Saving Generation Y
Jesteśmy na złowieszczym skrzyżowaniu, na którym musimy albo stanąć i coś zrobić, albo usiąść i czekać, aż pojawi się jakiś nieistniejący superbohater i uratować dzień. Należy dokonać wyboru. Życie musi zostać uratowane. Linia musi być chroniona. I należy zagwarantować przyszłość.

Możemy wskazać palcem i obwinić innych za sposób, w jaki żyjemy, warunki naszych społeczności i ścieżki, którymi podąża pokolenie Y; lub możemy wytrzymać, przyjąć odpowiedzialność i przyjąć odpowiedzialność i zacząć wprowadzać niezbędne zmiany.

Złożyłem to oświadczenie już wcześniej i powtórzę: Niewiedza nie jest błogością. Jest to polisa ubezpieczeniowa na wypadek śmierci. Niewiedza jest niebezpieczna i przeszkadza nam w dokonywaniu mądrych wyborów oraz pozwala nam popełniać ciągle te same błędy.

Dwa tygodnie temu zastrzelono siedemnastoletnią dziewczynę z sąsiedztwa, w którym dorastałem. Zmarła dwa tygodnie przed ukończeniem tej samej szkoły średniej, którą ukończyłem. Miała wstąpić do college'u na stypendium koszykarskie, gdzie studiowała pielęgniarstwo.

Przykro mi to mówić, ale gdybyście usunęli rok i zastąpili go rokiem 1989, nie byłoby wielkiej różnicy w sytuacji ani nawet okolicy; z wyjątkiem nowych twarzy, nowych sklepów oraz wyższego wskaźnika przemocy i statystyk.

Chociaż jestem uważany za część Gen X, ta młoda dama została uznana za Gen Y. Jednak Gen Y jest wygaszany szybciej niż Gen X w alarmująco wysokich stawkach. Sprawy się nie poprawiły. W okolicy, w której mieszkała; gdzie dorastałem i siedziałem w parku, gra latem kończy się jej życie i wciąż nie ma gwarancji, że cokolwiek się zmieni.


Przywódcy społeczności zebrali się i odbyli dwugodzinne spotkanie w celu rozwiązania problemu rosnącej przemocy w społeczności; mając nadzieję na ustanowienie szczegółowego planu działania w celu rozwiązania problemu trwającej i narastającej przemocy w okolicznych dzielnicach. Zauważono, że nadszedł czas, aby przestać obwiniać pochodzenie rasowe i społeczno-ekonomiczne, kiedy przemoc dotarła do wszystkich społeczności.

Ale w tym tkwi kluczowy sedno sprawy: nadal pozostają czarne społeczności, które wydają się najbardziej cierpieć i tracić.

Tylko w tym obszarze w ubiegłym roku społeczność straciła szkoły podstawowe i średnie. W miesiącach letnich wzrost gwałtownej aktywności znacznie wzrasta. Jednak nie obserwuje się wzrostu patroli policyjnych ani działań społeczności ani zaangażowania w celu zahamowania powstania takich zachowań.

Czas przestać wskazywać palcem i coś zrobić. Nie mamy już czasu siedzieć i czekać, aż inni wymyślą rozwiązanie. W rzeczywistości nigdy nie mieliśmy luksusu takiego czasu. W całej Ameryce życie naszych młodych ludzi zostaje odcięte, zanim jeszcze mieli okazję dokonać zmiany w swoich okolicznościach lub żyć życiem godnym ich umiejętności.

Możemy wymyślić inicjatywy, ale nic się nie stanie, jeśli ich nie wdrożymy. Nie możemy dłużej siedzieć bezczynnie i czekać, aż ktoś inny coś zrobi, kiedy to my powinniśmy robić „coś”.

Jeśli żyjesz i oddychasz w swoim ciele, możesz zmienić. Jeśli dzieci na całym kontynencie mogą wstać i dokonać zmian w swoich wioskach; wtedy możemy nauczyć nasze dzieci robienia tego samego tutaj.

Czasami nie odniesiemy korzyści, że ktoś przyjdzie i powie nam, że możemy coś zrobić; że możemy coś zmienić; że jesteśmy cenni i możemy coś zmienić. Nadszedł czas, kiedy musimy spojrzeć na siebie i powiedzieć sobie, że zmiana zaczyna się od nas.

Musimy zająć stanowisko i stać się naszymi własnymi zachęcającymi, stać się odpowiedzialnymi i wziąć odpowiedzialność za siebie. Musimy wziąć odpowiedzialność za własny dom i za każdy dom, na który mamy bezpośredni wpływ.

Poprzednie pokolenia mają bezpośredni wpływ na następne pokolenie. Możemy albo wywierać pozytywny wpływ jako jednostki, albo stać i myć ręce i wierzyć, że sprawy są zbyt trudne lub zbyt dalekie. Wybór należy do nas.
Jak możemy siedzieć dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku, pokolenie za pokoleniem i pozwolić naszym dzieciom zabijać się, nie stojąc w przerwie, i wychodzić z naszych domów, budynków kościelnych, synagog, meczetów, i zajmujcie osobiste stanowisko przeciwko sile, która chce zniszczyć naszych młodych ludzi od wewnątrz.

Jako rodzice nie jesteśmy przyjaciółmi naszych dzieci. Jesteśmy ich rodzicami. Jesteśmy ich nauczycielami. Jesteśmy ich wzorem do naśladowania. Jesteśmy ich zachęcającymi, a czasem ich strażnikiem. Nie możemy sobie pozwolić na przyjaźń i chcemy, aby nasze dzieci zawsze nas lubiły, kiedy wróg puka do drzwi, aby zabrać dziecko na zewnątrz, zanim jeszcze zaczną żyć.

Musimy chronić i edukować. Nie możemy ukrywać, kim jesteśmy lub kim byliśmy. Nie możemy zachowywać się tak, jakbyśmy nie mieli przeszłości.Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ułatwić komunikację między nami a genem Y. Obowiązkiem tych z nas, którzy już byli, jest pamiętanie, od czego zaczęliśmy, skąd pochodzimy i zrozumienie, dokąd zmierzamy. Musimy pamiętać i uczyć o wczoraj, abyśmy nie zapomnieli i nie byli skazani na powtórzenie tego.

Jak możemy oczekiwać, że to pokolenie będzie stać i zobaczyć, kim oni są, i że w życiu jest coś więcej niż pieniądze, władza i status; jeśli nie nauczyliśmy się tej lekcji. Jak możemy im przekazać szacunek dla życia, skoro nie mamy między sobą szacunku; kiedy walczymy i burzymy się nawzajem?

Nadszedł czas, aby wziąć odpowiedzialność i być odpowiedzialnym za to, co robimy i mówimy, oraz za ścieżkę, którą opuszczamy. Możemy mruczeć, narzekać i czekać, aż ktoś zrobi to, co powinniśmy; lub możemy zająć stanowisko i zacząć robić to, o czym tak długo rozmawialiśmy i czekaliśmy na kogoś innego. Jeśli nie… nie będzie generatora Y, który mógłby kontynuować generację Z.

Instrukcje Wideo: Generation "Y" Don't You Save Some Money?! (Kwiecień 2024).