Joe Bouchard - recenzja płyty CD
W ciągu ostatnich kilku lat Joe Bouchard miał długą serię działań. Oprócz frontu imponującego Blue Coupe z bratem Albertem i Dennisem Dunaway, Joe gra i nagrywa z X Brothers, a pomiędzy nimi wydaje się, że znajduje czas na solowe projekty. Te solowe występy są świetną wizytówką pokazującą jego znaczne talenty.

Jego ostatni rekord Szafa grająca w mojej głowie był znakomitą płytą i Tales From the Island jest godną kontynuacją. W ostatnim nagraniu, a także w pierwszym singlu Blue Coupe, pojawił się John, Elwood Cook, sąsiadujący z letnim domem Joe. Zostali tak dobrze przyjęci, że Joe umieścił na tej płycie nie mniej niż siedem piosenek Johna.

Naprawdę solo, Joe gra olśniewającą gamę instrumentów, w tym wszystkie gitary, bas, organy, fortepian, trąbkę, mandolinę, harmonijkę ustną, perkusję, bębny i partie smyczkowe. Aby uruchomić, zapewnia wszystkie wokale w tle, a także lead. Jaki jest twój sekret, Joe? Czerwony Byk?

Z 15 utworami jest tu wiele do omówienia. Podobnie jak jego ostatni album, płyta zawiera różnorodne nastroje i style. Podczas gdy większość piosenek jest w stylu rocka prostego, istnieją pewne marzycielskie, wyluzowane piosenki, które są dość ładne, a także instrumentalne, które ma charakter country jamboree.



Najpierw rockers: „1000 Midnights” rozpoczyna płytę w doskonałej formie, zasilanej smaczną gitarą. „Pub, który nigdy się nie zamyka” powinien szybko podskoczyć. To pedał do metalowego czasu dla „Roadtrip”, co oczywiście jest przyjemnością podczas grania w samochodzie. Równie ważne jest zakończenie utworu „Heart of Wine”, które oprócz tego, że utkwi ci w głowie refren, jest prostym utworem na autostradzie.

Oczywiście, jak wspomniano, istnieje tutaj różnorodna muzyka. Niektóre z bardziej spokojnych utworów to „Wild Lands”, utwór w stylu country, który idealnie pasuje do głosu Joe. „Midnight in a River Town” jest po prostu wspaniały, z ujmującą mandoliną, która jest wisienką na szczycie. Senne „Door to the River” jest równie piękne, dając naprawdę żywe obrazy mentalne i zawiera naprawdę fajną jazzową przerwę pod koniec utworu, która naprawdę go kończy.

Korzenie Joe BOC przebijają tajemnicze „Your Dark Secrets” (z tekstami późnej Helen Wheels, okazjonalnej współautorki BOC), które plasują się wysoko na przerażającym poziomie, a „Parole” wydaje się być nieco na lewo od centrum.

Na płycie znajduje się jeden instrumentalny i podobnie jak „Camp Sunset” i „Haunted Dance Floor” z Szafa grająca w mojej głowie„Helluva Hoedown” to jedna z najważniejszych atrakcji. Linie gitarowe po prostu cię wciągają i są naprawdę wzmocnione przez mandolinę / banjo (nie wiem, która jest tutaj). Dużo w to grałem!

Choć cała płyta jest dobra, istnieją cztery utwory, które wznoszą się nieco wyżej niż pozostałe. „Motel Tropico” jest wyjątkowo dobry z prawdziwym BOC. Wydaje się to nieco niebezpieczne, jak rozmowa z Hannibalem Lecterem w dobry dzień. Mroczny „sprawca” wydaje się być niespokojnym rekinem, który poluje na zdobycz, a staje się jeszcze lepszy, gdy będziesz go powtarzał.

Zabawnie zatytułowany „Christopher Walken jest Walkin 'Her Home” jest równie ciemny, jak dźwiękowy odpowiednik Dark Shadows. Dla mnie absolutnym wyróżnikiem jest „Katrina (Jesus the Fixer of Broken Hearts)”. Smutny, ale majestatyczny Joe wyrzuca tego z parku. Świetny wokal. Świetne instrumentarium, w tym elegancko używane banjo, a zwłaszcza opłakana trąbka, która nadaje utworowi klasyczną okleinę. I po prostu świetny kawałek Cooka.

W porównaniu do ostatniego rekordu Joe, muszę powiedzieć, że Wyspy nie osiągają bardzo wysokiego poziomu określonego przez Szafa grająca… ale jest już blisko i jest tu wystarczająco dużo wyróżniających się piosenek, które sprawiają, że jest to pozycja obowiązkowa dla fanów Joe. Świetne występy Joe i prawdziwa impreza z okazji napisania piosenki dla Johna Elwooda Cooka.