District 9 Recenzja filmu
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Dystrykt 9 było to za namową mojego brata (który nienawidzi filmów science fiction). Powiedział, że nigdy nie widział takiego filmu o obcych, i pomyślał, że muszę go obejrzeć. On miał rację.

W sposób niejasny przypomniałem sobie film z lat 80. „Enemy Mine”. Po prostu spraw, by było o wiele ciemniej.

Oba filmy celują bezpośrednio w uprzedzenia ludzkości, Dystrykt 9 wcale ich nie powleka. Obnaża je w brzydkim, ale prawdziwym świetle.

Jeśli masz jakieś serce, ten film jest trudny do obejrzenia. To sprawi, że poczujesz się niekomfortowo. Poruszasz się na swoim siedzeniu, nie wiedząc, czy wykorzenić „bohatera”, czy nie. To nie jest dobry film, aby usiąść z napojami gazowanymi i popcornem oraz pohukiwać i wrzeszczeć po wybuchach. Przez cały film byłem całkowicie cichy i na koniec brałem głęboki oddech.

Fabuła: 20 lat temu kosmici (okrutnie nazywani Krewetkami ze względu na swój wygląd lub sposób żywienia na dnie) wylądowali na Ziemi w Johannesburgu w Południowej Afryce. Nie były to wszystkie potężne, życzliwe stworzenia, których ludzkość się spodziewała. Głodowali, bliscy śmierci, a w naszych oczach brzydcy. Były też bardzo brutalnymi istotami, rozkoszującymi się eksplozjami wszelkiego rodzaju, od niechcenia zabijającymi się nawzajem i nami - to nie był sojusz, którego pragnął żaden rząd. Jednak nie mogli opuścić naszej planety, więc Krewetki wkrótce zostały zaokrąglone i otrzymali „własną” ziemię, Dystrykt 9, miejsce, które dla bezpieczeństwa wszystkich miało być oddzielone od ludzi.

Jednak nawet ten obszar stał się zbyt niestabilny, więc korporacja MNU (Multi-National United) została oskarżona o eksmisję Krewetek i przeniesienie ich do Dzielnicy 10. Kierownikiem jest Wikus van der Merwe (Sharlto Copley). To podczas tej eksmisji widzimy, jak naprawdę przerażająco traktowani są obcy. Uważane są za głupie zwierzęta, które można oszukać i zmusić. Nie mają żadnych praw. Kiedy Wikus spotyka naprawdę inteligentnego kosmitę, Christophera, jest zakłopotany i ucieka się do grożenia dziecku obcego, aby dostać to, czego chce.

Przez szereg wydarzeń Wikus jest narażony na obcą substancję, która jednak fundamentalnie go zmienia. Zaczyna mutować i odkrywa, jak niewiele praw naprawdę mają obcy. Jego własna korporacja chce przeprowadzać eksperymenty mu w celu zabezpieczenia broni, do której nie mieli dostępu w przeszłości (ponieważ działają tylko dla Krewetek). Wikus zwraca się o pomoc do tego samego kosmita, którego był zaledwie dzień przed szantażowaniem.

Ten film popycha ludzkość do dobra i zła. Widzimy to codziennie na placu zabaw i w miejscu pracy; ludzie wspierani przez tłum mogą być okrutni, a nawet źli. Jednak w obliczu samotności jedyna osoba może mieć kręgosłup, aby stać prosto i robić to, co słuszne oraz być życzliwym i troskliwym.

O to w końcu chodzi w tym filmie, choć jest to smutna pochwała za to, jak długo bohater dotarł na miejsce.

Dystrykt 9 jest oceniony R za krwawą przemoc i wszechobecny język. Kiedy mówi „wszechobecny język” - to naprawdę znaczy. Myślę, że słowo „F” jest używane w każdym innym zdaniu. Zdecydowanie nie poleciłbym tego młodszym nastolatkom, ale jeśli masz starsze nastolatki i chcesz to obejrzeć z im, ten film daje doskonałą okazję do rozmowy o uprzedzeniach, okrucieństwie i zastraszaniu.

Kupiłem to DVD z własnych środków.



Instrukcje Wideo: 1000 filmów, które musisz obejrzeć - Dystrykt 9 (District 9) (Może 2024).