W ciągu mojej dwudziestoletniej kariery zawodowej miałem sporo pracy i dlatego bardzo mnie zaskoczyli przyjaciele i członkowie rodziny o bardziej stabilnej historii zatrudnienia. Po latach znoszenia wielu dobrodusznych żeber, po jakimś czasie zacząłem zauważać, skąd pochodzą wszystkie żarty - wyżu demograficznego i innych pokoleń Xers. I odwrotnie, zauważyłem, że Największe Pokolenie, którzy żyli w czasach kryzysu i II wojny światowej, absolutnie nic nie mówiło o moich częstych zmianach pracy.
Pewnego dnia oglądałem odcinek
Alfred Hitchock Presents o nazwie „Don't Come Back Alive”. Podczas występu jedna z bohaterów, pięćdziesięcioletnia kobieta, pogratulowała mężowi, że pełnił jedną pracę przez cztery lata. Słyszenie tego pozwoliło mi lepiej zrozumieć sposób myślenia Najwyższego Pokolenia. W latach 50. nikt nie spodziewał się, że będzie miał jedną pracę na całe życie. Nic nie było gwarantowane.
Sześćdziesiąt lat temu bardzo niewiele osób miało „dom” pracy, w którym myśleli, że zostaną na dziesięciolecia. Pewien starszy, który zbliża się do 80 roku życia, powiedział, że spędził młodość, przenosząc się z pracy do pracy, zawsze szukając lepszego. Ludzie z Największego Pokolenia nigdy nie mówili nic złego o mojej pracy, ponieważ zrobili to samo i nie widzieli w tym nic złego.
Teraz świat pracy zatoczył koło. Według raportu Jasona Daleya na msnbc.com, wielkie korporacje, które przez dziesięciolecia zapewniały masom zatrudnienie, są zastępowane przez małe firmy z „płynną siłą roboczą”. Kristin Cardinale cytując raport ABC News stwierdza, że istnieje 21 milionów Amerykanów, którzy zamiast pracować nad jedną pracą, pracują „jedna praca za drugą”. Lub innymi słowy, są niezależnymi.
W jej książce
The 9-to-5 Cure: Pracuj na własnych warunkach i odkrywaj nowe życie Cardinale podkreśla, że koncepcja freelancingu nie jest nowa dla artystów, dziennikarzy, muzyków [i osób urodzonych około 1930 roku, mogę dodać]. „Nowością jest to, że wcześniej dobrze sytuowani pracownicy umysłowi z imponującym poziomem wykształcenia wkraczają w świat freelancerów”.
Niektóre z nich prowadzą wolny zawód z powodu braku pełnoetatowych prac w swojej dziedzinie, podczas gdy inne, takie jak Cardinale, który rozpoczął freelancer wiele lat temu, aby „uciec od wyścigu szczurów od 9 do 5”, obrał styl życia. Jednym z celów Cardinale jest przekształcenie negatywnych poglądów ludzi na temat freelancingu. Niezależna ścieżka kariery nie musi być czymś, na co patrzysz ze strachem, ani nie musi wywoływać poczucia desperacji. W rzeczywistości Cardinale mówi, że „praca dla wielu pracodawców jednocześnie stwarza wyjątkowe możliwości biznesowe i chroni przed nagłą i całkowitą utratą pracy”.
Inni eksperci się zgadzają. Penelope Trunk, doradca zawodowy i bloger, pisze, że „doświadczysz większego rozwoju osobistego po częstej zmianie pracy niż pozostaniu w jednym miejscu przez dłuższy czas”. Dalej mówi, że zmieniając pracę, stajesz się bardziej elastyczny, budując rozległą sieć kontaktów, „które są kluczem do znalezienia pracy w dowolnym momencie”.
Izolowanie się przed nagłą i całkowitą utratą pracy i możliwość znalezienia pracy, gdy jej potrzebujesz, nie brzmi źle, prawda?
To, co podobało mi się w pracy w wielu różnych biurach, to to, co osobiście odkryłem na temat możliwości pracy. Pracowałem dla małego dwuosobowego biura w dzielnicy Flatiron na Manhattanie, większej organizacji z małym biurem centralnym w Clinton Hill i innymi biurami satelitarnymi na całym Brooklynie. Pracowałem nawet w dziesięcioosobowym biurze na eleganckiej Madison Avenue (gdzie był pokaz
Szaleni ludzie ma miejsce).
Obecnie pracuję dla małej firmy, która dzieli przestrzeń z innymi małymi firmami i przedsiębiorcami w pięknej nowo wybudowanej dzielnicy Brooklynu. I prawie za każdym razem, gdy przychodzę do pracy, w poczekalni czekają ludzie wypełniający podania o pracę. Małe firmy zatrudniają freelancerów. Dziś tam są miejsca pracy.
Instrukcje Wideo: Penetration Tester Career Path (Może 2024).