Recenzja filmu Clearstream Affair
Wielonarodowe korporacje często stosują prawa o zniesławieniu, aby ścigać przeciwników, i żaden przypadek nie jest lepszą ilustracją niż „Sprawa Clearstream”. Na podstawie rzeczywistych wyczynów dziennikarza śledczego Denisa Roberta „The Clearstream Affair” dramatyzuje trwającą dekadę batalię sądową Roberta z potęgą finansową Clearstream oraz splątaną sieć interesów politycznych i gospodarczych, które utrudniają mu dochodzenie sprawiedliwości.

Robert (Gilles Lellouche) rezygnuje z pracy w gazecie „Liberation”, aby pracować niezależnie. Zainteresowanie praniem pieniędzy i rajami podatkowymi prowadzi go do zbadania Clearstream, korporacji giełd bankowych z siedzibą w Luksemburgu. Znajduje sojusznika u sędziego Van Ruymbeke (Charles Berling), który otwiera dochodzenie w sprawie Clearstream i jego możliwego udziału w programie odrzutu między tajwańskimi urzędnikami a francuskimi kupcami broni. Francuski wywiad staje się również graczem, gdy publikowana jest lista tajnych kont w Clearstream, a kandydat na prezydenta wydaje się być współwinny.

Kiedy Robert publikuje kilka książek o udziale Clearstream w międzynarodowym systemie, który ma na celu ukrycie kapitału, Clearstream i inni podejmują działania odwetowe, oskarżając go o zniesławienie. Chociaż został uznany za winny przez kilka sądów niższej instancji, Robert przenosi swoją sprawę do francuskiego Sądu Najwyższego, który ostatecznie go winien. Jest to jednak słodko-gorzkie zwycięstwo. Jak przyznał prawdziwy Denis Robert, nic nie zostało zrobione w celu zmiany systemu finansowego, który próbował ujawnić.

Rola Denisa Roberta jest odejściem dla aktora Gillesa Lellouche. Znany z gry pasjonatów i filandrów, Lellouche pokazuje, że może zwiększyć swój zasięg. Robert jest introspektywnym i dojrzałym mężczyzną, którego obowiązki dotyczą zarówno rodziny, jak i społeczeństwa. Problem z filmem, w reżyserii i współautorze Vincenta Garenqa, polega na tym, że Robert nigdy nie wydaje się być naprawdę zagrożony. Mieszka w rozległym wiejskim domu, jeździ kabrioletem, ma żonę i dwoje dzieci, szanowaną karierę, które zachowuje przez całą bitwę z Clearstream.

Garenq rozpoczął karierę jako reżyser filmów dokumentalnych. Jest wprawny w destylacji i opowiadaniu skomplikowanej historii, ale brakuje obrazowania. W filmie Michaela Manna „Insider” (1999) demaskator pewnego dnia otwiera swoją skrzynkę pocztową, aby stanąć przed kulą stojącą pionowo na jej powierzchni. „The Clearstream Affair” nie ma podobnie uderzającego obrazu wizualnego, który przekazuje Robertowi zagrożenie.

„The Clearstream Affair” (AKA „L’enquete”) został wydany w 2015 roku. Film jest w języku francuskim z angielskimi napisami. Film nie został oceniony, ale prawdopodobnie kwalifikowałby się do oceny PG-13 ze względu na wulgaryzmy. Dostępny na DVD i streaming w iTunes, obejrzałem „The Clearstream Affair” na własny koszt. Recenzja opublikowana 14.05.2017.