Historia trzech japońskich potraw
Korzenie japońskiej kuchni są tak różnorodne, jak ich smak. Wiedza o tym, jak powstało określone danie, może być przydatna w zrozumieniu, dlaczego i jak są one wykonane w określony sposób. W tym artykule krótko omówiono historię trzech japońskich potraw - champon, niku jaga i kenchin jiru.

Champon
„Champon” to chińskie danie z makaronem zawierające głównie owoce morza i warzywa. To lokalna kuchnia prefektury Nagasaki. Główną cechą champon jest duży, gruby, gruby makaron.

Jakiś czas w erze Meiji (1868–1912), duża liczba chińskich studentów przybyła studiować w tym regionie. Widząc to, przedsiębiorczy właściciel chińskiej restauracji w Nagasaki pomyślał o zrobieniu dania, które byłoby nie tylko tanie, ale również zdrowe dla tych studentów. Tak więc ten właściciel ugotował mięso, owoce morza i warzywa oraz do zupy dodał zupy z wieprzowiny i kości kurczaka. W końcu do mieszanki dodano makaron specjalnie użyty do zrobienia tego nowego dania - i tak narodził się champon.

niku jaga
„Niku jaga” to rodzaj gulaszu zawierającego mięso i ziemniaki oraz standardowe japońskie danie domowe.

Po raz pierwszy została wykonana przez japońską marynarkę wojenną podczas ery Meiji i była oparta na przepisie na gulasz wołowy. Niku Jaga miała kilka praktycznych zalet - nie tylko miała wysoką wartość odżywczą, użyte składniki były takie same, jak te stosowane do produkcji curry i ryżu (standardowe japońskie danie, które pochodzi z Indii), więc łatwo było zdobądź składniki niezbędne do zrobienia niku jaga.

Mimo to mięso i ziemniaki nie były wtedy obfite i dlatego zwykli Japończycy nie robili wtedy niku-jagi. Niku Jaga stała się standardową taryfą w japońskich domach dopiero od około połowy lat sześćdziesiątych. Co ciekawe, mięsem używanym w niku jaga we wschodniej części Japonii jest wieprzowina, podczas gdy niku jaga w zachodniej Japonii składa się z wołowiny.

kenchin jiru
Kenchin jiru to rodzaj zupy z dużą ilością warzyw i tofu.

Dawno, dawno temu Japończycy pili dużo zupy, aby się ogrzać podczas mroźnych zimowych dni ... Wciąż to robią, ale wtedy nie było grzejników elektrycznych. W tym czasie nie było też globalnego ocieplenia, ale w każdym razie ...

Wśród wielu świątyń w Kamakura w Prefekturze Kanagawa, gdzie znajduje się słynny posąg Wielkiego Buddy, jest jedna o nazwie Kenchoji. Mnisi, choćby najbardziej święci, podlegali jednak łasce bezlitosnego zimna podczas surowych zimowych dni. Pili więc zupę, żeby się ogrzać, jak wszyscy inni. Ale będąc mnichami musieli powstrzymywać się od mięsa i ryb. Stąd w zupie brakowało białka i tłuszczów. Po burzy mózgów mnisi dodali dużo warzyw i tofu gotowanych na oleju. Voila! Teraz mnisi mieli zupę, która nie tylko mogła się utrzymać w cieple, ale była również bardzo pożywna. I rzeczywiście miał smak. Ci mnisi mogli być wolni od świeckich pragnień, ale byli przede wszystkim Japończykami - ludem kochającym jedzenie ...

Zupa nazywała się wówczas „kenchoji jiru”, ale z czasem zmieniła się w „kenchin jiru”.

I oto masz - historię trzech japońskich potraw. Ci, którzy o nich myśleli, nie mogliby sobie wyobrazić, że ich wynalazki stały się tak popularne i sławne ...

Instrukcje Wideo: 25 zwyczajów, które brzmią dla nas dziwnie, ale są zupełnie normalne w innych krajach (Może 2024).