Recenzja płyty - Michael Des Barres
Zwykle nie pochylam się nad tak niedorzecznymi metodami, aby wspomóc moją pracę, ale ten zapis był po prostu na moich kolanach. Ponieważ nie jest to zawstydzająca natura, czuję się zmuszony do dzielenia się. Muszę zaznaczyć, że dzięki uprzejmości FIBR-TV, Michael, jeśli chcesz kogoś pozwać, to oni.

Zapis ostatniej wizyty lekarskiej u Michaela Desa Barresa.

Michael Des Barres: „Cóż, doktorze, masz dla mnie jakieś odpowiedzi? Przyszedłem do ciebie kilka tygodni temu, ponieważ doświadczałem szeregu objawów. Miałem wrażenie, że mój pas wyskoczy mi z piersi. Od pewnego czasu jestem nadpobudliwy i trudno mi się skupić. Jedyny raz, kiedy czuję się trochę normalnie, jest w domu na mojej sali prób lub przed tłumem. ”

Lekarz: „Tak, Michael, mam dla ciebie kilka odpowiedzi. Rzeczywiście masz powód, aby to sprawdzić, ponieważ jest to jeden z najbardziej niezwykłych przypadków, jakie kiedykolwiek spotkałem. Technicy rentgenowscy i ultradźwiękowi byli zszokowani, gdy odkryli, że twój układ płucny jest napędzany ciekawym silnikiem. Po dokładnych badaniach stwierdziłem, mój przyjacielu, że masz --- (dramatyczną pauzę) --- Rock and Roll Heart. ”

*****

Niestety reszty transkrypcji brakowało, więc nigdy nie dowiemy się, jakie były zalecenia lekarza. Ale jestem pewien, że było to w stylu „Twój stan nie jest śmiertelny, więc… po prostu pozwól mu się kołysać”.

OK, poważnie, ta tandetna winieta była sposobem na uzyskanie tak słabej linii, ale w zwięzły sposób podsumowuje album „comeback” The Marquis Des Barres.

Carnaby Street to pierwsza płyta byłego wokalisty Detective, Silverhead, Checkered Past i The Power Station od czasu jego drugiej solowej działalności w 1986 roku. Większość innych płyt z ostatnich czasów zawiera tak zwane zespoły rockowe, pokazujące, jak poważni i społecznie świadomi mogą być, kompletny z płaską sceną „pokazy” i spektakle.

Carnaby Street przywraca „zabawę” rockowi, wypełniając pustkę, która pozostawała pusta przez tak długi czas jak The Faces i potężny Slade.

Co ciekawe, płyta zaczyna się od bardziej stonowanego nastroju w formie „You Are My Pain Killer”, bluesowej ody do związku, który odbiera dzwonek pod każdym względem. Uwodzicielski, kuszący, urzekający… ty nazywasz przymiotnik, ponieważ ta piosenka ma to wszystko i jeszcze więcej. Des Barres jest tak płynny w dostawie jak rock & roll Luther Vandross, a jego zespół cracker-jack naprawdę porywa twoje uszy, szczególnie dzięki niesamowitemu gitarowemu solo. To może wydawać się dziwnym miejscem na umieszczenie tego utworu, ale naprawdę zakłóciłoby to przepływ gdzie indziej, a ze względu na wysoką jakość zasługuje na rozpoczęcie. Mówiąc o jego zespole, obejmuje Paul Ill na basie, Eric Schermerhorn na gitarze, Jebin Bruni na klawiszach i David Goodstein na perkusji. Michael gra także na gitarach,



Potem zaczyna się impreza. Utwór tytułowy ożywa jak więzień na jeden dzień. Des Barres wraca na wakacje do Swinging London, gdy był młodym chłopcem, który dopiero zaczynał przeżywać życie na przełomie lat 60. i 70. Wiersz „I wszystko, co słyszeliście, to wszystko, co widziałem”, w zasadzie podsumowuje scenariusz tego chwiejnego rockera. Muzycznie pomyśl o najlepszym zespole barowym, jakiego doświadczyłeś, i pamiętaj, jak pot kapie z tłumu i tłumu wśród szerokich uśmiechów, a masz pojęcie o atmosferze stworzonej przez ten potężny utwór.

Jednym z moich ulubionych momentów Des Barres (tak, jestem w stylu vintage. No i co z tego?) Jest burzowe intro do „A World Gone Wild”. Kiedyś było to dla mnie de rigeur, aby rozpocząć dzień zmywania mojego koktajlu kofeinowego z tą piosenką podkręconą do 11. Michael krzyczy jak Wiking w trybie pełnego grabieży w momentach początkowych tego utworu. Z przyjemnością informuję, że nie tylko udało mu się dopasować, ale nawet przekroczył ten moment pobudzenia energii nowym momentem na końcu „Carnaby Street”.

Zamykanie toru jest sekwencją, w której Michael brzmi jak wspomniany więzień, który był tak pijany swobodą, że następnego dnia starał się o płot, tylko po to, by jego szeregowcy zostali okropnie zaplątani w drut kolczasty. Brzmi bolesnie, ale tylko dla więźnia. Moje uszy podniosły toast na zakończenie tej piosenki, gdy przypomniały sobie triumfy Des Barres.

„Forgive Me” pokazuje bezczelnego pana Des Barres, który po ostatnim niedyskrecji podkręcił urok tego skaczącego numeru. Radosny organ B3 łączy się z pływającymi gitarami, aby zasilić ten, który brzmi jak wczesna Springsteen.

Chód, który można określić tylko jako wesoły, „Sugar” jest pełen pewności siebie, gdy Michael oferuje swoje usługi, w nocy lub w inny sposób. W kierunku autostrady z bardziej prostymi ramami jest „Route 69”, jeden z moich ulubionych utworów na płycie. Crazy Suzy i Larry szukają przygody i znajdują ją w tej piosence, która ma niesamowity most.

Uderzając poważnie w związek, jak wiele par, Michael klęka za „Please Stay” błagając o drugą szansę.Brzmiące narządów organy Bruni Benmont naprawdę prowadzą tutaj.

„Little Latin Love” pluje ogniem z poziomem energii, który można określić tylko jako steroidowy. Pan 3% Body Fat wyciąga wszystkie stopnie na tym, gdy widmo Króla Jaszczurów zbliża się wielkimi krokami. Niezwykle zabawny utwór.

Brzmiące w tonie „Hot and Sticky” T. Rexa Michael mówi o podróży na południe. To, czy jest to odniesienie geograficzne czy anatomiczne, jest przedmiotem dyskusji, ale nie jest tak, że ta gorąca i lepka liczba powinna być świetna do grania na żywo.

„From Cloud 9 to Heartache” jest, mówiąc muzycznie, tak samo wesoły jak „Sugar”, ale lirycznie niepewny co do kierunku swojej znaczącej drugiej osoby. Najwyraźniej jak mówi Michael: „Wszystko dobrze, co się dobrze kończy --- dziś”, ponieważ album kończy się „My Baby Saved My Ass”.

Jako rekord Carnaby Street jest zwycięzcą od początku do końca. Zapowiedź tego, czego możesz się spodziewać podczas zbliżającego się koncertu na żywo, jest jeszcze lepsza. Wszystkie te piosenki staną się jeszcze gorętsze, gdy zostaną przyspieszone przez podarunek i wymianę energii publiczności. Należy wezwać ratowników medycznych.

Po ponad 20 latach nieobecności publiczności w zakresie muzyki, jedyne, co mogę do tego dodać, to: „Witaj ponownie, Michael. Co tak długo?"