Kierunek nieznany
Niektóre z naszych najbardziej satysfakcjonujących lekcji w życiu pojawiają się w sytuacjach, w których wydaje się, że wyczerpaliśmy nasze zasoby. Gdzieś między rzeczywistością fizyczną a pochodzeniem duszy leży otwarty most komunikacji, czekający na idealny moment na przedstawienie się. Nawet w niektórych z naszych najgorszych okoliczności przedstawiamy naszego najlepszego ducha sięgającego następnego poziomu wielkości, jak tylko wyższe ja mogłoby to zrobić.

Jednego popołudnia w drodze na wizytę z moją siostrą. Zauważyłem dużą liczbę konstrukcji po drugiej stronie autostrady. Ponieważ jestem dysleksją, byłem zbyt szczęśliwy, widząc, że nie będzie to przeszkodą, z którą musiałbym się spotkać tym razem. Dotarłem do celu i po wyjeździe poprosiłem o alternatywną trasę.

Popołudnie było przyjemne. Najnowsze wiadomości, herbata z mandarynkową pomarańczą i wspaniałe godziny porządków końskich minęły w ciągu kilku minut. Byłem zbyt świadomy czasu i zachodu słońca. Nie chciałem ryzykować bycia w nowym stanie i ruchu z możliwością jak zawsze zawrócenia. Pożegnaliśmy się i wyszedłem z nowymi wskazówkami w ręku.

To, czego żadne z nas się nie spodziewało, to kolejny zespół konstrukcyjny. Mając to na uwadze, musiałem zrobić jedno z dwóch nieoznakowanych zjazdów na wiejskiej drodze, na północ, południe, wschód, zachód. W ten sposób wylądowałem w mieście prawie 2 godziny. oczywiście. Z pewnymi trudnościami w końcu znalazłem drogę powrotną do głównej autostrady (tej z zielonymi znakami i nazwami miast). W końcu znane terytorium będzie przed nami. Potem znikąd pojawiło się skrzyżowanie. Jeszcze jedna sytuacja, której nie rozwiązano. Postanowiłem iść prosto. Słońce zaszło teraz, gdzie światła samochodów stawały się coraz wyraźniejsze, przypominając mi, jak późno się robi. Patrząc na zegar, pomyślałem, że muszę być blisko celu

Gdy kontynuowałem, pasy zaczęły się skręcać i skręcać. Temperatura na zewnątrz musiała spaść, ponieważ poczułem, że trzeba teraz ogrzać samochód w pełni. Przed nami gęsta mgła, ale nie chciałam się bać, bo wiedziałam, że strach rodzi się sam. Kontynuując, ponownie spojrzałem na zegar - kompas bez charakteru. Czułem, że pojawi się numer drogi. Nie było ich jednak. „Może zamierzałem pościć?” Zwolniłem do 25 mil na godzinę. Było to znaczne, ponieważ zakręty przekraczały 35 mil na godzinę. Jeśli to możliwe, mgła była teraz jeszcze gęstsza, ponieważ widoczność była zerowa. Samochody jechały stale 10-12 mil na godzinę. Podążyłem za nimi, ponieważ nigdzie nie było innych oznak życia. Gdy samochody przed linią skręciły w tę lub inną stronę, pozostawiając tylko siebie w całkowitej pustce, wkrótce ogarnęła mnie dezorientacja. Była 22:00 i teraz wiedziałem, że moja sytuacja jest ponura. Wjechałem w las. Nie można zaryzykować 2 mil bez kolejnego zwrotu w sklepie. Czułem, jak krew płynie mi po twarzy, a temperatura mojego ciała rośnie, a moje serce wali. Ręce zaczęły mi drżeć, a łzy napłynęły mi do oczu. Ludzie mnie oczekiwali. Co oni sobie myśleli? Co myślę? Miałem ponad 3 godziny. późno. Worry został kolejnym najlepszym przyjacielem, żalem. Zatrzymałem się, żeby zebrać myśli. Wymyśliłem tylko spanie na poboczu drogi do rana. Pomyślałem więcej o ludziach, którzy mnie oczekiwali i mocno poczułem, że to nie może zakończyć wyglądu. Uderzenie mnie innym samochodem zajęłoby tylko chwilę, ponieważ granice zakrzywionej drogi były co najmniej niewidoczne. Z desperacją postanowiłem porzucić całkowicie własne pragnienia i proces myślowy. Byłem całkowicie otwarty na sugestie. Odmówiłem modlitwę i zgodziłem się nie podejmować żadnych własnych decyzji w sprawie dyrektyw. Chodziłbym ślepo, gdziekolwiek to byłoby, prowadziłem.

Nie był to jednak fizyczny głos, ale wewnętrznie usłyszałem: „Obróć samochód”. Zrobiłem to zgodnie z moją obietnicą, mając nadzieję, że nie będę ślepy w samej turze. Znów wszystko wydawało się białe. Drogi zwężały się, ponieważ czułem, jak opony samochodowe wpadają pod żwir. Nadjeżdżający ruch wydawał się nieistniejący. Równie dobrze mógłbym prowadzić w bawełnie. Po, jak się wydawało, godzinach, które usłyszałem: „Odwróć się”, nagle poczułem, że wycofuję się z tej samej obietnicy, którą złożyłem nie 30 minut. temu. Nie tylko nie mogłem zobaczyć, dokąd zmierzam, ale pnie drzew stanowiłyby konkurencję między życiem a śmiercią. Niemniej jednak zamknąłem oczy, rzuciłem kierownicę w lewo i zaskakująco wylądowałem na solidnej ścieżce. Samochód jechał dalej. Drzewa były wystarczająco blisko, by dotknąć ich z każdej strony. Myślałem, że mogę spaść ze zbocza, uderzając czołowo o drzewo, ale po około 3 minutach moje przednie opony spoczną na czarnej nawierzchni. Sam w sobie nie jest cudem, ponieważ kiedy zejdziesz z jakiejkolwiek ścieżki w lesie (zobaczonej lub niewidocznej), musisz coś trafić. W szczególności była to ta droga. Nie tylko doprowadziło to do znacznej autostrady, ale z polany widziałem promień światła tuż przy drodze. To światło należałoby do bardzo jasnej lampy ulicznej, która prowadziłaby nie-do domu, który stworzyłem 12 godzin. temu.

Następnego ranka podzieliłem się swoim doświadczeniem z innymi. Mimo to konsensus był raczej zbiegiem okoliczności.Być może jednak ½ mili naprzeciwko drogi, którą przyszedłem, byłby ślepym zaułkiem, naznaczonym niezagospodarowanym terenem miasteczka, jak mi powiedziano, ponieważ drzewa leśne powinny być blisko siebie uprawiane.

Piszę to nie po to, by zaimponować, ale aby wyrazić, jak pozytywnie nasz system działa zarówno z fizycznymi, jak i niefizycznymi, równoważącymi mocnymi stronami w naszych słabościach i w najistotniejszych kwestiach życiowych, pokazując raz po raz nieznany kierunek prowadzący dokładnie tam, gdzie powinniśmy być.

W świetle i życiu ~ Elleise

Instrukcje Wideo: Kierunek Nieznany - Kętrzyński Teatr Czarno-Biała Strefa Tańca (Może 2024).