Pogaństwo egzystencjalne
Większość wyznawców pogaństwa podąża za tym, jako preferowanym sposobem łączenia się z Boskością. Jednak istnieje znaczna liczba osób, które chociaż nie wierzą w Boskość ani jako pojedynczą siłę, ani jako szczególny panteon, wciąż uważają, że pogaństwo jest ważną częścią ich osobowości i codziennego życia. Zwykle opierają swoje przekonania na nauce, psychologii jungowskiej i najnowszych odkryciach z neuropsychologii i neuropsychiatrii.

Co ciekawe, większość praktykujących tę gałąź pogaństwa wciąż wierzy w magię. Zwykle jest to oparte na synchroniczności spotykanej przez Junga i komentowanej w jego notatkach i autobiografii oraz poparte praktycznym doświadczeniem. Znany poganin, który podążył tą ścieżką, zainteresował się nią po raz pierwszy, czytając Scotta Adamsa „Przyszłość Dilberta”, w którym Scott, ateista i wyszkolony hipnotyzer, wspomina o eksperymentowaniu z obydwoma afirmacjami (z powodzeniem) i posiadaniu doświadczonego czytelnika Tarota przewidującego kolejność kart tarota losowanych z paczki w transie. Mój znajomy przeprowadził podobne eksperymenty, szczególnie z afirmacjami, i uzyskał dobre wyniki. Następnie szukał systemu, który wyjaśniłby, dlaczego takie rzeczy działały. Po krótkim flirtowaniu z Magią Chaosu zdał sobie sprawę, że pogaństwo jest ścieżką najbardziej dopasowaną do jego psychologii i zamiłowania do natury.

Zamiast Boskości z powodzeniem współpracuje z wewnętrznymi Archetypami, jak opisał Jung. Z pewnością osiąga pożądane rezultaty dzięki swojej magii, a przede wszystkim jest miłym człowiekiem i szanuje wszystkie żywe stworzenia. Ten ostatni, o ile jest on wegetarianinem wierzącym, że ponieważ nie ma życia pozagrobowego, szczególnie okrutne jest pozbawienie zwierzęcia jego życia - i poddanie go potencjalnie nieuprzejmemu stylowi życia podczas dorastania - wyłącznie po to, aby mógł go zjeść. Nie nosi nawet przedmiotów pochodzenia zwierzęcego, takich jak skóra, i jest jedyną osobą, którą znam, aby pomóc robakom wydostać się z kałuży, aby się nie utopiły.

Nie jest sam, nawet mój przyjaciel, czarownica, której pogańskiemu sklepowi pomogłem w latach 80. i 90., jest pogaństwem egzystencjalistycznym. Ponieważ nie miała szczególnych powiązań z żadną z wielu duchowych ścieżek, którymi podążali ludzie odwiedzający jej sklep, wszyscy byli szanowani jako neutralna partia. Jej magia również opierała się na synchroniczności i była wykwalifikowanym doradcą Tarota. Sklep był magnesem dla pogan o wszelkich przekonaniach i prosperował, zamykając się dopiero po zamknięciu budynku, w którym się znajdował. Zamiast kontynuować pracę w nowym sklepie, mój przyjaciel został nauczycielem sztuk pięknych i nadal podąża pogańską ścieżką.

Osobiście wiele się nauczyłem od moich egzystencjalnych przyjaciół i ateistów, takich jak Jonathan Miller, głównie dlatego, że każą ci myśleć. Zawsze będę pamiętać, że Miller w „The Late Show” prowadzonym przez Gaya Burne'a na początku lat 90. XX wieku wyrył bardzo duże dziury w argumentach zaproszonej publiczności o różnych przekonaniach duchowych. Mówili takie rzeczy, jak: „Oczywiście życie po śmierci - spójrz na wszystkich ludzi, którzy powrócili do życia po śmierci na stole operacyjnym i opowiedzieli nam o swoich doświadczeniach”. Na co Miller wskazał: „Skąd wiesz, że po prostu nie umarli, a niedotlenienie i naturalne endorfiny uwalniane przez ciało po prostu dawały złudzenie życia pozagrobowego?”

Następnie wspomnieli o reinkarnacji i ludziach pamiętających poprzednie wcielenia. Reakcja Millerów polegała na wyjaśnieniu, jak bardzo osobowość osoby zależy od jej biologii. Inna biologia = inna osobowość, a zatem inna osoba, dlatego osobowość nie mogła przeżyć śmierci. Jego argumenty były tak dobre, że zadzwoniłem do kilku pogan, gdy program był włączony, i zasugerował, że oni też go oglądają. „To jest coś, nad czym powinniśmy się zastanowić”. Powiedziałem: „Także jeśli doświadczenia bliskiej śmierci i reinkarnacja są prawdziwe, są to fakty, które powinniśmy być w stanie wyjaśnić, aby pokazać naszą stronę debaty z równą jasnością i dowodami. ”

Najbardziej podobał mi się sposób, w jaki Miller pokazywał luki w rozumowaniu i wiedzy ludzi, z którymi debatował, zamiast kwestionować istnienie Boskości. Jest to dokładnie takie rozumowanie, które czyni egzystencjalnych pogan tak istotną częścią pogańskiej społeczności jako całości, aby zachęcać do krytycznego myślenia, a nie tylko ślepo przyjmować dogmaty. Jest to pogański odpowiednik buddyjskiej Kalamy Sutty na temat rozeznania nauk religijnych

Moje swobodne omawianie pogaństwa z egzystencjalistycznego punktu widzenia zawsze przyciągało uwagę moich bardziej tradycyjnych pogańskich przyjaciół. „Miałeś osobiste spotkania z różnymi Bogami i Boginiami, a nawet przekazywałeś je czasami”. Mówią: „Jak poważnie potraktować kogoś, kto nie uważa, że ​​istnieje ?!” Moja odpowiedź jest taka, że ​​Boskość ma o wiele więcej niż ograniczony pogląd, jaki ma wiele osób, i patrząc na egzystencjalistyczny światopogląd i prowadząc z nimi rozmowy, dowiadujemy się znacznie więcej o naturze, podstawach wieloświata i nasze miejsce w nim.