Recenzja filmu: Gridiron Gang
Z zawodu jestem pracownikiem socjalnym (mam tytuł magistra pracy społecznej i pracowałem z „zagrożonymi” i młodocianymi przestępcami w alternatywnej szkole), fanatykiem futbolu i pobożnym fanem Dwayne'a „The Rock” Johnson.

Prawdopodobnie widziałem film „Gridiron Gang” kilkanaście razy, odkąd został wydany w 2006 roku. Początkowo oczywiście pociągała mnie gwiazda filmu i moja miłość do piłki nożnej. Odkrycie tej historii oparte było na prawdziwym życiu Seana Portera, kuratora w kalifornijskim obozie dla młodzieży, który wzbudził moje zainteresowanie jako pracownik socjalny.

Pracując z obecnymi i byłymi członkami gangu, studentami na warunkowym zwolnieniu warunkowym i nastolatkami z długimi przestępstwami, miałem zaszczyt oglądać serca dzieci, które nie chcą regularnie okazywać swoich głębokich emocji. Pomysł oglądania grupy nastoletnich chłopców - moim zdaniem dzieci - walczących o chwałę i honor na boisku piłkarskim, a nie na rogu ulicy, był dla mnie co najmniej intrygujący.

Niezależnie od tego, ile razy oglądam ten film, wciąż jestem poruszony fabułą. Grupa twardych dzieci - członków gangu, zabójców, złodziei samochodów - dołącza do drużyny piłkarskiej zorganizowanej przez kuratora w ich obozie dla nieletnich. Wiele z nich należy do rywalizujących ze sobą gangów, co oznacza, że ​​jakiekolwiek powiązania są surowo zabronione. Chłopcy są źli, twardi i niestali.

Trener jest zdeterminowany, aby utworzyć grupę osób i rywali w członków tylko jednego gangu - „gangu gridiron” znanego jako Mustangi. To jest cel każdego trenera piłki nożnej. Trener Porter miał większe wyzwanie, niż można sobie wyobrazić. Chłopcy, którzy nie są całkiem mężczyznami, z gniewem i urazą pchali się do punktu krytycznego, walcząc ze sobą, a następnie walcząc o siebie.

Po drodze było wiele przeszkód. Trener miał trudności ze znalezieniem szkół chętnych do gry w skazanych, niebezpiecznych przestępców. Strzelanie do gangów podczas jednej z gier prawie niszczy program. Trener Porter walczy z własnym ego i wspomnieniami z dzieciństwa prawie tak często, jak walczy o utrzymanie swojego zespołu.

Dwayne Johnson, sam piłkarz college'u, w przekonujący sposób przedstawia trenera Portera jako twardego człowieka o wielkim sercu dla graczy i miłości do gry. Ostatnie ujęcia finału filmu pochodzą z filmu dokumentalnego o Porterze i Mustangach z początku lat 90. Krótkie biografie Mustangów migają na ekranie, opisując sukcesy i porażki wielu kluczowych graczy.

Intensywny dramat i sporadyczny humor na boisku i poza nim wystarczą, aby każdy - fan, sportowiec lub frajer - dla przyjemnej historii - oglądał od początku do końca. Czasem więcej niż raz.


Instrukcje Wideo: Retrospekcja - odc. 11 - Flash Gordon (1980) - Recenzja filmu (Może 2024).