Le Gentil - Heroiczna porażka
Najnowocześniejsza astronomia w XVIII wieku nie była tylko kwestią technologii. Może to również oznaczać dzielny wysiłek, wielkie trudności, a nawet śmierć. Było wiele takich historii związanych z międzynarodową współpracą przy tranzycie Wenus.

Edmond Halley (1656-1742) zaproponował metodę rozwiązania problemu wielkości Układu Słonecznego. Wykorzystano trygonometrię opartą na pomiarze tranzytu Wenus z różnych miejsc na Ziemi. Pomysł został zrealizowany w odniesieniu do tranzytów z 1761 i 1769 roku. Chociaż Halley nie dożył tego, astronomia była gotowa. (Możesz dowiedzieć się więcej, klikając linki na dole tego artykułu).

Być może najbardziej oddanym - ale najmniej udanym - uczestnikiem obserwacji tranzytowych był francuski astronom Guillaume Le Gentil, który spędził jedenaście lat poza domem. Jego sława opiera się teraz na niemal przysłowiowym pechu. Był jednak zdolnym astronomem, który pracował w Obserwatorium Paryskim i został wybrany do Francuskiej Akademii Nauk w wieku 28 lat. Był nie tylko zapalonym obserwatorem i stałym uczestnikiem Akademii Mémoires, ale obserwował także tranzyt Merkurego w 1753 r.

Zdjęcie w nagłówku pokazuje centralny region gromady gwiazd M36, odkryty przez Le Gentila. Źródło: Wikisky

Francuska Akademia, przy wsparciu króla, wybrała astronomów do obserwowania tranzytu w 1761 roku, a Le Gentil był jednym z nich. Miał pojechać do Pondicherry, francuskiej osady na południowo-wschodnim wybrzeżu Indii. Oznaczało to przepłynięcie całej Afryki do Mauritiusa, a następnie znalezienie statku do Indii. Wyruszył w marcu 1760 r. Do tranzytu 6 czerwca 1761 r.

Na dobry początek Le Gentil przybył na Mauritius w lipcu, ale polityka międzynarodowa zawiodła jego przedsięwzięcie. Wielka Brytania i Francja były w stanie wojny, a ze względu na sporne terytorium w regionie Oceanu Indyjskiego nie było statków płynących do Indii. Le Gentil wiedział, że jeśli wkrótce nie ucieknie, wiatry monsunowe znacznie go opóźnią.

Jednak w czasie, który wydawał się krótki, francuska fregata przybyła do Indii. Taki statek powinien być w stanie dotrzeć do Pondicherry w ciągu dwóch miesięcy, nawet przy niesprzyjających wiatrach. Ale tak nie było. Dmuchnął wszędzie, z wyjątkiem miejsca, do którego chciał się udać. Potem, niedaleko od celu, odkryli, że Brytyjczycy wzięli Pondicherry, a kapitan postanowił wrócić na Mauritius. Wrócili 23 czerwca.

Dzień tranzytu, 6 czerwca, był pogodny, ale byli na morzu. Le Gentil potrzebował stabilnej platformy dla swojego teleskopu, a precyzyjnego pomiaru czasu nie można było wykonać za pomocą zegara wahadłowego na toczącym się statku. Widział tranzyt, ale jego obserwacje były bezużyteczne. Więc szukał przejścia do domu? Nie. W końcu za osiem lat będzie inny tranzyt. Pomyśl o całym czasie podróży, jaki mógłby zaoszczędzić, nie wracając do Francji i nie wracając. Powiedział więc Akademii, że zostanie i wykorzysta czas, by studiować „geografię, historię naturalną, fizykę, astronomię, nawigację, wiatry i pływy”.

Le Gentil uważał również za najlepsze miejsce do obserwowania tranzytu z 1769 roku, ostatecznie decydując się na Manilę na Filipinach. Przed opuszczeniem Mauritiusa wiosną 1766 r. Zwrócił się do sądu hiszpańskiego z pismem polecającym dla hiszpańskiego gubernatora w Manili. Niemniej jednak od samego początku gubernator był wrogi i niepomocny. Był nie tylko tyranem, ale także podejrzliwym wobec Francuzów. Kiedy w lipcu 1767 r. Nadeszły prośby Le Gentil o poparcie, gubernator stwierdził, że przybyli zbyt szybko i oskarżył astronoma o fałszerstwo. Le Gentil obawiał się o swoje bezpieczeństwo w Manili i miał wątpliwości co do pogody, więc postanowił pojechać do Pondicherry, teraz z powrotem w rękach francuskich.

Po przybyciu do Pondicherry w marcu 1768 r. Le Gentil został ciepło przyjęty przez gubernatora, który również zbudował dla niego obserwatorium. Poznanie astronomii bramińskiej zajęło Le Gentila, podobnie jak jego inne badania.

Miał nadzieję na 4 czerwca po doskonałej pogodzie w maju, a nawet do 3 czerwca. Ale w krytycznym momencie - bardzo wcześnie 4-go - wiatr zmienił się, zachmurzył się i padał deszcz. Nic nie było widać. Po zakończeniu transportu niebo stopniowo się rozjaśniało i przez resztę dnia świeciło słońce. Nic dziwnego, że Le Gentil leżał na łóżku przez dwa tygodnie i nie mógł znieść nawet pisania w swoim dzienniku.

Nawiasem mówiąc, okazało się, że pogoda w Manili była idealna.

Le Gentil cierpiał wtedy na ciężkie choroby i nie mógł podróżować. Pragnął wrócić do domu, ponieważ wiedział, że jego rodzina upiera się, że nie żyje i chce podzielić swój majątek. W marcu 1770 r. Dotarł aż do Mauritiusa, ale był zbyt chory, by podróżować dalej. W końcu wyruszył w listopadzie, ale statek wpadł w huragan i był tak poważnie uszkodzony, że miał szczęście wrócić na Mauritius.

W końcu powrócił do domu przez hiszpańską fregatę do Kadyksu, gdzie przybył w sierpniu 1771 r.Ostatnia część podróży odbyła się drogą lądową przez Pireneje do Francji.

Odkrył, że jego majątek wkrótce zostanie podzielony. Co gorsza, stracił miejsce w Akademii Nauk, organizacji, dla której odbył wyprawę. Ale większość jego mienia została uratowana, a król interweniował, aby przywrócić go do Akademii.

Le Gentil żył jeszcze przez dwie dekady i wrócił do Obserwatorium Paryskiego, ożenił się i miał córkę, którą bardzo lubił. Opublikował także dwa tomy prac związanych z jego podróżami. Zmarł w 1792 roku, rok przed panowaniem terroru rewolucji francuskiej, stracił tysiące ludzi, w tym niektórych członków Akademii.

Więc ostatecznie może nie był taki pechowy.

Odniesienie:
Helen Sawyer Hogg, „Le Gentil and the tranits of Venus, 1761 and 1769”, Royal Astronomical Society of Canada, //cseligman.com/text/atlas/LeGentil.pdf

Instrukcje Wideo: An Antidote to Dissatisfaction (Kwiecień 2024).