Godne uwagi utwory tematyczne Bonda
W dobie tak zwanych „przecieków” w Internecie trudno oprzeć się pokusie wysłuchania nowej piosenki o tematyce Bonda przed wydaniem filmu. Ale ci, którzy są odważni, są nagradzani, ponieważ sekwencji początkowej towarzyszy piosenka, która na zawsze będzie związana z tym konkretnym filmem o Bondzie. Oczywiście, każdy fan Bonda ma swoją ulubioną i ma swoją najmniej ulubioną, więc oto kilka godnych uwagi piosenek o tematyce Bond.

„Temat Jamesa Bonda” to motyw przewodni, od którego wszystko się zaczęło. Zadebiutował pierwszym filmem o Bondzie „Dr. No” (1962). Napisane przez Monty Normana i zaaranżowane przez Johna Barry'ego, nigdy nie było utworu tematycznego, który byłby synonimem postaci. Chłodny, jazzowy, stały rytm, który zamienia się w crescendo, które kiedyś słyszeli widzowie filmowi, przywołuje obrazy walk Bonda i pościgów samochodowych. Od „Dr. No” (1962) do „The Living Daylights” (1987) Barry skomponował partytury do 11 filmów o Bondzie i jest rekordzistą w ramach przebojowego hitu z wielu dekad.

„Goldfinger” (1964). Zarówno wśród miłośników kina, jak i fanów Bonda, panuje zgoda co do tego, że tematyczna piosenka Shirley Bassey dla „Goldfinger” wyznacza standardy przyszłości piosenek z serii. Mówi się, że kiedy Bassey nagrała tytułową piosenkę, śpiewała wraz z początkowymi napisami podczas jej nagrywania. Jednak gdy piosenka dobiegła końca, kredyty wciąż rosły, a Bassey była zmuszona zachować ostatnią nutę, aż prawie zemdlała. Bassey jest jedynym wykonawcą, który posiada rekord śpiewania więcej niż jednej piosenki o tematyce Bonda. Nagrała także piosenki tytułowe do „Diamonds are Forever” (1971) i „Moonraker” (1979).

„Thunderball” Toma Jonesa (1965). Najwyraźniej podczas nagrywania tej piosenki ani kompozytor John Barry, ani Tom Jones nie mogli połączyć się z nią na poziomie emocjonalnym. Gdy go skomponował, Barry nie widział pisania piosenki o „Grzmotu” jako kryptonimu Bonda lub historii filmu, więc Barry musiał skupić się na postaci Bonda. Ale kiedy Jones zakwestionował motywy piosenki, Barry odpowiedział: „Nie martw się o to, co to znaczy, po prostu zaśpiewaj z niej, jak tylko możesz”. Tak zrobił. Chociaż teksty mogą nadal brzmieć nieco niezręcznie, tylko współpraca Barry'ego i Jonesa może sprawić, że będzie to mocna piosenka.

„Live and Let Die” Paula McCartneya. Były członek Beatlesów nagrał ten utwór do „Live and Let Die” (1973). Był to pierwszy film Bonda, który został nominowany do Oscara za najlepszą piosenkę oryginalną. Dziś nadal można go usłyszeć na falach radiowych poświęconych klasycznemu rockowi.