Nieugaszona, autorka: Natalie MacLean / Book Review
Uwielbiam to, kiedy Natalie MacLean wysyła mi swoje książki do recenzji.

Jedną z rzeczy, które najbardziej w tym uwielbiam, jest to, że jej książki zawsze dotyczą wina. To temat, którego nigdy się nie zmęczy, czy to w butelce, czy na stronie. Inną rzeczą, którą kocham, jest pisanie Natalie. Zbyt wielu pisarzy i ich czytelników wydaje się myśleć lub oczekiwać, że słowa o winie będą męczące i podstępne, ale pani MacLean całkowicie ignoruje tę zasadę i cieszę się, że tak. Co prowadzi mnie do trzeciej rzeczy, którą zawsze lubię w jej książkach: zawsze mnie rozśmieszają. Kocham śmiech

Każdy z tych elementów pojawia się w najnowszej książce MacLean „Unquenchable: A Tipsy Quest for the Best Best Bargain Wines”. Ta książka, opublikowana przez Penguin Group w listopadzie 2011 roku, zabiera czytelnika w pełną przygód podróż po całym świat w poszukiwaniu win, które są pyszne, a przede wszystkim niedrogie.

Oczywiście przystępne cenowo oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi, ale pani MacLean na samym początku wyjaśnia swoją misję, pisząc, że porównywanie butelki wina o wartości 5 USD z butelką o wartości 50 USD jest dość nieskuteczne, jednocześnie oczekując, że 5 USD przyćmiewa droższy. To bardzo mało prawdopodobne. Zamiast tego skupia się na jakości win w cenie około 15 USD za butelkę, w przeciwieństwie do tych, które kosztują 30 USD. To jest trochę bardziej realistyczne.

Każdy rozdział przedstawia inny region świata produkujący wino i inny dzień tygodnia. Podoba mi się, że rozpoczyna podróż w niedzielę i kończy w niedzielę. O wiele bardziej cieszy mnie osiem butelek wina w ciągu tygodnia niż tylko siedem z nich.

W pierwszą niedzielę pani MacLean zabiera nas do Land Down Under, słynnej z shiraz, która jest moim ulubionym. Poniedziałek zabiera nas do Niemiec, gdzie rządzą rieslingi. Nasz nieustraszony wojownik wina wyrusza we wtorek helikopterem nad wodospad Niagara i kierujemy się na południe - na południe! - w środę do Afryki Południowej.

Czwartek to pyszna zabawa; zabiera nas do Włoch, gdzie produkuje się wiele moich ulubionych win (i kto może się oprzeć jedzeniu?). Ta inspirowana winogronami wycieczka znajduje nas w Ameryce Południowej w piątek i sobotę, kiedy robimy port w Portugalii, kolejny z moich szczególnych upodobań.

Niemal niemożliwe jest napisanie całej książki o winie bez wzmianki o Francji, i właśnie tam wylądowaliśmy na drugą niedzielę (i ostatni rozdział) tej uroczej książki.

Każdy rozdział kończy się „Notatkami polowymi z taniej winiarni wina”, które zawierają wskazówki dla osób postronnych, linki do winnic odwiedzanych w każdym rozdziale oraz listę potraw, które świetnie łączą się z winami wymienionymi w tym rozdziale. Linki do zasobów, lista książek do przeczytania i inne soczyste smakołyki dopełniają notatek. Chcesz wiedzieć, dlaczego Pani MacLean zawiera „Alicję w krainie czarów” Lewisa Carrolla jako natchnioną lekturę na końcu jednego rozdziału? Musisz tylko przeczytać jej książkę!

Przeczytaj także jej biuletyny. Ja robię. W tej książce znajdują się linki do strony pani MacLean, na której znajdują się linki do jej biuletynów, sugestii dotyczących parowania jedzenia i wina oraz przepisów na wszystkie wspaniałe potrawy, które spożywa w trakcie książki. Kliknij na moje forum (poniżej), aby uzyskać link do tej uroczej książki.

Cenię tę książkę i często się do niej odwołuję, podobnie jak do kolejnej wspaniałej lektury przesłanej przez panią MacLean: „Czerwony, biały i pijany po całej: przemoczona winem podróż od winogron do kieliszka”. ”opublikowane przez Bloomsbury USA w 2006 r.

Będę też pamiętać o tym podczas wręczania prezentów świątecznych, co oznacza, że ​​muszę wkrótce złożyć zamówienie, aby otrzymać nowe kopie na czas do pakowania prezentów. Będę o tym pamiętać przez resztę roku, ponieważ będzie on dawał fantastyczne prezenty przez cały rok, sam lub w parze z „Czerwonymi, białymi i pijanymi przez cały czas”. Mój krąg przyjaciół obejmuje miłośników wina i nowicjuszy, którzy będą zachwycać się tymi książkami na urodziny, jako prezenty na ślub lub wesele, jako prezent na parapetówkę i, no cóż, właśnie dlatego.

Założę się, że ty też masz takich przyjaciół.