Dostęp do domu dla dzieci na wózkach inwalidzkich
Kiedy wynająłem chodzik i wózek inwalidzki, aby mój syn mógł z niego korzystać, gdy wyzdrowiał z powodu kontuzji stopy i nogi, gdy był preteen, myślałem, że większość naszych problemów skończy się, gdy przyniesiemy sprzęt do domu.

Machając na pożegnanie sąsiadowi, który spędził dobre pół dnia pomagając nam dostać się do sklepu z wyposażeniem medycznym iz powrotem, pomogłem podnieść syna po schodach na ganek do chodzika, na który czekałem na ganku. Najpierw powinienem był wziąć go do środka! I mogłem poprosić mojego sąsiada, aby został na pięć minut dłużej, aby pomóc.

Ale pobiegłem na dół, żeby odłożyć wózek inwalidzki. Sądząc, że jest to zbyt duża inwestycja na wynajem, aby zostawić ją na tylnym siedzeniu samochodu, złożyłem ją trochę, zniosłem po schodach i ustawiłem tuż za tylnymi drzwiami na werandzie. Mój syn wdał się w to z satysfakcjonującym westchnieniem wyczerpania.

Potem zdałem sobie sprawę, że ustawiłem krzesło bokiem przy drzwiach i oczywiście musiałem je obrócić, aby popchnąć lub wciągnąć do domu, wspinając się między moje piękne i dość ciężkie doniczki. Wtedy zauważyłem, że lekko podniesiony próg w naszych drzwiach był po prostu smugą zbyt wysoką, by łatwo przewrócić krzesło z siedzącym w nim synem.

Problem polegał na tym, że za krzesłem nie było miejsca, aby go popchnąć, i nie dość miejsca, żebym mógł go obrócić, aby przesunąć go przez lekko podniesiony próg. Nie mogłem poruszyć doniczkami, ale udało mi się ponownie obrócić krzesło bokiem do drzwi, złożyłem chodzik i przecisnąłem się między ramą drzwi a krzesłem trzymającym go nad głową.

Ustawiłem chodzik, wycisnąłem z powrotem na zewnątrz, ponownie obróciłem krzesło w kierunku drzwi, a potem wspiąłem się lekko, żeby dostać się do środka. Pomogłem synowi podnieść się, złapać spacerowicza i przenieść się na środek kuchni. Przyniosłem krzesło kuchenne i mój syn usiadł.

Wówczas stosunkowo łatwo było wnieść lekko złożony wózek inwalidzki, usiąść na nim mojego syna, odłożyć drugie krzesło z powrotem pod stół i umieścić złożony spacerowicz na korytarzu.

Popchnąłem krzesło w kierunku korytarza, co pozostawiło kilka czarnych śladów na mojej świeżo oczyszczonej podłodze. Od chodzika też były brudne plamki. Za pomocą wilgotnego ręcznika papierowego i mydła do naczyń wyczyściłem punkty kontaktowe chodzika, gdy mój syn obserwował mnie z czymś, co wydawało się lekką frustracją.

Było oczywiste, że wózek inwalidzki nie będzie w stanie skręcić w korytarz. Mój syn był gotowy do użycia chodzika.

Pierwsze miejsce, w którym poszedł piechur, było w łazience. Było ciasno i mój syn potrzebował pomocy, aby przejść przez drzwi, a chodzik ustawił się w dalekim kącie, aby mógł zamknąć drzwi. Gdy drzwi się zamknęły, usłyszałem, jak mówi „Sukces!” i wypuść wielkie westchnienie. Przywrócono prywatność!

Teraz nadszedł czas, aby zająć się wózkiem inwalidzkim. Wytarłem koła i zdziwiłem się, widząc trawę, brud, a nawet małe kamyki na wilgotnym ręczniku papierowym. Mówiąc sobie, że jest to niewielka cena do zapłacenia w porównaniu z kontuzją mojego syna, i wstydzę się trochę z powodu mojej konsternacji z powodu czegoś, co powinno wydawać się nieistotnymi wyzwaniami w sprzątaniu, włożyłem ręcznik papierowy pod każde koło i zaparkowałem go w kącie.

Mój syn lubił siedzieć na krześle w kuchni i na stole, i zabrałbym go wszędzie w domu, gdybym nie musiał go składać, aby przejść przez drzwi i dookoła zakrętu na korytarz.

Przez kilka dni mój syn stał w chodziku, podczas gdy ja ustawiałem krzesło przed telewizorem lub obok jego gry wideo, przy biurku lub w kuchni. Dało mu prywatność, mobilność i swobodę w każdym pomieszczeniu, w którym chciał się znaleźć, z chodzikiem wypełniającym drzwi i oczywiście w łazience.

Różnica, jaką spacerowicz i krzesło zrobili dla mojego syna w tych tygodniach, sprawiły, że uwierzyłem w wspaniałe wynalazki dla dzieci i ich rodzin. Miałem również niewielkie wykształcenie w zakresie wyzwań, jakie stawiał sprzęt, gdy był używany w domach w stylu vintage naszego starego domu.

Każdy mięsień w moim ciele bolał w tym tygodniu, przynosząc spacerowicza i krzesło tam, gdzie były potrzebne, składając je i rozkładając, i odkładając je na bok, gdy nie były potrzebne. Gdybym nie był pozbawiony snu, zmartwiony i niedoświadczony ze sprzętem, mógłbym planować rzeczy bardziej efektywnie, a przynajmniej tak sobie powtarzam.

Zanim minęły dwa dni, byliśmy wystarczająco długo w domu i załadowaliśmy krzesło i spacerowicza do samochodu. Opróżniłem wszystko z bagażnika samochodu, myśląc, że będzie tam pasować, ale nigdy nie działało. Teraz zdaję sobie sprawę, że mieliśmy szczęście, że krzesło mieściło się na tylnym siedzeniu, a na nim chodzik.

W myślach byłem pewien, że wielkie postępy w dostępie i wzornictwie, które widzieliśmy w naszej społeczności, sprawią, że nasze wycieczki będą tak przyjemne, jak przed zranieniem mojego syna.Wkrótce zapoznałem się z realiami, w których grawitacja, fizyka i wypożyczalnia sprzętu łączyły mnie w celu edukacji i dalszego wyczerpania. I zrozumiałem, że nowoczesne domy również nie są szczególnie dostępne dla osób korzystających z wózków inwalidzkich.

Kiedy spotkałem osoby z ogółu społeczeństwa, które znacznie utrudniły nam życie, próbowałem udawać, że nigdy nie byłem tak ignorantem. Wkrótce odkryłem, że nie chcę być bardziej oświecony, i wierzę, że miałem to wspólne z najbardziej nieświadomymi ludźmi, których poznaliśmy, a także z tymi tak niewygodnymi, że udawali, że mój syn jest niewidzialny.

Cenię sobie wspomnienia każdej osoby, która okazywała nam najmniejsze względy, kiedy byliśmy poza domem, a szczególnie tych, którzy okazywali sobie okrutną życzliwość wynikającą z osobistych doświadczeń w życiu lub z kimś, kogo kochali. Mój syn, który urodził się z zespołem Downa i rozwinął cukrzycę insulinozależną, gdy miał siedem lat, miał takie podejście: jestem tutaj, siedzę na krześle (lub chodziku); pokonaj to, a przynajmniej zejdź mu z drogi. Jak na tak uroczą osobę sam zawsze był trochę zaciekły.

Przeglądaj w bibliotece publicznej, lokalnej księgarni lub sklepie internetowym w poszukiwaniu książek takich jak „Wszystko o wózkach inwalidzkich”

Znaleźć wózki, chodziki i wózki inwalidzkie dla dzieci
//www.coffebreakblog.com/articles/art9507.asp

Domowa dostępność i odwiedzalność
//www.coffebreakblog.com/articles/art37751.asp


Instrukcje Wideo: Zostałam uwięziona w domu psychopatki (Może 2024).