Zaufaj mi recenzję
Dwaj złodzieje, Bobby i Lloyd, włamują się do domu należącego do szefa nielegalnej działalności bukmacherskiej, oczekując od niego dużego pakietu gotówki. Nie oczekują propozycji, którą otrzymują od Karen Delaney, która mieszka w domu. Przekonuje duet, aby pomógł jej odzyskać 300 000 $ swoich pieniędzy, które były chłopak i bukmacher Samir Fakir zatrzymali po rozpadzie.

Widząc coś wartościowego w planie przedstawionym przez piękną rudą, Bobby i Lloyd zgadzają się na skok. Chociaż Samir otoczył się grupą ciężkich zbirów, Karen zbiera pstrokatą ekipę i udaje się jej dokonać napadu, choć nie bez ofiar śmiertelnych.

Nagle Karen znika nie tylko z oryginalną stawką, ale o wiele więcej. Próbując wyprzedzić tych, którzy próbują ją zlokalizować, okazuje się, że jest najbardziej poszukiwaną rudą w mieście, ponieważ złodzieje, bandyci, byli małżonkowie, arabscy ​​mężczyźni i policjanci ścigają Karen i każdego z nich inne przez liczne dzielnice Detroit.

Czasami trudno jest rozróżnić, kto jest najbardziej beztroski. Mniej niż gwiezdni bandyci wciąż znajdują Karen, a ona musi dokonać mini-cudów, aby znów uciec. Pościg trwa, a kilka ciał spada na bok.

Zaufaj mi jest godnym kontynuacją debiutanckiej powieści Petera Leonarda, Kołczan. Niekonwencjonalna obsada bohaterów w tym thrillerze noir jest czasami równie zabawna, co zdeterminowani, zahartowani przestępcy, którzy chcą uzyskać kontrolę nad sytuacją, która minęła szybko i coraz bardziej się psują.

Często w trakcie historii, gdy czytelnik poznaje postacie, może pokusić się o zmianę stron. Leonard stworzył grupę ludzi, którzy mają swoje dziwactwa i osobowości, i więcej niż jeden może się okazać, że posiada umiejętności, które można wykorzystać społecznie.

Zaufaj mi łączy w sobie ciężką gotówkę z gotówką z humorem i zaskakująco delikatnymi chwilami, pozostając jednocześnie twardym i szorstkim. Szybki thriller generuje szybki odczyt, ale czytelnik nigdy nie czuje się zwarty. Ostatni rozdział zawiera delikatne rozwiązanie, które pozwala zastanawiać się, co stanie się dalej w życiu bohaterów, w których jesteśmy tak uwikłani.

Chociaż nigdy nie czytałem książek ojca Leonarda, Elmore, przeczytałem komentarze tych, którzy pozytywnie porównują dwóch mężczyzn. Dla mnie Peter Leonard jest samotny jako autor, który powinien nadal dobrze sobie radzić w tym gatunku.




Instrukcje Wideo: WOJNA NA BATERIE – historia kwarcowej rewolucji | TikTalk odc. 128 (Może 2024).