Wywiad - Jeri Ryan
Jeri Ryan najprawdopodobniej najlepiej zapamiętają fani telewizji scifi jako Seven of Nine, częściowo ludzka, częściowo Borg, która dołączyła do ekipy „Star Trek: Voyager” w trakcie całej serii i dała pokazowi iskrę życia w jej srebrze kombinezon. Ryan, uznana aktorka, od tego czasu regularnie występuje w kilku serialach telewizyjnych, w tym w „Boston Public” i „Body of Broof”.

Jej obecny mąż, Christopher Eme, jest szefem kuchni L.A., którego francuska restauracja Ortolan została niedawno zamknięta (planuje na przyszłość bardziej swobodną, ​​zdrowszą restaurację o tematyce ekologicznej). Ryan ma dwoje dzieci, w tym jedno z jej pierwszego małżeństwa z Jackiem Ryanem, bankierem inwestycyjnym, który jest najbardziej znany z ubiegania się przeciwko Barackowi Obamie o stanowisko w Senacie w Illinois w USA - i wycofania się, częściowo z powodu doniesień o jego rozwodzie z Jeri Ryanem.

Poniższy wywiad pochodzi z konferencji prasowej zorganizowanej przez Syfy Channel.

P: Niedawno wróciłeś do science fiction w „Magazynie 13.” Jak to było wrócić do tego gatunku?

Jeri Ryan: Byłbym chętny do zrobienia wielu rzeczy w tym gatunku, których tak naprawdę nie robisz w typowym dramacie lub komedii, co jest jednym z powodów, dla których zostajesz aktorem - robić tyle różnych rzeczy, ile możesz i żyj jak najwięcej różnych żyć. I fajnie jest grać rolę, w której naprawdę można trochę zawiesić rzeczywistość. To dobry czas. To była po prostu świetna grupa ludzi, a Eddie (McClintock) i ja mieliśmy ze sobą piłkę, szczególnie razem.

P: Co najbardziej zapadło Ci w pamięć w „Magazynie 13”?

Jeri Ryan: Było kilka naprawdę fajnych scen emocjonalnych, w które Eddie i ja mogliśmy razem grać. Po prostu fajnie było się z nim kontaktować. On jest świetnym aktorem; on jest zabawnym, zabawnym facetem.

P: Czy było coś trudnego w twojej roli?

Jeri Ryan: Zawsze z komedią, a zwłaszcza komedią z gatunku science fiction, naprawdę zawieszasz wiarę. Musisz znaleźć granicę między graniem komedii a realizmem, a to zawsze jest trochę równoważące. Ale to jest fajne. A ludzie w programie są profesjonalistami. Tak robią. Po tej cienkiej linii chodzą cały czas, więc nie ma lepszego poligonu. Było dużo zabawy.

P: Jaka jest twoja ostateczna rola marzeń? Czy jest ktoś, z kim chciałbyś pracować, którego jeszcze nie masz?

Jeri Ryan: Och, jest mnóstwo ludzi, z którymi chciałbym pracować, których nie mam. Kiedyś mówiłem, że Hamlet jest moją największą wymarzoną rolą, i nadal jest niesamowitą rolą i chciałbym w nią zagrać. Ale jest tak wielu aktorów, z którymi chciałbym współpracować. Bardzo chciałbym pracować z Clintem Eastwoodem jako reżyserem. Chciałbym pracować z Sidneyem Poitierem, ponieważ to on przede wszystkim stał się aktorem. Meryl Streep jest marzeniem wszystkich, ponieważ jest największym żyjącym aktorem naszych czasów. Jest wiele niesamowitych talentów, z którymi chciałbym kiedyś pracować.

P: Jak zacząłeś grać?

Jeri Ryan: Cóż, zawsze chciałem to robić. Kiedy byłem dzieckiem, zawsze była aktorką. Aktorka lub lekarz weterynarii. Kiedy byłem w szkole średniej, musiałem zdecydować, na czym będę studiować na studiach, a moja decyzja dotyczyła między specjalizacją teatralną a inżynierią biomedyczną. Miałem niesamowicie praktyczny charakter, ale (zdecydowałem, że) aktorstwo może być lepszym pomysłem. Kiedy dorastałem, grałem wiele teatrów społecznych i przeniosłem się do L.A. po ukończeniu Northwestern. Miałem naprawdę szczęście. Od tamtej pory stale pracuję.

P: Zrobiłeś komedię, dramat i scifi. Czy są jakieś gatunki, z których chciałbyś robić więcej?

Jeri Ryan: Chciałbym robić akcję, na przykład „Mortal Kombat: Legacy”. To rodzaj fantasy akcji. Wydaje mi się, że stworzyłem wszystkie gatunki - nie ma ich zbyt wielu, których nie zrobiłem ... Ale chciałbym zrobić więcej komedii, ponieważ jest fajna i to jest ucieczka. Jest to po prostu bardzo lekkie środowisko do pracy. Ale lubię móc skakać i robić wszystkie dzieci.

P: Co lubisz robić w science fiction?

Jeri Ryan: Podoba mi się, że daje ci trochę więcej czasu na grę. Oczywiście nie jest tak utknięty w rzeczywistości. Możesz naprawdę zawiesić niewiarę i zawiesić rzeczywistość i robić rzeczy, których nie możesz robić w zwykłym życiu, więc jest fajnie.

P: Co lubisz bardziej, kręcąc filmy lub telewizję?

Jeri Ryan: Osobiście bardziej lubię telewizję. Tempo jest bardzo, bardzo różne w telewizji i filmach. W telewizji zrobimy od szóstej, a czasem nawet zrobiliśmy osiem stron dziennie. Czasami jest to sześć lub siedem scen. W filmie strzelasz dwie strony dziennie. Więc kręcisz tę samą scenę przez cały dzień. I to jest dla mnie nieco przytłaczające. I nie wiem jak to robią.Pracowałem przy filmie „Down with Love” i siedziałem na planie między zdjęciami z Renee Zellweger i zapytałem ją: „Jak to robisz? Jeśli masz dużą scenę emocjonalną, jak to robisz? ” A ona powiedziała: „Musisz po prostu żyć w tym cały dzień”. Nie jesz lunchu z załogą, nie spędzasz czasu między ujęciami. Siedzisz w przyczepie i po prostu pozostajesz w tym emocjonalnym miejscu przez cały dzień, ponieważ musisz. I po prostu nie wiem, w jaki sposób możesz (zachować) zdrowie psychiczne, robiąc to, i wrócić do domu do swojej rodziny pod koniec nocy i nie być po prostu szalonym.

P: Jak kręciła się seria internetowa „Mortal Kombat: Legacy”?

Jeri Ryan: Pod względem produkcyjnym nie było ogromnej różnicy, kiedy kręciliśmy. W ogóle mieliśmy trochę więcej czasu niż kręcenie serialu telewizyjnego, telewizyjnego serialu telewizyjnego, ponieważ mamy siedem dni na nakręcenie jednogodzinnego (lub w zasadzie 40-minutowego) odcinka dla telewizji. W tym celu nasze odcinki trwały od sześciu do - Myślę, że najdłuższy trwał 12 lub 15 minut. Więc moglibyśmy poświęcić trochę więcej czasu, kiedy go kręciliśmy. To duża różnica w przygotowaniu - nie było żadnego. Wydaje mi się, że miałem trzy dni na powiadomienie o nadchodzącej ofercie, zawarciu umowy i wsiadaniu do samolotu, aby polecieć do Vancouver, aby rozpocząć zdjęcia. Trudność polegała na tym, że nie miałem czasu na trening walki. Myślę, że większość innych aktorów, jeśli nie wszyscy, to wyszkoleni wojownicy. Dlatego dla nich samo wejście i nauka dużej sceny walki to kwestia choreografii. Dla mnie tak nie jest. To było trudne. Chciałbym mieć co najmniej kilka tygodni na trening walki i naprawdę móc stworzyć bardziej zaangażowaną scenę walki, ale to była jedyna duża różnica.

P: Czy mówi się coś więcej o robieniu serii „Mortal Kombat”?

Jeri Ryan: Chcielibyśmy zrobić więcej. Czekamy tylko na wieści, że to będzie kontynuowane, jeśli mamy dostać sezon drugi lub co się stanie. Tak, mieliśmy piłkę, wszyscy byli zaangażowani i wszyscy jesteśmy z tego bardzo dumni. Kevin (Tancharoen), reżyser, jego wizja jest do tego niesamowita i chcielibyśmy kontynuować i zobaczyć, dokąd nas zaprowadzi.

P: Nauczyłeś się ostatnio tango o pracę. Czy to coś, co chciałbyś kontynuować?

Jeri Ryan: Tak, zrobiłem to dla odcinka „Leverage”. Chciałbym to kontynuować. Chodzi o to, żeby mieć czas, a mój mąż miał czas i zainteresowanie, aby wziąć ze mną lekcje tanga. Ale bardzo mi się podobało. Było dużo zabawy. Zawsze uwielbiałem tańczyć ... Myślę, że gdybym miał więcej czasu, mógłbym to zrobić naprawdę dobrze. (Z) dwiema lub trzema lekcjami w ciągu tygodnia niewiele możesz się nauczyć. I to nie znaczy, że chcę być w „Tańcu z gwiazdami”, o co wszyscy mnie proszą.

P: Czy jest coś zaskakującego w tobie, że Twoi fani mogą być zaskoczeni?

Jeri Ryan: Powiem przed wersją Twittera, że ​​prawdopodobnie byliby zaskoczeni, ale jeśli którykolwiek z nich podąży za mną na Twitterze, nie sądzę, żeby w tym momencie coś ich zaskoczyło. Ale tak. Jestem trochę starym kujonem naukowym z dawnych czasów. Nie science fiction per se. Nigdy tak naprawdę nie oglądałem tego gatunku, kiedy dorastałem, ale faktyczna nauka. Och tak, kocham to. To moja ulubiona rzecz w roli, w której gram teraz w „Body of Proof”, że mogę grać jako egzaminator medyczny, co oznacza, że ​​muszę obserwować sekcje zwłok, a dla mnie było to po prostu niesamowite.

P: Jaką radę masz dla przyszłych aktorów?

Jeri Ryan: Chłopak - to trochę dwojakie. Dla ludzi, którzy dopiero zaczynają, jeśli jest coś innego, co sprawi, że będziesz szczęśliwy, oprócz grania, powinieneś to zrobić. Ponieważ jest to bardzo trudny biznes i jest wiele odrzuceń. To jest trudne i wszyscy są emocjonalni - psychika wszystkich nie jest w stanie znieść tego odrzucenia, a to nie jest najlepsza rzecz dla wszystkich. Jeśli to wszystko naprawdę cię spełni i sprawi, że będziesz szczęśliwy, zrób to. Jeśli masz zamiar to zrobić, musisz to zrobić całkowicie i musisz być niewiarygodnie wytrwały, nie poddawać się i nie przyjmować odmowy i po prostu iść dalej. To gra liczbowa dla każdego, kiedy zaczynasz. Im więcej przesłuchań możesz przejść, tym większe masz szanse na znalezienie pracy. Ponieważ jest dużo odrzucania i zwykle nie ma to nic wspólnego z twoją zdolnością aktorską, szczególnie w Hollywood, a nie w teatrze. Jesteś zbyt blondynka, nie jesteś wystarczająco blondynka, jesteś zbyt wysoka, nie jesteś wystarczająco wysoka, jesteś zbyt ładna, nie jesteś wystarczająco ładna. To są rzeczy fizyczne, nawet bardziej niż twoja zdolność aktorska, do wykonywania wielu zadań, gdy dopiero zaczynasz. Musisz nauczyć się nie brać rzeczy osobiście i uzyskać naprawdę grubą skórę. Ale musisz być przygotowany.

Oto moja druga rada: bądź przygotowany. Bądź gotów. Kiedy więc nadarzy się taka okazja - bo tak będzie, ale musisz być na nią przygotowany, ponieważ może nie nadejść ponownie, twoja wielka przerwa lub wielka szansa. Więc bądź przeszkolony. Wejdź na zajęcia. Bądźcie gotowi, aby kiedy nadarzy się taka szansa, nie spieprzyliście jej.


Instrukcje Wideo: Jeri Ryan (Seven of Nine) Interview - Picard Premiere (Może 2024).