Off-Topic Abortion w Seattle
Seattle Post Intelligencer niedawno opublikował artykuł na temat znaczenia zespołu poaborcyjnego. Twierdzą, że zespół poaborcyjny nie istnieje, z wyjątkiem umysłów niektórych skruszonych kobiet po poronieniu. Redakcja twierdzi, że żałuje tego, że został wykorzystany i nazwany przez Project Rachel, ministerstwo Kościoła katolickiego dla osób związanych z aborcją.

Zespół poaborcyjny pojawił się w mediach ponad trzy dekady temu, więc jest mało prawdopodobne, że organizatorzy projektu Rachel wymyślili ten termin. Sądząc po oskarżycielskim tonie artykułu, nie jest to tak naprawdę cel autora. Podobnie jak wściekła osoba przegrywająca spór, artykuł zmienia się z nieistotnego na temat nieistotnego.

Inteligentny projekt jest atakowany jako „mit”. Ich zdaniem link po aborcji / tworzeniu jest taki, że oba są „fałszywe” i nie są naukowo uzasadnione. Przykro mi, ale moim zdaniem nie zrobiłeś nic więcej, jak tylko udowodnić, że jesteś liberalny i unieważniłeś swój punkt widzenia, ponieważ nie zajmowałeś się tym tematem. Dziecko, urodzone lub nienarodzone, faktycznie żyje i jest prawdziwe, bez względu na to, jak w to wierzysz. Kreacja nie ma nic wspólnego z aborcją ani zespołem poaborcyjnym. (Dla przypomnienia, wierzę, że Bóg stworzył wszechświat z pustki w ciągu 6 dosłownych dni).

W końcu, oportunistycznie twierdzi, że ponieważ grupy religijne używają terminu „syndrom poaborcyjny”, jest to oczywiście bigoteria i manipulacja. Nie wspominając o ich wcześniejszym „bezstronnym” ataku na kreacjonizm. Pozwolimy temu przesuwać się w imię dobrego dziennikarstwa.

Konkluzja… Zabierz swoje lokalne opinie na temat kwestii proaborcyjnych z odrobiną soli. Są zdania, więc oczywiście będą mieć skos. Jednak przez większość czasu argument jest tak źle wykonany, że daje szansę na wspaniałą rozmowę o życiu w chłodnicy wodnej.

Instrukcje Wideo: NASA’s Giant Leaps, Past and Future: Saluting Apollo Heroes and Looking Forward to Artemis Missions (Może 2024).