Bóg zesłał Adama i Ewę z Ogrodu Eden. Gdyby zostali, nie zrobiliby postępów, ponieważ potrzebowali wyzwań, sprzeciwu we wszystkim, aby pomóc im się rozwijać. W ten sam sposób rodzice muszą uważać, aby ich dzieci nie dorastały we własnym ogrodzie Eden. Jeśli nigdy nie płaczą, nigdy nie rezygnują, nigdy nie słyszą słów „nie” i „nie”, nigdy nie będą walczyć o osiągnięcie czegoś, co jest zbyt trudne… nigdy nie znajdą radości, jaką Ojciec Niebieski dla nich zaplanował. Nigdy nie będą mogli żyć Ewangelią, ponieważ ewangelia zawiera wiele zakazów i jeszcze więcej prób, wszystko po to, abyśmy mogli doświadczyć największych radości, jakie można sobie wyobrazić.

Tak trudno jest pozwolić naszym dzieciom, zwłaszcza gdy są małe, walczyć. Nie byłoby dla nich niczym i oszczędziłoby im bólu, ale może to duchowo zniszczyć ich. Rozważ często opowiadany przykład piskląt: Czasami, gdy widzimy pisklę walczącego o wydostanie się ze skorupy, mamy pokusę, by rozerwać skorupę i wyciągnąć małą. To jest dla nas łatwe. Dlaczego dziecko ma walczyć? A jednak, jeśli ulegniemy pokusie, zabijemy pisklę. Ta walka o pojawienie się jest przywilejem pisklęcia, jego szansą na stanie się wystarczająco silnym, aby przetrwać trudy życia. Bez tego jego szyja, głowa i stopy go nie utrzymają.

Nauczyłem się tej lekcji wychowywania niepełnosprawnego dziecka. Przyjaciel, który miał tę samą niepełnosprawność, był dla mnie bardzo stanowczy. Gdyby upadła jako dziecko, mógłbym ją podnieść, ale gdybym to zrobił, nigdy by się nie nauczyła. Mogłem trzymać ją z dala od obcych, ponieważ była nieśmiała, ale wtedy nigdy nie miałaby życia towarzyskiego. Mógłbym odmówić jej jazdy na rowerze lekarzy, którzy powiedzieli, że nie może jeździć, ale chciała spróbować, a ja usiadłem, patrzyłem i zmusiłem się do powstrzymania, gdy ona przewraca się, łzy płyną łzami, ale zdeterminowana, by się uczyć, i uczyć się bez żadnej pomocy poza wezwaniem zachęty. A ponieważ chciałem pozwolić jej cierpieć, chodziła, rozmawiała i jeździła na rowerze, wszystko, o czym mówiono nam, że nie mogła się nauczyć. Jej przyszłość zależała od mojej gotowości do bezinteresowności. Niektórzy myśleli, że jestem okrutny, zmuszając niepełnosprawne dziecko do chodzenia. Wiedziałem, że jedynym okrucieństwem byłoby bycie tak samolubnym, że nie pozwoliłem jej cierpieć - ponieważ cierpienie zraniło mnie ponad miarę. Więc zostawiłem ją w pokoju dziecinnym, kiedy płakała, ponieważ musiała się nauczyć, że kiedy rodzice wychodzą, wracają i że może być bezpieczna na świecie, gdy jej rodzice zapewnią bezpieczne warunki. Pewnego dnia musiała opuścić moją stronę i jeśli Bóg uznał, że osiemnaście miesięcy to właściwy wiek, ja też. Pozwoliłem jej posunąć się dalej, niż myślała, że ​​może, lub inni, że powinienem. Któregoś dnia mnie tam nie będzie. Pewnego dnia musiała iść, nawet jeśli teraz upadła. Pewnego dnia musiała pływać, nawet jeśli dzisiaj wysiłek był poza jej zasięgiem. Musiała robić te rzeczy, jeśli to w ogóle było możliwe, ponieważ Bóg potrzebował jej do tego. Gdyby okazało się, że nie mogłaby, byłoby dobrze, ale zawsze wiedziałaby, że to nie dlatego, że nikt nie kochał jej na tyle, by pozwolić jej spróbować. Co ważniejsze, wiedziałaby, że nie mogłaby zrobić więcej niż ona.

Nie możemy wiecznie trzymać naszych dzieci w Ogrodzie Edenu. Jest to z naszej strony czysty egoizm, nawet jeśli wydaje się to bezinteresowne. To samolubstwo, ponieważ zapobieganie im jest trudniejsze, mniej bolesne do oglądania. Jeśli nasze dzieci mają przetrwać na świecie, fizycznie, emocjonalnie i duchowo, muszą nauczyć się robić trudne rzeczy, zaczynając od dość młodego wieku.

Kiedy czujesz się najbardziej dumny z siebie? To wtedy, gdy zrobiłeś coś, o czym myślałeś, że nie możesz zrobić, coś, co było zbyt trudne lub zbyt przerażające. Nie odmawiajcie swoim dzieciom tego samego prawa do triumfu nad strachem. Chętnie zachęcaj i wspieraj, ale nie rób za nich życia. Jest ok, jeśli czasami się boją lub są nieszczęśliwi. Naprawdę jest. Bóg pozwala nam czasem się bać i być nieszczęśliwym. Pozwala małym dzieciom bać się ciemności. Daje nam radość wznoszenia się ponad wszystko i jest naszym wzorem dobrego rodzicielstwa.

Nasze dzieci prawdopodobnie przetrwają najtrudniejsze dni poprzedzające Drugie Przyjście. Czy wychowujemy dzieci, które mogą chodzić na Syjon? Przeciwstawić się szatanowi? Oprzeć się strasznym przeciwnościom, które nadejdą? Kiedy te próby się zdarzają, możemy nie być tutaj, aby zabrać ciężar. Ich prawem - ich przywilejem - jest zajmowanie się tym samodzielnie.

Naszym prawem i przywilejem jest nauczanie ich, jak potrafią.

W przyszłym tygodniu: Jak znaleźć równowagę między pozwalaniem im się zmagać a pomaganiem im.

Aby uzyskać więcej informacji od naszych liderów:

Joe J. Christensen, „Chciwość, samolubstwo i nadmierne pobłażanie”, Ensign, maj 1999, str. 9


Copyright © 2006 Deseret Book
Dzieci są tego warte!: Daj swojemu dziecku dar wewnętrznej dyscypliny

Instrukcje Wideo: Monika Urlik - Nie wie nikt (live) (Może 2024).