Mike Lawrence Aces the Competition - Wywiad

Michael Lawrence, zwycięzca Philly Beer Geek w 2013 r., Osiągnął najwyższy poziom, zdobywając nagrody o wartości ponad 5 000 $ w środkach na piwo 6 czerwca, wyprzedzając swoich rówieśników w konkursie finałowym Philly Beer Geek w Field House w Filadelfii. Jak wygrać ten turniej, który koncentruje się na wiedzy i pasji na temat piwa? Jakie są odczucia tych maniaków i czy to naprawdę zabawne… czy denerwujące? Weźmy czerpak od samego Philly Beer Geek 2013:

Czy denerwujące było rzucanie w ciebie przypadkowych pytań przez któregoś z ośmiu sławnych sędziów?

Nie sądzę. Wielokrotnie mówiono mi, że za dużo mówię, więc pytania swobodne są na mojej drodze. Uwielbiam rozmawiać i lubię rozmawiać o wszystkim. Rozmawianie o piwie z cenionymi sędziami było przywilejem, jeśli cokolwiek innego.

Jaka była najstraszniejsza część konkurencji - inna niż zombie?

Runda degustacji w ciemno była bez wątpienia. Nie radziłem sobie dobrze w tej rundzie w półfinale i wiedziałem, że jeśli mam słabość, to właśnie to. Nie pomagało mi to, że wcześniej piłem tylko Berliner-Weiss i całkowicie zrujnowałem podniebienie. Miałem szczęście, że przeszedłem przez ślepą rundę single hop, ponieważ ostatnie piwo, które warzyłem, było z Jenn, która uwielbia chmiel Citra. Użyliśmy go do aromatu i chmielono na sucho, dzięki czemu był świeży w moich myślach.

Co było najbardziej zabawne?

Musiał to być skecz Zombie. Myślę, że złamałem ząb mojego brata Joe, ale wlewanie piwa rzemieślniczego do gardła Coorsa Pijący światło zombie było dla mnie łatwym wydarzeniem.

W którym momencie odpowiedziałeś na pytanie, które sprawiło, że jesteś dumny z bycia maniakiem piwa?

Możliwość zidentyfikowania pojedynczego chmielu podczas ślepej degustacji była dla mnie imponująca, ale myślę, że byłem najbardziej dumny z mojej odpowiedzi Beer Geek kontra Beer Snob, ponieważ nie tylko jestem tym pasjonatem, ale miałem uwagę całego pokoju i mojej odpowiedź zdawała się rezonować ze wszystkimi.

Czy któryś z sędziów był dla ciebie zastraszający? Kto i dlaczego

Ani trochę. Wszyscy byli rozkoszą. Wiedziałem, że wszyscy sześciu finalistów zasługuje na to, aby tam być, więc nie miałem się czego bać… plus przekupiłem ich niesamowitym piwem, serem, bekonem i talerzem wędliniarskim z Sheppard Valley Creamery i Bespoke Bacon, a także napełnionymi piwem babeczkami.

A co z półfinałami? Nie wydawaliście się wtedy tak pewni siebie. Powiedz mi o tym.

Tak, półfinały były trudne. Ledwo uciekłem z rundy wstępnej w Gray Lodge, która była oparta na ciekawostkach, a to była znacznie większa próba. Przygotowane fragmenty, ślepe degustacje, sławni sędziowie i prawdopodobnie największą różnicą było to, że mój konkurs był sponsorowany lub wygrał własną rundę wstępną. Nie znałem ich też zbyt dobrze, więc bez wątpienia było to przerażające. Myślę, że to była siła wchodzenia do finałów, ponieważ po półfinale przestało się to zastraszać. Przekonałem się, że byli tacy jak ja… nastawieni na piwo i każdy mógł wygrać. Doszedłem do finału z przekonaniem, że dzięki dobrym pokazom przynajmniej sprawię, że będzie interesujący.

Czy możesz mi podsumować swoją grę dla horroru Philly Beer Flick?

Wiedziałem, że chcę coś zrobić z „Zombie”, ponieważ uważam, że zombie to świetna metafora wielu osób w dzisiejszym społeczeństwie. Jako gatunek często podążamy za stadem, a masową reklamą jest nasz pasterz. To samo dotyczy piwa. Jeśli dałeś makro-pijącemu tylko 20 piw i kazałeś im wybierać swoje ulubione na podstawie samego smaku, zdziwiłbym się, gdyby wybrał ich zwykły płyn do makro. Ale wciąż są duże grupy ludzi, którzy decydując się na piwo, piją ciągle to samo niewyobrażalne, niezmienne i bezbarwne piwo. Nazwij to nawykiem, praniem mózgu, lenistwem lub byciem zombie. Jest to epidemia, która mnie niepokoi.

Więc w „Noc płynnego chleba” osiągnęlibyśmy całkowite przebudzenie społeczne, które zapoczątkowałoby rewolucję ludzi, aby odzyskać naszą witalność i wolność, nasze dusze i nasze piwo. Jest tylko jedno miejsce, w którym taka rewolucja może mieć miejsce. Jest tylko jedno miasto z wystarczającą pasją do piwa, aby wesprzeć taki atak na wielkie browary i ich złe drogi… jedno miasto, które rządzi piwnym światem, miałoby dość żołnierzy na wojnę… a co najważniejsze, jest tylko jedno miasto, które ma ogromną ilość niewiarygodnego piwa rzemieślniczego, które może pokonać skarby pijaków. Rewolucja nadeszła i rozpocznie się w Filadelfii! Pokonamy te zombie, jedyny sposób, w jaki wiemy - dzięki Philly Craft Beer ... Antidotum na masowo produkowanego wirusa swill!

Czy Philly Beer Geek powinna mieć maskotkę? Co by to było

Będąc posiadaczem biletu sezonowego Phillies, naturalnie wiem, co może zrobić wspaniała maskotka! Będąc Hoparazzi Jestem częściowo stronnikiem tego, co moim zdaniem powinna być maskotka.Ale czy naprawdę jest jakikolwiek inny wybór niż Hoppa-Delphia?

Czy uważasz, że kręcenie filmu Beeradelphia pomogło ci w jakiś dziwny, geekiczny sposób?

Bez wątpienia! Film mógł trwać tylko półtorej godziny, ale wymagał lat badań, kręcenia wywiadów, spotkań i dyskusji na temat piwa z największymi umysłami w branży i oczywiście dużą ilością picia. (tak, picie można mierzyć w „łopatach”). Ale myślę, że pasuje to do bycia maniakiem piwa. Dawni zwycięzcy pracowali dla browarów komercyjnych, pisali do publikacji piwnych, byli przedstawicielami handlowymi piwa rzemieślniczego, a nawet założycieli klubu homebrew. Myślę, że każdy ma coś związanego z piwem poza konkurencją, co pomogło im w naukowy sposób. Mój akurat był filmem.

Spragniony więcej? Czytaj:

Philly Beer Geek 2013 Mike Lawrence - wywiad
Poważna strona Mike'a Lawrence'a - wywiad

Twoje zdrowie!

Zdjęcie Kredyty Tom Conville - tomconville.com: Mike Lawrence próbuje zidentyfikować odmianę single hop (robi!); Lawrence i Zombie walczą na scenie


Instrukcje Wideo: Gigi Hadid Reveals How Escape Rooms Bring Out Her Competitive Side (Może 2024).