Kroki czwarty i piąty - znowu!
Czy pamiętasz, kiedy pierwszy raz pracowałeś w kroku czwartym i piątym? Pisałem o obu wcześniej, ale z punktu widzenia przybysza. Jeśli nie wykonałeś tych kroków, możesz przeczytać je zgodnie z listą na dole tego artykułu.

Pozwólcie, że uczynię to bardziej ostatecznym i powiem, że wszyscy pamiętamy, kiedy po raz pierwszy wykonaliśmy te kroki. Jak ktokolwiek mógł zapomnieć? Kiedy przeszliśmy przez próbę napisania idealnego kroku czwartego (tak, jakby to miało być pójście do wydawnictwa) i poważnie podchodziliśmy do faktów, a kiedy byliśmy szczerzy wobec siebie, Boga i innej osoby, byliśmy podnieceni, wyczerpani emocjonalnie , smutny, szczęśliwy lub jakikolwiek inny zakres emocji, które każdy człowiek może poczuć po tym ćwiczeniu. Ruszyliśmy do przodu.

Dotarliśmy do kroku dziesiątego i zbadaliśmy dzień oraz nasze zachowanie; co zrobiliśmy źle, co zrobiliśmy dobrze, obraziliśmy, czy naprawiliśmy, czy powinniśmy to naprawić. Choć oczyszczanie było dla mnie przez większość czasu, zdarzały się wieczory, kiedy po prostu nie mogłem zrozumieć, czy może to złudzenie, że mój dzień i wszystko, co wydawałem się naprawdę cholernie idealne.

Związek, który znajduję między krokami czwartą / piątą a dziesiątą, polega na tym, że jeśli nie robisz dziesięciu regularnie lub gdy pracujesz dziesięć, nie możesz znaleźć w sobie żadnych wad, wkrótce zobaczysz kolejny krok czwarty i piąty .

Teraz nie ma nic złego ani odmiennego w tym, że ktoś w procesie odzyskiwania wykonuje te kroki dowolną liczbę razy. Codziennie wykonujemy wiele kroków, nie myśląc o nich. I tak, kiedy po raz pierwszy przeszliśmy kroki czwarty i piąty, posprzątaliśmy naszą stronę ulicy. Nie zostawiliśmy kamienia obróconego. Budowaliśmy nowe życie. Chodzi mi więc o to, jak wróciliśmy do miejsca, w którym nasze wady zaczynają się od nas rażić lub że zaczynają się pojawiać nowe? Moja pierwsza odpowiedź brzmi: jesteśmy ludźmi, ale jako ludzie w okresie zdrowienia musimy iść nieco dalej. Musimy uważnie przyjrzeć się temu, w którym momencie dochodzimy do siebie, naszej duchowości i naszej relacji z Bogiem.

Myślę, że praca nad krokami czwartym i piątym na sekundę, trzecią, niezależnie od czasu, jest prawie trudniejsza niż pierwsza. Dlaczego? Za pierwszym razem zaczynamy poznawać siebie, nasze lęki, nasze poczucie niepewności i nasze urazy. W rzeczywistości jesteśmy niewinni w tym sensie, że jesteśmy naiwni wobec samych siebie. Ale kiedy czujemy, że musimy powtórzyć te kroki, musimy (a przynajmniej ja) zastanawiać się, jak mógłbym zapisać te same „rzeczy”, które napisałem za pierwszym razem? Myślałem, że w końcu „pojąłem” za pierwszym razem. Najbardziej niepokoi mnie to, że są nowe rzeczy do pokazania i powiedzenia, które wydawały się rozwinąć podczas zdrowienia. Wiem, że to postęp, a nie doskonałość, ale czy w ogóle się zmieniłem?

Oczywiście, że mam. Za każdym razem, gdy pracujemy Kroki czwarty i piąty, dowiadujemy się więcej o sobie. Być może jedna wada ma tyle warstw pod spodem, że zajęłoby dziesięć Kroków Cztery / Pięć, aby nawet zaczęły pojawiać się na powierzchni do punktu, w którym możemy sprawić, że zniknie. I pamiętajmy, że przypomina nam się również, że szczerze nie chcemy pozbyć się pewnych wad i jest to zwykle nieświadoma rzecz. Osobiście mogę pisać i rozmawiać o defekcie i prosić Boga o jej usunięcie, ale pojawia się ponownie w innej sytuacji, aby nawet nie uzyskać połączenia. Po prostu nie chcę się wystarczająco go pozbyć. Nie nauczyłem się zastępować go czymś pozytywnym.

Nie chcę, żebyś miał wrażenie, że uważam, że praca z krokiem 10 tak, jak należy, oznacza, że ​​nigdy nie będziesz musiał pracować z krokiem czwartym i piątym. Jak na ironię, może wykonujesz kroki akcji jeszcze częściej, wykonując dobry krok dziesiąty każdego dnia, ponieważ twoje zachowanie pozostaje widoczne.

To wiem na pewno. Wiem, że będę w zdrowiu do końca życia. Wiem, że z powodu moich ludzkich słabości będę miał dobre i złe dni w oparciu o mój duchowy związek z moją Siłą Wyższą. Wiem, że dzień, w którym siadam, aby napisać kolejny nieustraszony, moralny spis i nie mam absolutnie nic do napisania, będzie dniem, w którym osiągnę nirwanę, najwyższy możliwy poziom spokoju i spokoju. Niemożliwy? Prawdopodobnie. Ale to nie jest tak naprawdę mój cel. Moim celem jest być szczęśliwym, radosnym i wolnym. Chodzi o życie na warunkach życia i ciągłe poznawanie siebie. Mogę to osiągnąć przez wszystkie etapy, ale praca w krokach czwartym i piątym zmusza mnie do bycia odpowiedniej wielkości i chodzenia po mojej stronie ulicy z wysoko uniesioną głową. Życie jest dobre, a powrót do zdrowia błogosławieństwem!

Namaste ”. Obyście podróżowali w pokoju i harmonii.

„Like” Grateful Recovery na Facebooku. Kathy L. jest autorką „The Intervention Book” (Conari Press)

Instrukcje Wideo: Cleo - Za Krokiem Krok (Może 2024).