Praca w domu może być koszmarem
Ktokolwiek twierdzi, że praca w domu jest łatwiejsza, nie może się bardziej mylić. Mam dwie prace: jedną, gdzie chodzę na studia i codziennie wykładam jako wykładowca, a drugą pracuję z domu jako niezależny dziennikarz środowiskowy i redaktor treści dużej witryny w Dubaju.

Przebieram się wcześnie rano, po prostu idę do college'u i kończę trzy wykłady tego dnia. Może być to z udziałem absolwentów studiów podyplomowych, może być również z udziałem studentów studiów licencjackich, ale są to wykłady w pięknej klasie, z kontrolowanym wkładem do mojej godziny. Dzwonek dzwoni pod koniec każdej godziny i przechodzę do następnej klasy lub następnego budynku. To męczące mówić przez trzy godziny, ale jest to zadanie z kontrolowanymi parametrami. Nawet telefony są wyłączone i nie ma żadnej formy zakłóceń. Bardzo satysfakcjonujące uczucie pod koniec każdej godziny.

Sprzedawca guawy uśmiecha się do mnie, wracając do domu, wiedząc, że przestanę zbierać kg jego pysznego, żółtego, pachnącego owocu. Kwiaciarnia wskazuje na zupełnie nowe Lilliums, które tego ranka pochodzą z Ooty i którym nie mogę się oprzeć. Wchodzę do Bangalore One i płacę rachunek za prąd i telefon w ciągu piętnastu minut.

Potem wracam do domu i wtedy, gdy pracuję, w domu może stać się koszmar. Od bramy zaczynają się skargi. Maali bawi się dźwignią pompy, która właśnie została naprawiona wielkim kosztem. Muszę do niego zadzwonić i dać mu straszne ostrzeżenia. Miotła, którą kupiłem dla odkurzacza, jest za wysoka, by mogła z niej skorzystać. Skargi podążają za mną na drugie piętro windą o zapachu psa. Życie w społeczności nie jest zabawne, zwłaszcza w przypadku rodziny z głową byka, która tak naprawdę nie dba o nikogo oprócz siebie. Światła trzeba wymienić i sprawdzić finanse budynku, mówię, zostaw książki tam, potrzebuję odpoczynku.

Zdejmuję buty i idę napić się zimnej wody, żeby się uspokoić i zjeść wczesny lunch. Przebieram się w wygodniejsze ubrania „domowe” i zabieram się za edycję strony internetowej, gdy pojawia się wiadomość WhatsApp na temat połączenia konferencyjnego. Jeden w Bombaju i dwa w Dubaju są dostępne online i omawiamy kolejny plan działania na nadchodzącą konferencję w Dubaju. Kiedy dzwoni dzwonek do drzwi. Lepiej zrozum, że dzwonek do drzwi mówi jeden z dzwoniących, a ja to robię, gdy wszyscy czekają na całym świecie. To tylko dostawa książki na wydarzenie mojego klubu książki.

Przepraszam chłopaki, mówię i wracamy do dyskusji, kiedy pomoc w domu chce wiedzieć o naczyniu, które jest przygotowywane na obiad. Zakrywając usta telefonu, daję jej instrukcje, kiedy szef przychodzi do Dubaju, wszyscy wesoło i z pistoletu, wyjaśniając, co należy zrobić na innej planowanej stronie internetowej. Nie słyszałem ani słowa, które wypowiedział, i zadał mi pytanie, aby uciszyć resztę.

Proszę o powtórzenie usprawiedliwiające mój upadek, z powodu nieistniejącego trzaskania na linii. A rozmowa odpływa i płynie na szczęście bez żadnych zakłóceń, poza tym, że pies sąsiadów wałęsa się w oddali. Nigdy nie rozumiałem potrzeby trzymania psów w mieszkaniach i przykuty do bud, biednych stworzeń.

Połączenie konferencyjne dobiega końca i nie słyszałem ostatniego radosnego zaproszenia od szefa, ponieważ ochrona sąsiadów postanawia rozpocząć walkę tuż przy moim oknie na swoim telefonie. Poziom decybeli jego głosu zapewnia moją niemożność usłyszenia tego, co zostało powiedziane. Proszę o powtórzenie - i tylko do zobaczenia w Dubai Marianne, wszyscy czekamy, aby dać ci posmak naszej gościnności w Dubaju. Jestem podekscytowany, pracowałem z jednym szefem w Indiach i za dwa lata uciekłem, pisząc papiery, a oto ten mężczyzna, który ledwo mnie wynajął, prawdopodobnie w wieku moich synów, będąc tak wdzięcznym i doceniającym moją pracę.

Praca w domu nie jest fajna, ale daje mi możliwość nie mieszkania w Dubaju, aby pracować na tej stronie. Moja linia na szczęście zapewnia, że ​​będę wykonywać swoją pracę, ponieważ specjaliści ds. Środowiska z doktoratem są nieliczni. A dwie godziny w ciągu dnia sprawiają, że ćwiczenie jest przyjemnością.





Instrukcje Wideo: kartky - koszmar minionego lata (prod. Favst) (Może 2024).