Recenzja płyty - Julie Christmas - The Bad Wife
Bardzo poważnie podchodzę do mojej muzyki - jeśli nie patrzę na lampę, zawsze coś mi pęka w uszach. Słucham szerokiej gamy muzyki z wielu powodów. Hard rock i metal zwykle prowadzą mnie przez długą wędrówkę po bieżni. Jeśli mam nostalgiczny nastrój, wrzucę piosenki mojej młodości. Reggae pomaga mi skupić się na zadaniu księgowym. Hip-hop chroni mnie przed pochłonięciem niektórych bardziej powtarzalnych prac w pracy. Nawet jakiś tandetny, sprężysty pop pop wykona zadanie, aby przyspieszyć czekanie w korku.

Następnie jest taki mały wybór. To właśnie sprawia, że ​​muzyka jest najważniejszą rzeczą w moim życiu; materiał, którego nie chcę po prostu słuchać, ale muzyka, którą ja potrzeba aby utrzymać swój czas nad ziemią w czerni i z dala od czerwieni. Nie mówię o „czymś, co karmi duszę” lub o innej mantrze yuppie / new age. Mam na myśli specjalne rzeczy, których dr Frankenstein tchnął życie w potwora - ładunek elektryczny w formie notatek. Muzyka, która zwykle wymyka się kategorii, nie z wyboru, ale z konieczności. Nie zawracaj sobie głowy próbowaniem umieszczenia go w klatce lub zagnieżdżenia; jest po prostu zbyt nieuchwytny. Jest to kolor, który wypełnia czarno-biały rysunek codziennego życia --- kod komputerowy, który powoduje, że statyczne postacie na ekranie stają się animowane.

Nie mam na myśli zwykłej dziwnej muzyki. Istnieje wiele rzeczy, które są celowo dziwaczne, ponieważ trochę ludzie mają niechęć do zgodności. Nie, mówię o muzyce, która pozostaje poza centrum, ponieważ tak dyktuje muzyczne DNA jej twórcy; artyści, których wewnętrzny metronom bije z synchronizacją pozornie skradzioną z nieświadomej listy życzeń wykonanej w jednej z moich najbardziej inspirujących chwil głębokiego snu. Ludzie tacy jak Bjork, Tom Waits i Deep Forest. A szczególnie Święta Julie.

Julie jest jedną z tych osób, które nie tylko piszą muzykę. Po prostu przyjmuje pozycję i emotikony. To tak, jakby złapać rower w szwajcarskich Alpach i wybrać się na przejażdżkę bez kasku. Bez myśli o kierunkach i bezpieczeństwie wie, że to nie będzie zwykła jazda, ale przygoda. Diabła może to obchodzić. Dom może być ostatecznym celem podróży, ale droga do niego nie jest określona na mapie drogowej. Nie ma zamiaru - tylko tam jest. "Rób albo nie rób. Nie ma próby. ” OK, to była Yoda, ale masz pomysł.

Jej zespół Made from Babies postawił ją na ścieżce i natychmiast zrzuciła koła treningowe, rozgałęziając się jeszcze bardziej w otchłań dzięki bitwie o myszy. Do czasu Made from Babies urodziło to płaczące potomstwo The Ruiner, wygląda na to, że Julie mogła mieć świadomość. Wrzucając sporadycznie tradycyjną melodyczną linię wokalną, faktycznie stworzyło to zwiększone poczucie dynamiki, z kolei zwiększając siłę jadu przepływającego przez coraz większą liczbę fanów ugryzionych przez węża.

Fascynująca ekspresjonistka Julie nie zawsze po prostu śpiewa. Czasami wydaje się, że po prostu wypycha swoją energię z ciała. Może wypływać słowami. Innym razem może przybrać formę warczenia, krzyków lub szeptów.

Co prowadzi nas do Zła żona, jej pierwsza solowa płyta. Ta kolekcja jest muzykalną Joanną d'Arc, która chce odkryć jej części, które nie pasowały do ​​poprzednich projektów. Nieustraszona jako Magellan Julie wsadziła swój statek do wirującej solanki, pragnąc odkryć nowe brzegi. Korzystając ze swojego kompasu, znajdowała wszystkie najlepsze porty, była w stanie wymieniać towary z tubylcami.



Pierwszy przystanek w Paryżu, gdzie „If You Go Away” Jacquesa Brela (faktycznie napisana po francusku i przetłumaczona na angielski dla innych artystów) znajduje Julie zajmującą się piosenką, która najwyraźniej nie ma w niej charakteru. Szczególnie wyróżnia się wiersz „Po co bowiem miłość, nie kochając cię”.

Ten sentyment jest przerażający, jeśli znasz wcześniejsze prace Julie. Kto byłby na tyle szalony, żeby opuścić Julie Christmas? Czy widziałeś kiedyś film „Fatal Attraction”? Mam ten klimat. Potrzebujesz więcej dowodów? Sprawdź słowa „Bones in the Water” jej byłego zespołu Battle of Mice: „Za każdym razem, gdy myślę o zepchnięciu cię ze schodów, oblizuję wargi. Ale nie denerwuj się. To jedyny sposób, w jaki mogę pokazać, że naprawdę mi zależy ”. (wzdryga się) Na szczęście melancholijna melodia „If You Go Away” ciągnie w twoim sercu i zapominasz o niebezpiecznej stronie Julie i zamiast tego chcesz się spieszyć, by ją przytulić. Nie ulegajcie ludziom. Nie sądzę, że wypłata jest tutaj.

„If You Go Away” jest właściwie drugim z dziewięciu utworów i poprzedza nawiedzający „31 lipca”. Spokojne intro sprawia, że ​​na minutę upuszczasz czujność, zanim wejdziesz na pole minowe. Julie bada tutaj oba końce swojego głosu, aby uzyskać doskonały efekt. Ciche części naprawdę cię wciągają, a potem, gdy je włącza, po prostu chcesz zanurzyć się głęboko w każdej nucie.

Fani Made out of Babies rozkoszują się „Bow”, który jest jednym z kilku utworów najbardziej podobnych do tego zespołu… agresywnym. Piosence towarzyszy również niesamowicie zabawne wideo.Możesz być świadkiem żywego stworzenia typu sasquatch, a Julie poświęca się, pozwalając potworowi wchłonąć jej dobroć, oszczędzając resztę z nas. Nie zgadzasz się z moją interpretacją? OK, wymyśliłeś przesłankę z tej opowieści o Alicji w Terrorland.

Następna jest jedna z dwóch najważniejszych pozycji płyty. „Secrets All Men Keep (Salt Bridge Part II)” brzmi jak trzeźwe spojrzenie na zepsuty związek. Linie melodyczne są absolutnie wspaniałe i pokazują, że Julie ma dość imponujące poczucie piękna w urodzie, a nie tylko piękno w horrorze.

„Sześć par stóp i jedna para nóg” jest niezgrabne i cudownie niewygodne, mówiąc muzycznie, budując pod koniec niemal styl militarny. Wniosek jest równie dramatyczny jak zakończenie filmu Tancerz w ciemności gdzie postać Bjork jest powieszona, chociaż do tej pory spodziewałeś się, że otrzyma ulgę.

„Headless Hawks” zawiera utwór Made from Babies na tym utworze, a kombinacja Tobin / Cooper to znajomy przypływ dźwięku. „The Wigmaker's Widow” olśniewa akordeonem i fortepianem (tak właśnie jest) na czele. Emocje emitowane przez tę piosenkę są niemal namacalne, co czyni tę piosenkę jednym z najważniejszych punktów.

Dziwnym posunięciem Julie obejmuje piosenkę Williego Nelsona „I Just Destroyed the World” i przewraca ją na bok. Nigdzie nie jest blisko kraju, co czyni z niego naprawdę inspirującą transformację. Chociaż teksty tej piosenki mówią o słownej destrukcji, prawie dostajesz mentalne czarno-białe zdjęcie Julie siedzącej przed stosem palącego gruzu, otwierającą i zamykającą zapalniczkę, gdy płyną łzy. Może to tylko ja.

Ciekawy „When Everything's Green” zamyka zestaw. Powolny i przemyślany, jest to interesujący utwór, który pozwala Julie zarówno śpiewać, jak i lamentować. Z bliska jest on równie dziwny, ale posągowy jak monolit w filmie 2001: A Space Odyssey.

Zła żona to rodzaj pośpiechu. To tak, jakby pozwolić niewidomemu przyjacielowi pojechać do domu po nocy strzelanek. Julie zdecydowanie rozpościera skrzydła na tej płycie, biorąc pod uwagę utwory, o których jej nie słyszałeś, ale zawsze marzysz, żeby się z nią uporała. Udowadniając, że malownicza trasa nie zawsze jest najciekawsza, wraca do domu do tego stopnia, że ​​jest jednym z najbardziej fascynujących artystów współczesnych czasów, zdolnym zwrócić uwagę nie tylko krzykiem. To prawda, że ​​Julie nie jest dla wszystkich i za to jestem bardzo wdzięczna.

Dla osób, które podobnie jak ja, postrzegają muzykę jako niezbędny element życia, Zła żona jest wymagane słuchanie. Przypominamy również, że do utrzymania nas potrzebne są trzy główne elementy: tlen, woda i Julie Christmas.

* Uwaga redaktora: W celu pełnego ujawnienia otrzymałem tę płytę CD bezpłatnie od wytwórni.