Cel celów - samoaktualizacja
Mniej więcej miesiąc temu dokonałem niesamowitego odkrycia po raz pierwszy w życiu. Po 26 latach czucia się całkowicie przytłoczonym życiem, nagle niespodziewanie się nudziłem. Przynajmniej myślałem, że się nudzę. Ponieważ jestem introwertykiem nie znającym nudy, postanowiłem zweryfikować swoją ocenę. Zapytałem mojego ekstrawertycznego 12-letniego syna, który czasami narzeka, że ​​się nudzi. „Skąd wiesz, kiedy się nudzisz?” Zapytałam.

Odpowiedział, mówiąc, że nudą jest, gdy masz wiele możliwości, jeśli chodzi o to, co masz mógłby robić. Jedynym problemem jest to, że nie chcesz tego robić.

To nuda.

Więc moja diagnoza była prawidłowa. Było wiele rzeczy, które mogłem robić tego dnia. Jednak kiedy spojrzałem na moją listę rzeczy do zrobienia, nie czułem znanego narastającego napięcia i stresu, które rzadko mnie nie motywują. Przez wiele dni strach przed porażką nakłaniał mnie do zdobycia przedmiotu - nawet najbardziej obrzydliwego zadania - z mojej listy rzeczy do zrobienia, aby zaspokoić moją potrzebę produktywności. Nie chęć zrobienia czegoś nieprzyjemnego nie jest szokiem. Niepokojący był fakt, że bardziej atrakcyjnym zadaniom na liście brakowało naturalnego przyciągania grawitacyjnego.

Krótko mówiąc, moi zwykli wewnętrzni motywatorzy, strach, niepokój, podekscytowanie i pasja opuściły mnie. Byłem znudzony!

To pierwsze spotkanie z nudą przypomniało mi rozmowę, którą miałem lata temu z jedną z moich dziewczyn. Podeszliśmy do tematu stresu i niepokoju. Powiedziałem jej, że odczuwam duży stres, gdy pomyślałem o tym, co obecnie robię, i o tym, co będę robił w niedalekiej i odległej przyszłości. Wciąż były małe dzieci do wychowania, setki artykułów do napisania i trylion drobnych szczegółów, którymi musiałbym się zająć - z których wszystkie były groźnie umieszczone na horyzoncie mojego życia.

Przez lata, które upłynęły od tej rozmowy, wiele rzeczy, o które się martwiłem, już się wydarzyło i jest już za mną. Moje dzieci urosły o kilka cali. Rozwinęli własne zainteresowania sportem i innymi zajęciami. Pomagają nawet w naczyniach! Od tego dnia wyraziłem swoje obawy przyjacielowi, napisałem co najmniej 200 artykułów i trochę fikcji. Oprócz pisania miałem kilka innych satysfakcjonujących doświadczeń zawodowych. Osiągnąłem całkiem sporo. Ale tego dnia, kiedy rozmawiałem z przyjacielem, wszystko to było jeszcze w mojej przyszłości - i czułem niepokój i podekscytowanie, że jeszcze go nie doświadczyłem.

Im więcej osiągnę, tym mniej się martwię. Im mniej jestem niespokojny, tym mniej czuję się zmuszony pozostać wiecznie zajęty. To tak, jakby moja wewnętrzna pani kochanka wzięła zasłużone wakacje. I tego chciałem! Nie czuć ciężaru świata na moich ramionach! Tylko nie miałem pojęcia, co jest po drugiej stronie. Zatem powiedzenie: uważaj, czego sobie życzysz.

Choć nuda nie jest taka straszna (gdybym musiał wybierać między przytłoczeniem a nudą, wybrałbym nudę w dowolnym dniu tygodnia), na szczęście moja zaraza nie trwała długo. Następnego dnia wróciłem na tor z radością sprawdzając rzeczy z mojej listy rzeczy do zrobienia. Zamiast motywować mnie do działania przez przejściowe emocje strachu i namiętności, zamiast tego polegałem na rytuałach, zwyczajach i nawykach, które doskonaliłem od lat.

Podczas gdy było to krótkie - tylko jedno popołudnie - mój kontakt z nudą uświadomił mi, że przezwyciężyłem moje przytłoczenie, nawet o tym nie wiedząc. W rzeczywistości byłem szczerze zadowolony, ale nie zdawałem sobie z tego sprawy, to znaczy dopóki równowaga nie została zachwiana i nie przekroczyłem linii ennui.

Zastanawiałem się więc, jak się tam dostałem? Wiedziałem, że gromadzenie osiągnięć nie doprowadziło do mojego zadowolenia. Było odwrotnie. Innymi słowy, każdy artykuł, który napisałem, nie miał Dodaj w moim życiu raczej każde ukończone zadanie na szczęście coś zabierało. W wieku dwudziestu i trzydziestu lat byłem obciążony tym, co jeszcze musiałem zrobić. Moja przyszłość była uciskana. Wykreślenie rzeczy z mojej listy sprawiało wrażenie coraz jaśniejszego i jaśniejszego.

Moje życie nie polegało na znajdowaniu brakujących elementów, jak kiedyś myślałem. Byłem już cały, na mojej liście rzeczy do zrobienia było po prostu zbyt wiele rzeczy do zobaczenia. Każde napisane słowo, każdy cel uzupełniał wióry i kawałki jak rzeźbiarz z dłutem powoli odsłaniającym dzieło sztuki, moje prawdziwe ja.

Jest to jeden z powodów, dla których musimy stale dążyć do osiągnięcia celów, pomimo naszych zastrzeżeń, obaw i konsternacji. Musimy wytrwać pomimo wszystkich niepewności. Jeśli wybierzesz właściwe cele, mogą one prowadzić do samorealizacji.




Instrukcje Wideo: Samo-Aktualizacja - Jaki Jest Ostateczny Cel Twojego Życia? (Może 2024).