Nawiedzony ogon
Przeciętna rodzina znalazła piękny, nowy dom wiejski, który można nazwać własnym. Przepełniały go zapachy z kwietników i ogrodów ziołowych na wiosnę i przez większość jesiennych miesięcy wydawały się płonąć od wszystkich dojrzałych liści klonu cukrowego otaczających posiadłość. Najbliższy sąsiad był bliżej niż milę, chociaż spacerując po zalesionym terenie nie można by tak sądzić.

Dziewczyna i chłopiec, odpowiednio siedem i dziewięć, spędzili większość jesieni na zabawie na podwórku. Na obrzeżach zalesionego obszaru znajdowała się szczególnie duża okrągła kępa martwej trawy z pieczołowicie umieszczoną podstawą. Ojciec wielokrotnie sadził nasiona trawy w nadziei, że wyrosną bez powodzenia. Jednak w dużym systemie własności domu był to drobny szczegół, więc ojciec zajął się bardziej palącymi sprawami.

Matka lubiła patrzeć, jak jej dzieci śmieją się i bawią. Aż któregoś dnia zauważyła dziwny wzór. Kiedy jej dzieci grały w piłkę, tak naprawdę nie rzucały się w siebie, ale zdecydowanie od siebie. Kiedy oboje przyszli na drinka, zapytała o grę, w którą grali. Dzieci uśmiechnęły się i powiedziały, że bawią się z psem na podwórku. Chociaż nie mieli zwierzaka.

Od przybycia psa chłopiec zabrał drewno z różnych projektów domowych i wyniósł go w gęsty las, znacznie głębiej w jego wnętrzu, niż pozwalali jego rodzice bez nadzoru. Jego misją było zbudowanie domku na drzewie, w którym on, jego siostra i tajemniczy pies będą mogli bawić się i bawić z dala od wścibskich oczu. Zbliżało się Halloween, a rześkie powietrze przyspieszyło tempo pracy chłopca, który każdego dnia pracował nad jego budową.

Nadszedł poranek Halloween i chłopiec i dziewczynka wyruszyli do lasu z różnorodnymi smakołykami. Nie mieli prawdziwych smakołyków dla psów, ale doszli do wniosku, że spodoba mu się kij i domowe ciasteczka maślane. Chłopiec najpierw posłał siostrę po wiszącej drabinie linowej, aby upuścił wiadro z odzyskiem i podniósł swoje towary. Gdy rozładowywała smakołyki z okazji Halloween, jej brat zaczął wspinać się po drabinie linowej. Nagle doszło do - SNAP - a chłopiec gwałtownie spadł. Dziewczyna wyjrzała przez właz i zobaczyła brata nieprzytomnego na ziemi. Wołała do niego, ale on nie odpowiedział.

Zadymiona ciemna postać sporego psa biegła przez las w stronę domu. Dziewczyna poczuła ulgę wiedząc, że pies otrzyma pomoc, nawet jeśli tylko ona i jej brat byli w stanie go zobaczyć.

Jesienne południowe powietrze łączyło ciepło i rześkość, która przepływała przez chatkę, gdy matka szła z pokoju do pokoju, otwierając okna. Na ich wieczorną pustynię skończyła w piekarniku ciasto z dyni. Z ganku usłyszała skomlenie pod parapetem i pomyślała, że ​​zagubione zwierzę znalazło drogę do ich domu. Otworzyła drzwi, by zbadać sprawę, ale nic nie widziała. Zamknęła drzwi i jeszcze raz usłyszała skomlenie. Tym razem poszła wyjrzeć przez okno. W tym czasie włosy na karku wstały, choć nie wiedziała, dlaczego. Zauważyła dziwnie ukształtowany cień pędzący po trawniku w kierunku bujnych drzew, ale kiedy podniosła wzrok, zobaczyła tylko błękitne niebo. Przetarła oczy i pomyślała, że ​​świeże powietrze musi na niej grać.

Bez wątpienia rozległy się echem drzewa. Ojciec i matka zatrzymali to, co robili, martwe. Wybiegła przez drzwi na patio i ojciec wyszedł z garażu. Obaj spojrzeli na siebie, potwierdzając nagły wypadek, i pobiegli w stronę linii drzew. Pilne wycie nadal wciągało ich głębiej w las. Nie widząc zwierzęcia, podzielili się na sekcje, aby pokonać większy dystans.

Matka ponownie zobaczyła dziwny cień poruszający się szybko po gęstej zaroślach, ale nie odrzuciła go. Tym razem zrozumiała, że ​​są kłopoty. Wykrzykiwała imiona swoich dzieci i słuchała. Co dziesięć stóp słyszała zachęcające odgłosy i wiedziała, że ​​zmierza we właściwym kierunku.

Dziewczynka zobaczyła psa posłusznie siedzącego obok brata. Z polany zobaczyła, jak wyłania się postać matki, wołając do nich ojca. Rzuciła ciastko z włazu i powiedziała: „Dobry chłopak!” Uśmiechnęła się, gdy jej matka wypowiedziała szczere słowa dzięki upiornemu psu w powietrzu. W tym momencie dziewczyna zrozumiała, że ​​zawsze będzie mógł zadzwonić do domu.

To jest Deb Duxbury, dla Animal Life, przypominająca o spay lub neutralizacji swojego zwierzaka.



Instrukcje Wideo: Nawiedzony dom w Łochowie #urbex (Może 2024).