Sprawa wiary
Zostało to udokumentowane: gdy ludzie zbliżają się do złotego wieku, ich myśli zaczynają zwracać się ku śmierci. Kwestie religijne są mniej zwalczane i bardziej uzasadnione. Bitwy są wybierane ostrożnie, a nie wszystko, co można zdobyć. Nie chodzi o to, która „religia” ma rację. Chodzi o wiarę, przynajmniej o ten Złoty Wiek. A jeśli myślę w ten sposób, muszą istnieć także inni, ponieważ żaden pomysł nie jest nowy, o którym wcześniej nie myślano w żadnej formie.

Nie mówię: „Jestem religijny”. Mówię: „Jestem kobietą wiary”. Lubię myśleć, że jestem kobietą głębokiej wiary, ale w moim człowieczeństwie mam swoje wady. Cieszę się, że Bóg, mój Ojciec, kocha mnie wbrew sobie. I lubię myśleć, że jestem bardziej cierpliwy i współczuję młodszym z nas, którzy jeszcze nie osiągnęli wieku średniego lub starszego.

Niektórzy przyjaciele pisarze, zarówno w średnim wieku, jak i Golden Agers, rozmawiali o swoich „muzach”. Nawet je opisali. Zapytani, skąd znają się na swoich muzach, odpowiedzieli: „Po prostu wiesz”. Gdzie zatem jest moja muza? Dlaczego jej nie rozpoznaję? Ich czyta się jak fragmenty fabularnej narracji lub twórczej non-fiction stworzonej, aby dać im obraz mentalny, który pomaga im zdyscyplinować się, usiąść przy biurku i pisać to, co mają napisać. Hm Nie mam takiego mentalnego obrazu. Czy to znaczy, że jestem moją muzą?

Wiara ma dla mnie podobny charakter. Wiara to zaufanie do Kogoś poza mną. Ale w jaki sposób (przez długi czas) myślałem, że koncepcja wiary wszystkich jest taka sama jak moja? Czy to mój „wiek dojrzałości” pomógł mi to zobaczyć? Byłem zaskoczony, gdy pierwszy raz ktoś powiedział jej, że jej prawdziwa i żyjąca Bóg jest „ona”.

Moja wiara tkwi w „Nim”, moim niebiańskim Ojcu, chociaż są ludzie, którzy pytają mnie, jak mogę uwierzyć w to, co człowiek zmanipulował. Czy nie zaczęliśmy od Matki Ziemi? Moja wiara polega na relacji Ojciec-Córka, osobistej relacji z Bogiem. To jest obraz, który jest głęboko zakorzeniony w moim umyśle i duszy. To obraz, który mnie pociesza, gdy otaczają mnie ciemności i kłopoty, które grożą obezwładnieniem mnie. I chociaż zawsze tak czułem, to właśnie w moim „wieku dojrzałości” mogłem to najlepiej zdefiniować.

Ojciec kocha swoje dzieci bezwarunkowo. To nie znaczy, że nie ma oczekiwań wobec swoich dzieci. To nie znaczy, że dzieci nie będą lub nie powinny być dyscyplinowane. Oznacza to, że bez względu na to, co robią, on ich kocha. Dobry ojciec zapewnia swoje dzieci, swoją rodzinę. Ciężko pracuje i poświęca się dla nich, aby mieli to, czego potrzebują… nie zawsze to, czego chcą, ale to, czego potrzebują. W zamian jego dzieci kochają go bezwarunkowo, szanując go, ponieważ jest ich ojcem; szanując go, ponieważ sprowadził ich na ten świat i robi wszystko, co w ich mocy, aby się nimi zająć.

Wydaje mi się, że relacja wiary z Bogiem jest prosta. Nie potrzebuję ani nie chcę tego komplikować. Podobnie jak król Salomon, proszę o mądrość i wiedzę. Podobnie jak król Dawid jestem człowiekiem i nie mam racji. Podobnie jak królowa Estera, chcę chronić moich bliskich. Ale podobnie jak Haggar czasami czuję się pogardliwy, zazdrosny, nienawidzony i wzgardzony. Jednak pocieszenie w łagodnym dotyku mojego umiłowanego brata Jezusa, który powiedział, że największym rozkazem jest kochać waszego Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem. Drugie przykazanie jest podobne. Kochaj swojego bliźniego, tak jak siebie samego.

Miłość własna to nie samolubstwo. Miłość własna to dbanie o siebie, abyś mógł kochać innych i opiekować się nimi na każdym etapie życia. Dlaczego tak wielu z nas nie rozumie tego, dopóki nie osiągniemy „wieku dojrzałości”, naszego „złotego wieku”? A może zupełnie tego przegapić? Jako Złote Wieki, nasza mądrość jest potrzebna tym, którzy za nami podążają. Mamy ważną rolę do spełnienia. Błogosławieństwa dla ciebie w wypełnianiu swojej roli w swoim małym kawałku świata.


Instrukcje Wideo: Ks. Piotr Pawlukiewicz - Czy wiara to tylko sprawa prywatna? (Może 2024).