Zarządzaj swoimi rozproszeniami
Wyobraź sobie ten scenariusz. Siedzisz przy swoim biurku, pracując nad konkretnym projektem, kiedy napotykasz kawałek papieru lub e-maila, który dotyczy innego projektu. Jesteś zaniepokojony, ponieważ ten nowy przedmiot, na który natknąłeś się, powinien był być obsługiwany kilka tygodni temu. Minęło tak dużo czasu, że jest to teraz kwestia krytyczna. Co robisz? Będąc uczniem systemu Franklin Planner i Organised Executive autor: Stephanie Winston, wiem, że nie powinieneś przerywać pracy nad Projektem A, ponieważ odkryłeś coś, czego nie zrobiono dla Projektu B. Zamiast tego zanotujesz na liście rzeczy do zrobienia, aby później zająć się Projektem B. Następnie wracasz do Projektu A.

Te same zasady dotyczą połączeń telefonicznych i osób, które wpadają niezapowiedziane do twojego biura. Zaplanuj czas, w którym możesz poradzić sobie z tymi sprawami później. Osobiście jestem bardzo dobry w radzeniu sobie z zakłóceniami pochodzącymi ze źródeł zewnętrznych. Nie udaje mi się radzić sobie z zakłóceniami, które emanują ze mnie. Oto co mam na myśli.

Jestem bardzo ciekawą osobą. Więc większość poranków, kiedy się budzę, jest coś, o czym chętnie się uczę. Wiele lat temu musiałem poczekać, aż będę mógł udać się do biblioteki, aby zaspokoić pragnienie większej wiedzy. Wraz z pojawieniem się Internetu moją ciekawość można łatwo zaspokoić o każdej porze dnia. I wiesz, jak to jest, gdy badasz jedną rzecz online, zawsze prowadzi to do kilku innych rzeczy. To, co mi się przydarza, to fakt, że kiedy przychodzę do komputera do pracy, widzę intrygujące artykuły, takie jak „Najbardziej zestresowane amerykańskie miasta” lub „Where Germs Lurk: 8 zaskakujących miejsc w twoim domu, które mogą cię skrzywdzić”. Kliknięcie tych linków zawsze jest bardzo kuszące. Ponadto, kiedy korzystam z Internetu do pracy nad historią i natrafiam na stronę z napisem „Follow Me on Twitter”, następną rzeczą, którą wiesz, jestem na Twitterze, czytając aktualizacje, gdy nie było tego w planie.

Zastanawiam się, ile kosztuje mnie wyszukiwanie poza tematem w Internecie, czytanie przypadkowych artykułów i portali społecznościowych? Niedawno, kiedy zdałem sobie sprawę, że mogę marnować godzinę dziennie lub dłużej, wpadłem na pomysł. W rzeczywistości jest to stary pomysł planowania zaimprowizowanych rozrywek na później. Utworzyłem Dokument Google o nazwie „Wyszukiwania internetowe, które zrobię później”. Przez ostatnie kilka dni, kiedy pomyślałem o czymś, co chciałem, aby Google nie miało nic wspólnego z zaplanowaną pracą, zanotowałem notatkę w dokumencie, a potem poszedłem powrót do pisania. Już dziś sam odnotowałem sześć różnych rzeczy. Załóżmy, że spędziłem na każdym z nich dziesięć minut. Tam jest godzina.

Oczywiście dobrze jest korzystać z Internetu i łatwego dostępu do informacji. Fajnie jest uzyskać szczegółowe informacje na każdy temat, który pojawia się w mojej głowie. Jednak wyszukiwania, które wymieniłem, nie dodałyby ani jednego cala kolumny do niczego, co piszę. Następnie zaplanuję czas, w którym będę mógł przeglądać wszystkie te tematy naraz zamiast spontanicznie w ciągu dnia, kiedy naprawdę powinienem robić coś innego, co bezpośrednio wpłynie na moją karierę.

Utrzymanie równowagi jest kluczem.


Instrukcje Wideo: Czas to nie pieniądz - dlaczego warto zarządzać swoim czasem | Piotr Nabielec | TEDxKazimierz (Kwiecień 2024).