Wywiad - Ming-Na, Stargate Universe
W „Stargate Universe” SyFy Channel Ming-Na gra Camile Wray, członka Międzynarodowego Komitetu Nadzoru, który utknął z resztą członków załogi Przeznaczenia po drugiej stronie gwiezdnych wrót. Przed drugim sezonem serialu, który rozpoczął się we wtorek 28 września 2010 r., Rozmawiała z dziennikarzami podczas konferencji prasowej na temat swojej roli i serialu.

P: Czy możesz porozmawiać o tym, jakie wyzwania oferuje Twoja rola? Co Cię interesuje w Camile?

Ming-Na:
Wow, myślę, że Camile jest interesująca, ponieważ zaczyna od kogoś, kto naprawdę chciał utrzymać status quo tego, do czego była przyzwyczajona na Ziemi i w Icarus Space. I musiała naprawdę nauczyć się wyrzucać tę książkę, być bardziej instynktowna i myśleć bardziej na własnych nogach. Dla mnie to fascynujące, że tutaj jest kobieta, która czuje, że może podzielić swoje dwa światy na części, swoje życie osobiste i życie na rynku pracy. A teraz jest to jakby wplecione w miejsce, w którym jej życie i praca są właśnie w Destiny. Więc musiała opuścić włosy. Musiała zastosować taktykę, której normalnie nie używałaby, znajdowała sojuszników i zaprzyjaźniła się z ludźmi, z którymi normalnie by się nie zaprzyjaźniła, zwłaszcza wojskiem. Pracuje obok nich, ale ciekawe jest, jak te wyzwania zostały ujawnione bohaterowi.

P: Czy możesz porozmawiać o tym, gdzie Camile jest emocjonalnie, gdy wracasz na drugi sezon?

Ming-Na:
Dla Camile musi pogodzić się ze swoją sytuacją. Myślę, że w pierwszym sezonie jej ostatecznym celem było doprowadzenie wszystkich z powrotem do domu, w tym siebie - z powrotem na Ziemię i do świata, w którym czuje się dobrze. A teraz myślę, że w drugim sezonie uświadomienie sobie, że być może jest coś jeszcze, co przejmie ważniejszą misję w jej życiu, i po prostu zacznę iść naprzód i przyjąć to za świat jako całość. Ponieważ jeśli nie, to nie sądzę, by była w stanie doprowadzić cywilów do przystosowania się i mieć lepsze samopoczucie. Myślę więc, że będzie to nowa zmiana dla wielu postaci w drugim sezonie, ponieważ misja, którą naprawdę czują, pomoże Ziemi i ochroni ją przed atakiem Sojuszu Alutien.

P: Jest silną postacią kobiecą. Czy możesz wyjaśnić, co w niej takiego sprawia, że ​​tak jest?

Ming-Na:
Na początku wychodzi jako ktoś, kto naprawdę chce wcisnąć się w sytuacje lub usłyszeć jej głos. I myślę, że to prawdopodobnie jej rzeczywistość w osiąganiu takiego poziomu sukcesu, jaki osiągnęła w IOA, chodzeniu po książkach, robieniu wszystkich właściwych rzeczy i byciu odpowiednim dyplomatą we wszystkich sytuacjach. W tym sensie uważam, że każda kobieta, która musi grać na polu mężczyzny i odnieść w tym sukces, jest silna. Ale teraz znajduje się również w sytuacji, w której w Destiny naprawdę nie ma reguł. Musisz odtworzyć zasady i wytyczne. I to jest plemienne. W pewnym sensie my - nie tylko aktorzy, ale i załoga na pokładzie Destiny, musimy stać się plemienni i nauczyć się żyć ze sobą i pracować ze sobą. W tym sensie musi zmusić się do przejęcia roli lidera w kierowaniu lub pomocy cywilom. I ciepło - aby wydobyła z siebie inną stronę, którą jest dbać. Dba o ludzi. W rzeczywistości pokazanie, że jest to także część jej siły, aby móc być bardziej sobą.

P: Jak to jest działać na zielonym ekranie?

Ming-Na:
Zawsze mam wrażenie, że są dwie rzeczy. Po pierwsze, wow, naprawdę jestem pięcioletnim dzieckiem udającym, że jestem w kosmosie, i jak wspaniale jest robić to jako dorosły. A potem dwa, kiedy jest to tragiczne życie lub śmierć, wyzwaniem jest naprawdę uwierzyć w tę chwilę i sprzedać ją ”.

P: Jak myślisz, jak „Stargate Universe” dodaje głębi serii „Stargate”?

Ming-Na:
W dziwny sposób jesteśmy programem, który wyróżnia się swoim stylem i historią. I to jedna rzecz, która bardzo różni się od innych „Gwiezdnych Wrót”. Ale myślę, że znacznie bardziej pcha kopertę. To znaczy, nasz program jest dość poważny i dramatyczny w naprawdę mroczny sposób. Myślę, że porusza się w zupełnie innym kierunku, ale na lepsze, w opowiadaniu historii i propagowaniu całej idei tego, co - kto - stworzył Wrota, o co chodzi, po co to jest, jaka jest ostateczna mądrość i rozum dla tych Gwiezdnych Wrót. Myślę, że wciąż szukamy tej odpowiedzi.

P: Jak to było wkroczyć w tak ustaloną franczyzę?

Ming-Na:
Byłem po prostu wdzięczny za udział w programie, który był tak dobrze naoliwioną maszyną. Wiele razy, kiedy zaczynasz nowy program, jest wiele nierówności, czkawek i chaosu we wszystkim - zastanawianie się, co się dzieje, co się dzieje i kto co robi.Myślę, że kiedy nie ma takiej paniki ani szalonej energii, to po prostu dało nam wszystkim, jako aktorom, spotkanie i relaks, zabawę i naprawdę zrozumienie tonu i nastroju. Skupienie było zupełnie inne. Naprawdę doceniam to, że wchodzę do serii, ponieważ nie wiedziałem zbyt wiele o serii „Gwiezdne Wrota”.

P: Więc nigdy nie jest nudno?

Ming-Na:
Muszę powiedzieć, że ze wszystkich koncertów, które zrobiłem, była to najtrudniejsza rola, ponieważ bez względu na to, czy grasz postać gejowską, czy kogoś, kto jest quadriplegic i niektóre z innych rzeczy, które robimy w drugim sezonie, jest to świetne dla aktor, któremu należy w ten sposób zakwestionować.

P: Dlaczego ludzie, którzy nigdy nie widzieli tego serialu, mogliby się tu dostroić?

Ming-Na:
Ponieważ jeśli szukasz serialu, który ma dużo akcji i świetnie pisze i gra, nawet jeśli nie jesteś fanem scifi, myślę, że naprawdę spodoba ci się „Stargate Universe”, ponieważ ma tyle do zaoferowania. Ma historie miłosne, sytuacje życia i śmierci. Ma humor i tylko kilka naprawdę świetnych postaci, w których można zaśpiewać zęby. Myślę więc z tych wszystkich powodów. I to tylko świetnie wyglądający program.

P: Masz duże doświadczenie w branży rozrywkowej. Ostatecznie, w jakim medium wolisz pracować?

Ming-Na:
Uwielbiam teatr i komedie, ponieważ otrzymuję natychmiastową informację zwrotną od publiczności. To coś, co zawsze mi się podoba, więc myślę, że jako artysta jest bardzo satysfakcjonujący. Ale także dla mnie, pracując nad programem science fiction, w którym udaję, że jestem w kosmosie - nie rozumiesz, jestem dzieckiem z „Gwiezdnych wojen”, wiesz? Tak naprawdę to, że mogę powiedzieć, że jestem w programie, w którym jestem za miliardami lat świetlnych, jest tak satysfakcjonujące. Nie wiem, czy to artysta we mnie, czy tylko dzieciak we mnie, ale tak, bardzo się cieszę z tego zespołu, który wykonuję.






Instrukcje Wideo: STARGATE 09/05/10 (Może 2024).