Klub książki o nazwie iBrowse w Bangalore w Indiach
Jakieś pięć lat temu postanowiłem założyć klub książki w Bangalore. Bardzo prostym powodem było to, że chciałem zaprezentować moją nową książkę zatytułowaną „Ábove the Ricefields of Pilerne”. Poszedłem do lokalnego klubu katolickiego, którego byłem członkiem, a pięć lat temu poproszono mnie o rezerwację Rs 3000 sala, aktualności na kawę i herbatę oraz kolejne 3 tys. za parkowanie samochodów. Wtedy zdecydowałem, że mogę założyć klub książkowy i sprawić, że będzie to korzystne dla obu stron - autora i biblioteki klubowej.

Jednak z czasem ewoluowało kilka zasad i wprowadziłem je, aby było dla mnie łatwiej. Po pierwsze, klub nie zaakceptował żadnej książki, która została opublikowana samodzielnie. Sedno sprawy polegało na wydaniu książki przez oficjalne wydawnictwo, aby treść była edytowana i czysta. Mieliśmy wiele samodzielnie opublikowanych autobiografii, które, szczerze mówiąc, nikt nie chciał, żeby ktoś się nim chwalił i wykorzystał do tego klub książki.

Kolejną kwestią było unikanie kontrowersji, szczególnie religijnych. Aby tego uniknąć, musiałem przesłać mi kopię książki do weterynarza, abym dyplomatycznie unikał ich przyjmowania. Poproszono o przekazanie drugiej książki do biblioteki, ponieważ wielu nie chciało przyjść na to wydarzenie, ale chciało ją później przeczytać. Czułem, że przynajmniej autor może to zrobić.

Następnie, aby rozpowszechnić wiadomość, trzeba było wysłać e-zaproszenie, aby załadować na stronę FB iBrowse i 2 plakaty formatu A3, które miały być wyświetlane w lokalu klubu. Mając nadzieję na przyciągnięcie czytelników na to wydarzenie. Wydawcy musieli to zrobić.

Podróżowałem po Kalifornii z autorem Tomem Batesem i siedziałem na wydarzeniach związanych z czytaniem książek w uroczych księgarniach w Berkeley w Kalifornii, miałem wiedzę w głowie. Dodatkowo miałem indyjskie doświadczenie chodzenia na imprezy książkowe tutaj w księgarniach, które, szczerze mówiąc, były spokojne, nudne i nie przeznaczone tak naprawdę dla czytelnika, ale dla osoby typu pg3, która chciała wystąpić na zdjęciach wydrukowanych następnego dnia.

Więc zacząłem swoje pierwsze wydarzenie w bibliotece i szczerze mówiąc, było to tak urocze i szczęśliwe wydarzenie, że klub ewoluował i wyrósł z niczego. Wkrótce nie mogliśmy organizować wydarzeń w bibliotece, ponieważ tłumy, które zaczęły uczestniczyć, były czymś więcej niż mała biblioteka.

Autorzy przylecieli z Londynu jak Kunal Basu, aby zaprezentować swoją książkę. Mieliśmy małe 12-letnie dziecko, które napisało naprawdę interesującą książkę, która zachwyciła dzieci. Mieliśmy nawet 17-latka, który napisał fantom The Book Book. Niespotykany sukces klubu w niemałym stopniu zależy od stałych członków, którzy przybędą. Nic nie działa bez wsparcia i nic nie może być sukcesem bez podtrzymywania zainteresowania.

Tak dzieje się na stronie FB. Media społecznościowe to niesamowite narzędzie, dzięki któremu klub odniósł ogromny sukces. Tak więc, jeśli zdarzy ci się być w Bangalore w drugi piątek miesiąca, przyjdź, zapewniam cię, jeśli jesteś czytelnikiem książek, będziesz się świetnie bawić.