Kiedy usługa naprawdę jest usługą?
Dla tych, którzy śledzili moje cotygodniowe artykuły, myślę, że wiesz, że jestem prawdziwą cheerleaderką w zakresie sponsoringu i usług. Wierzę głęboko w sercu, że większość z nas nigdy nie zachorowałaby na trzeźwość bez pomocy innego uzależnionego (bez względu na to, jak uzależniasz się). Zazwyczaj jest to „potrzeba jednego”. Wiem, że wszyscy nieuzależnieni doradcy, terapeuci i lekarze, którzy mają wieloletnie szkolenie zawodowe, są dobrze wykwalifikowani do pomocy, ale z mojego doświadczenia wynika, że ​​mogą pomóc po trzeźwości. Rzadko mogą doprowadzić osobę do trzeźwości. Dlaczego? Ponieważ nie doświadczyli bezsilności, desperacji, nieszczęścia i wszystkich innych bagażu, które większość z nas nosiła.

Wielu po 12 krokach do wyzdrowienia nigdy nie szuka profesjonalisty, ale polega na społeczności swojego programu, aby im pomóc. To jest temat mojego artykułu w tym tygodniu. Kiedy pomoc naprawdę pomaga? Kiedy usługa naprawdę jest usługą? Czy zawsze jest dawany z troski i troski, czy czasem z ego? Czasami wiem, że muszę poprawić swoje stwierdzenia, aby czytelnicy nie odnieśli złego wrażenia. I zanim przejdę dalej, powiem wam, że robię, co mogę, aby pracować nad dobrym programem. Chodzę na spotkania, sponsoruję, staram się wykonywać prace serwisowe, kiedy mogę i jestem człowiekiem, co oznacza, że ​​nie robię żadnego z nich doskonale. Ostatnio czuję, że byłem świadkiem lub osobiście spotkałem okoliczności, które były bardzo różne od tego, jak wyglądały. Nie krytykuję innych. Dzielę się nimi z tobą, aby nie osądzać innych, ale aby każdy z nas zbadał nasze podejście i nasze motywy, próbując pomóc lub służyć innym uzależnionemu lub grupie w okresie zdrowienia.

Każdy z nas ma podejście do przybysza. Nasze podejście wynika z naszego zawodu, doświadczenia, wykształcenia lub osobowości i właśnie dlatego niektórzy ludzie wydają się szczerzy, a inni nie. Są kobiety, które znam, które czekają przed spotkaniem jednej konkretnej kobiety i gdy tylko widzą nową twarz, rzucają się. Zanim nowicjusz się o tym dowie, ma sponsora. Co jest z tym nie tak? Cóż, to nie tak, że nowicjusz (jeśli jest prawdziwą nowicjuszką) prawdopodobnie nawet nie wie, do czego potrzebuje sponsora, a jeśli sponsor wymaga od samego początku, nowicjusz może zniknąć. Wrażenie, jakie dajemy przybyszom, to ważna sprawa! Czy to raczej agresywne zachowanie jest złe? Nie sądzę, że to jest złe, ale myślę, że istnieje lepszy sposób, mniej groźny, a na pewno mniej napędzany przez ego. Wierzę mocno w znalezienie sponsora, ponieważ chcesz tego, co ona ma. Dla tych z was, którzy tak myślą i pragną odpowiedzi, bądźcie sobą! Powitaj przybysza w sposób, który jest wygodny, bez presji i nie dotyczy ciebie. Podziel się na spotkaniu z głębi serca, aby potencjalny sponsee mógł zobaczyć, kim jesteś. A jeśli Bóg zdecyduje, że jest napaść, to Amen, Siostro, masz początki pięknej przyjaźni!

Jak traktujemy przewlekłego nawrotu choroby? Zawsze jest taka osoba, która wraca i zaczynasz się zastanawiać, dlaczego. Wszyscy znamy osoby, które przychodzą i odchodzą w krótkim czasie, a następnie znikają na zawsze, a także znamy osoby, które przychodzą, zostają na miesiące lub nawet rok lub dwa, a następnie wracają na kilka miesięcy i powtarzają to przez nad. Chciałbym mieć odpowiedź, jak traktować tych ludzi, ponieważ są chorymi ludźmi. Ale moja ludzka natura widzi również tych ludzi jako przyciągających uwagę (w końcu przybysz lub ten, kto powraca, jest najważniejszą osobą). Wiemy, że nie możemy zmusić tej osoby do zrobienia czegoś, czego ona / ona nie chce, ale jak długo słuchamy tych samych biada. Jak cierpliwi i tolerancyjni możemy być; powinniśmy być? Czy przyjmujemy twardą linię z postawą „zrób to albo inaczej”, czy też jesteśmy gotowi pomóc nam posprzątać bałagan po ostatnim popijawie? Są kobiety, które znam, które uwielbiają pracować z przewlekłymi nawracającymi, ale są wystarczająco inteligentne, aby wiedzieć, kim jest Bóg i że nie są. Są inni, którzy nie poszliby w odległości mili od chronicznego nawrotu choroby nie dlatego, że jest leniwa lub nie chce służyć, ale dlatego, że nie jest to wygodne z jakiegokolwiek powodu. Są też tacy, którzy lubią wyzwania związane z chronicznym nawrotem choroby. Ta osoba chce, aby wszyscy wiedzieli, jak trudna jest praca z tym rzutnikiem, a ona jest tutaj, aby uratować dzień!

Osobiście porozmawiam z każdym, kto potrzebuje mojej pomocy, ale to nie znaczy, że biorę te kobiety jako kolejną etatową pracę. Przewlekłe nawroty pochłaniają dużo czasu i energii. Chciałbym mieć oba. Musi być ktoś dla tych typów i jest. Może to ty. Jeśli tak, stwórz granice dla siebie i nie podejmuj nawrotu osobiście. Miło jest myśleć, że możemy uratować świat lub choćby jedną osobę, ale musimy się upewnić, że sami będziemy nadal ratować.

Wreszcie jest to trudne, ponieważ jest to dla mnie osobiste, ale wszyscy musimy zachować ostrożność w stosunku do tego, co mówimy ludziom w niebezpieczeństwie. Nie mam na myśli problemów uzależnień, ale cierpienia emocjonalne. Czasami (łącznie ze mną) bardzo szybko mówimy komuś, żeby się przełamał, zszedł z puli litości, odwrócił ją i użył wszystkich innych słów i zwrotów, które poznaliśmy w programie.Mając ostatnio pewne problemy, stałem się odbiorcą tego, co moi przyjaciele uważali za „pomocne” słowa. Niestety pogorszyły sytuację, ponieważ cierpiałem na prawdziwą depresję, a nie na wady uzależnienia. Sugerowałbym każdemu, że chociaż może to mieć dobre znaczenie, przed użyciem języka programu weź pod uwagę osobę i okoliczności.

Naprawdę mam nadzieję, wierni czytelnicy, że rozumiecie, co mówię w tym wszystkim. Nie krytykuję nikogo. Mówię, że czasami pomoc nie jest pomocą; czasami to, co uważamy za usługę, nie jest usługą. Czasami bardziej przypomina próbę „naprawienia” osoby. Zastanów się nad swoimi motywami. Większość z nas nie jest wyszkolonymi doradcami ani doradcami duchowymi. Jesteśmy uzależnieni od rekonwalescencji, którzy pracują 12 kroków i starają się dorosnąć i stawić czoła życiu na warunkach życia. Najlepszy sposób, aby pomóc innym, można powiedzieć w ten sposób: „rób innym, tak jak chciałbyś, aby ci zrobili”.

Namaste ”. Obyście podróżowali w pokoju i harmonii.

Jak Grateful Recovery na Facebooku. Kathy L. jest autorką „The Intervention Book: Stories and Solutions from Addicts, Professionals and Families” (Conari Press)

Instrukcje Wideo: "Moim zdaniem". Pytamy, kiedy żyło się lepiej - "za komuny", czy teraz (Może 2024).