KERS powraca
System odzyskiwania energii kinetycznej, czyli KERS, powraca do wyścigów Formuły 1 w 2011 roku. Po raz pierwszy wprowadzony na sezon 2009, bezpieczeństwo systemu zostało niemal natychmiast zakwestionowane, co doprowadziło do pewnego rodzaju dżentelmeńskiej umowy o odłożeniu go na półkę sezon 2010. Teraz, gdy umowa wygasła, rzućmy okiem na zalety i wady tego coraz bardziej kontrowersyjnego systemu.

Zaprojektowany na zasadzie fizyki, że energii nie można wytworzyć ani zniszczyć, ale można ją przekształcić w alternatywną formę, KERS wykorzystuje energię cieplną wytworzoną podczas hamowania i magazynuje ją za pomocą mechanicznego układu hybrydowego lub koła zamachowego. Następnie można go przekonwertować na energię kinetyczną i zwolnić za naciśnięciem przycisku, zapewniając dodatkową moc hamowania o wartości 85, którą kierowca może wykorzystać na przydzielone 6,6 sekundy na okrążenie. Zwiększenie energii ma na celu pomóc kierowcy w wyprzedzaniu innego pojazdu, ale jeśli ten pojazd jest również wyposażony w KERS, kierowca może użyć tego samego zwiększenia mocy, aby przyspieszyć. Jaki jest sens systemu, jeśli jest to gra sumowa? Następnie staje się to kwestią taktyki rasowej.

Wprowadzenie KERS przez Maxa Mosleya z FIA miało promować bardziej przyjazny dla środowiska rozwój, a także zapewnić pomoc w wyprzedzaniu. Niestety bezpieczeństwo systemu jest bardzo dużym problemem. Na przykład, gdy samochód wjeżdża do garażu, w którym wciąż jest zgromadzona energia, członkowie zespołu potrzebują specjalnego sprzętu do uwolnienia tej energii, zanim samochód będzie mógł bezpiecznie pracować. NIE uwalnianie tej energii może spowodować wybuch akumulatora, uwalniając niebezpieczne chemikalia. Sędziowie wyścigowi wokół toru napotykają ten sam problem, gdy pomagają utkniętym pojazdom. Dodatkowo niepokojący jest wpływ dodatkowej energii hamowania na tylną oś. Gdy tylna oś osiągnie punkt nasycenia, przyłożenie dodatkowej energii może spowodować niestabilność samochodu podczas hamowania.

Dodatkowym problemem są koszty rozwoju, z którymi zmaga się większość zespołów, a nowe przepisy na 2011 r. Zwiększają moc KERS do 268 KM, dlatego zespoły muszą teraz przerobić swoje istniejące systemy. Całkowicie nowa formuła silnika przewidziana na sezon 2013 będzie wymagała opracowania KERS trzeciej generacji, co jeszcze bardziej kosztuje zespoły. Biorąc pod uwagę, że urzędnicy FIA wykazali chęć obniżenia kosztów wyścigów F1, promocja systemu KERS wydaje się dziwnym sposobem.

Chociaż system KERS może mieć swoje zalety w wyprzedzaniu i jest swego rodzaju posunięciem w kierunku zielonym, konieczne są liczne poprawki, aby uczynić go bezpieczną częścią F1. Fakt, że drużyny nie są obowiązkowe, aby korzystać z KERS, przywracając nas z powrotem tam, gdzie byliśmy w 2009 roku, i chociaż KERS dodał dodatkowy składnik do wyścigów w tym sezonie, obawy wciąż przesłaniają korzyści. Następny sezon będzie naprawdę interesujący.

Instrukcje Wideo: LigarF.pl | Sezon IV | Wywiad #1 KERS (Kwiecień 2024).