Nie wiem, jak ona to robi: życie Kate Reddy, pracującej matki
„Nie wiem, jak ona to robi, życie Kate Reddy, pracującej matki” Allison Pearson (Alfred A. Knopf, 2002; 343 strony. 23 USD). Każda kobieta, która próbowała zrównoważyć karierę z macierzyństwem, może zobaczyć siebie w pierwszej powieści brytyjskiej dziennikarki Allison Pearson. Ta książka jest prezentowana jako April Pick for the Work & Family Book Club.

Kate Ruddy jest silnym menedżerem funduszy, który często przeskakuje na samolot do Stanów dwa razy w tygodniu, starając się spędzać czas z dwójką młodych ludzi między wycieczkami. Z pomocą niani i męża z własną pracą zawodową nadzoruje potrzeby domowe i biurowe, żonglując planowaniem urodzin dzieci i dbając o zadowolenie głównych klientów. Jak wiele kobiet pracujących, nie może być idealna w swojej karierze, a jednocześnie jest idealna jako matka.

W biurze nauczyła się bagatelizować swoją rolę macierzyńską, aby iść naprzód. Mężczyźni są chwaleni za wyświetlanie uroczych zdjęć swoich dzieci. Kobiety wiedzą, że takie zdjęcia pokazują, że nie traktują wystarczająco poważnie swojej pracy i tak naprawdę powinny być w domu. A kiedy dotrze do budynku biurowego, ma listę kontrolną, która pomaga w przejściu z powrotem do życia zawodowego: upewnia się, że jej buty pasują, nie ma śladu na jej designerskim garniturze, a spódnica nie jest „schowana w majtki”. „

Reddy wie również, że jeśli się spóźnisz, cokolwiek zrobisz, nie dawaj typowej wymówki matki na temat chorego dziecka, daj „pretekst dla mężczyzny. Starsi menedżerowie, którzy byliby szczerze przerażeni historią wymiotującego nocnego dziecka lub Niania AWOL (tajemniczo opieka nad dziećmi, choć opłacana przez oboje rodziców, zawsze uważana jest za odpowiedzialność kobiety), chętnie przyjmuje wszystko, co dotyczy silnika spalinowego. „Samochód się zepsuł / został włamany”. „

Na ojczyźnie Reddy próbuje poradzić sobie z niepracującymi mamami, które wypiekają w szkole pyszne smakołyki zamiast rozbijać zakupione w sklepie przekąski, aby wyglądały jak domowe. Nienawidzi bycia jedną z kobiet, które ograniczają rogi i mumią, która nigdy tam nie jest. W nocy śni, że ponosi odpowiedzialność za wszystkie swoje grzechy rodzicielskie w Sądzie Macierzyńskim.

I walczy ze sprzecznymi uczuciami, że chce, aby jej niania była usatysfakcjonowana, aby jej dzieci miały szczęśliwą, bezpieczną więź z nią i chciała wyrzucić nianię, aby nie zbliżyła się zbytnio do dzieci. „Mężczyźni myślą o opiece nad dziećmi za pomocą swoich portfeli, kobiety czują to w swoich łonach. Każdy zwrot w relacji z osobą dbającą o twoje młode jest szarpnięciem pępowiny. Telefony mogły stać się bezprzewodowe, ale matki nigdy tego nie zrobią”.

Reddy radzi sobie z technologią. Nosi wszędzie swój telefon komórkowy, aby dzwonić do potrzebującego dziecka, gdy jest w pracy, i do potrzebującego klienta, gdy jest w domu. Żyje dla swojej poczty e-mail, aby współczuć z kilkoma bliskimi przyjaciółmi na temat życia kobiet pracujących, i flirtować z przystojnym i życzliwym klientem, który kwestionuje jej wybory życiowe. Związek nigdy nie jest fizyczny, ale ona musi polegać na emocjonalnych żartach, aby przetrwać swój dzień.

Kiedy mąż ją opuszcza, jest tak zajęta, że ​​niania czyta przez telefon list pożegnalny, gdy nie ma jej w interesach. Nic nie wie o swojej przyjaciółce-kliencie, ale za dużo o jej pochłaniającej karierze. Para wkracza w okres odległego wspólnego rodzicielstwa.

W końcu Reddy zatrzymuje się krótko i podejmuje decyzję, która kiedyś byłaby dla niej nie do zniesienia.

Kobiety pracujące, które czytają tę książkę, mogą odkryć, że dzielą siostry z Reddy i jej przyjaciółmi. Będzie wiele momentów i scen „chichotania”. Ale istnieje też poważniejszy wątek, który pociągnie za serca matek, które próbowały to wszystko zrobić.

Pearson, autor, jest cotygodniowym felietonistą londyńskiego „Evening Standard” i członkiem panelu BBC „Newsnight Review”. Została nazwana Critic of the Year i Interviewer of the Year w British Press Awards. Mieszka w Londynie ze swoim mężem, pisarzem z New Yorker Anthonym Lane'em i ich dwójką dzieci.