Recenzja książki Tomatoland
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego domowe pomidory smakują o wiele lepiej niż te kupowane w sklepach? Tomatoland autorstwa Barry Estabrook wyjaśnia, jak złe są pomidory w supermarketach - od sztucznego czerwonego koloru, bez smaku, po ludzkie niewolnictwo. Naprawdę.

Nie jestem obcy temu, że warzywa kupowane w sklepach się zmieniają. Mój wujek Lynwood wychował się na farmie w Tennessee i przez lata dość wyraźnie widział, jak sadzone rośliny hodowano na potrzeby wysyłki, a nie smaku. Mówił dość gniewnie o tym, jak nasze kubki smakowe są zawiedzione przez to, co teraz uzupełniają supermarkety. Pomidory są jednym z najlepiej zmienionych przedmiotów.

Problem polegał na tym, że oryginalne pomidory zgniotły się lub popsuły podczas transportu z Florydy do stanów północnych. Tak więc kompromisy polegały na wysyłaniu twardych, zielonych pomidorów, a następnie ich zatankowaniu, aby stały się czerwone. Te twarde na baseball pomidory odbiłyby się od ziemi. Nie miały smaku. Ale mogliby wysłać!

Jednocześnie firmy pomidorowe chciały utrzymać niskie koszty. Będą więc współpracować z handlarzami niewolników, którzy będą szukać ludzi w Boliwii i innych krajach, w których ludzie nie mówią po angielsku ani po hiszpańsku. Robotnicy mówili tylko lokalnymi dialektami indyjskimi. W ten sposób ludzie przywiezieni na Florydę nie mogli z nikim rozmawiać o pomoc. Jeśli zachorowali na skutek używania pestycydów, po prostu i tak musieli pracować. W przeciwnym razie zostaną pobici lub gorzej.

Na jednym małym obszarze urodziło się wiele dzieci z przerażającymi deformacjami z powodu intensywnego stosowania pestycydów. Jedno dziecko nie miało rąk ani nóg. Innym brakowało części ciała. Firmy pomidorowe twierdziły, że te wady nie miały nic wspólnego z faktem, że ciężarne matki były zmuszone do pracy podczas wdychania pestycydów.

Jednak Estabrook daje nadzieję. Po latach pracownicy zaczęli się łączyć i próbować wprowadzać zmiany. Zmiany były trudne do wdrożenia, ale z determinacją przeforsowały je. Sytuacja jest teraz znacznie lepsza, a znaczna część tej zmiany jest dość niedawna.

Książka jest fascynująca. Od samego początku wciągnąłem się w tę historię i chciałem dowiedzieć się więcej. Szczegóły są przerażające, a także ważne, aby o nich wiedzieć. Chcę się upewnić, że zakupy, które robię w życiu, wspierają dobre powody.

Podczas gdy niektórzy czytelnicy przechodzą przez to i mówią: „Nigdy więcej nie kupię komercyjnego pomidora”, zobaczyłem tutaj inną wiadomość. Dokonali potężnych zmian w branży. Pracownicy pomidorów są lepiej opiekowani. Więc jeśli już, to ludzie powinni bojkotować pomidory dziesięć lat temu - ale teraz powinni wspierać pracowników, kupując ich produkty.

Oczywiście zdecydowanie twierdzę, że zawsze lepiej jest rozwijać swój własny, kiedy możesz - i kupować lokalnie, kiedy możesz. Ale będą chwile (przynajmniej w niektórych obszarach), w których jedynym sposobem na jedzenie pomidorów jest zakup nielokalny. I myślę, że wspieranie plantatorów na Florydzie w tym momencie wydaje się rozsądne.

Jakieś złe strony książki? Mówi o szczegółach dotyczących bicia i zabijania ludzi. Nie jestem pewien, czy to książka dla dzieci. Ktoś odbywający spokojny odosobnienie prawdopodobnie nie chce zabrać ze sobą tej książki. Ale poza tym dostarcza twardych faktów na temat niektórych rażących problemów z jedzeniem, które jemy. Jestem głęboko przekonany, że zawsze powinniśmy wiedzieć, na co wydajemy nasze pieniądze.

Wysoce polecany.

Kupiłem tę książkę za własne pieniądze, aby wykonać tę recenzję.

Kup Tomatoland z Amazon.com

ebooki o niskiej zawartości węglowodanów
Lisa Shea's Library of Low Carb Books