instrumentalnego z okleiną bluesową. Ciasne, wyrafinowane i olśniewające z możliwościami indywidualnej prezentacji
czerwony pies podkreśla nie tylko grę na gitarze Duke'a, ale także innych graczy.
Najechali na Joint to huśtający się, huśtający się hymn idealny dla wokalu Duke'a i po raz kolejny znajduje go „w kącie tak wysoko, jak tylko mogłem być”, co z jakiegoś powodu mnie bawi za każdym razem, gdy to mówi. Ta melodia jest kolejnym przykładem wszystkich na płycie, wyraźnie, którzy naprawdę dobrze się bawią i nie dbają o to, kto to wie.
Na pewno,
Sesja Swingina zdecydowanie nie jest jak płyta bluesowa Duke Robillard, chociaż wpływ bluesa nigdy nie jest daleko; nie jest to jednak taki sam zapis jak potężny
Życie z bluesem. Ale dla tych, którzy obawiają się niebezpiecznej szarej strefy między łagodnością a śpiączką - i zaliczam się do tej liczby - mogę was zapewnić, że
Swingin 'Session ani razu nie wchodzi w tę zabronioną strefę na żadnym z torów tutaj. Posłuchaj tej płyty kilka razy, a już na dobre.
Kiedy byłem małym dzieckiem, chwytałem dłonie matki i ostrożnie stawałem na jej kapciach i tańczyliśmy po pokoju z najwyższą prędkością, w doskonałej synchronizacji - do tyłu i do przodu, z boku na bok, w górę iw dół - do wszystkiego, co było granie w tym czasie. Słuchanie tej płyty w jakiś sposób przypomina mi całe to doświadczenie, absolutnie bezbłędne wyczucie czasu, jakie mieliśmy, a także bulgotanie czystej radości z tego, jak fajnie było iść tak szybko i nadal być tak dobrym!
Wydaje mi się, że Duke i jego zespół zrozumieliby, o co mi chodzi.
Kup Swingin 'Session z Duke Robillard